Właśnie, że nie jestem!Wczoraj sobie pofolgowałam bo stwierdzilam, że nic wielkiego się nie stanie i dzisiaj waże kg więcej!Już nigdy więcej tego nie zrobie!
Właśnie, że nie jestem!Wczoraj sobie pofolgowałam bo stwierdzilam, że nic wielkiego się nie stanie i dzisiaj waże kg więcej!Już nigdy więcej tego nie zrobie!
Pofolgowalaś tzn że co zjadłaś
BO żeby przytyć kilosek to trzeba zjeść 7 000 kcal... a w to wątpię
Może to poprostu woda i tyle... bo nie wierze abyś aż tyle zjadła
katharinka robiłam mexykańskie jedzonko dla mojego kochanego i tak zaczęłam próbować, że z dwie porcje zjadłam, wyposzczony organizm widocznie to wszystko szybko zebrał i zmagazynował, a co gorsza nie moge tego kg zgubić!
A ja nadal obstawiam, że nie mogłaś utyć kiloska w taki sposób
Spokjnie..przyjdzie i na niego pora Wyparuje zanim się obejrzysz
Ja tez podejmuję kolejna próbę odchudzenia się i zrucenia tego ogromnego balastu -i nie mówie tylko o balaście fizycznym ale też o balascie psychicznym. Moja tusza mnie strasznie niszczy emocjonalnie, nie umiem sie z nia pogodzic , zaakceptowac zadnego z dodatkowych kilogramów.Zaczęłam sie odchudzać w lutym , znalazłam forum i juz mialo byc cudnie. Z 97 kg od lutego schudlam do 90, ale wciaz pozostalo mi okolo 32 kilogramow. A skad znowu mobilizacja-glupia sprawa ale weszlam na czat , chcialam kogos poznac bo w realu mam mala szanse przez swoje kompleksy a jestem samotna mimo 27 lat i co sie okazalo bylam swietna do czasu gdy opisalam swoj wyglad- bardzo szybko faceci sie wylogowywali.Iwiem ze niewarto przejmowac sie tymi facetami -ale moze warto bo jest ich 98% , a chcialabym sie podobac, byc dla kogos piekna i jedyna . Ale przede wszystkim chce odzyskac szacunek do samej siebie , udowodnic sobie ze mam jakas wladze nad jedzeniem i nad swoimi slabosciami . ,Mam nadzieje,ze sie tym razem ud.i JAK PATRZE I CZYTAM O WASZYCH SUKCESACH DZIEWCZYNY TO ZACZYNAM W TO WIERZYC CORAZ MOCNIEJ.
Jeśli miałabym wybierać - jeden z tych 98%, albo żaden, to wybrałabym to drugie, mówię poważnie.
Kasiu życzę powodzenia w walce z kilogramami. Świetna figura jest w zasięgu Twojej ręki, uwierz w to!
ale dla jasności nie odchudzam sie dla kogos -tylko dla siebie samej , bo tak w rzeczywistości to wlasnie ja jestem osoba ktora najmniej akceptuje moja wage i moj wyglad, i nie gustuje absolutnie w wzrokowcach-bezmozgowcach
Kasiu, troche się z tobą nie zgadzam, trochę rozumiem, bo sama wiem jak zmienilo się moje życie po tym jak schudłam (mówie o moim poprzednim schudnieciu ze 107 do 70).Musisz szanować sie niezaleznie od tego jak wygladasz!Pomyśl ile rzeczy potrafisz dobrze robic, ile masz fajnych cech charakteru, i o oinnych swoich atutach, to też sie sklada na twoja osobe, jeśli schudniesz i staniesz sie laska, i spowodu7je to ze zmienisz sie w zapatrzona w siebie pusta lale to gwarantuje ci ze faceci tez beda rezygnowali z twojego towarzystwa........
nie odkładaj życia do czasu aż schudniesz, teraz też zyjesz, nie oczekuj ze wszystko sie zmieni, bedzie piekne bo ty bedziesz szczupla, to troche nie tak........
A co do mojego i dziewczyn wsparcia to oczywiscie mozesz na nie liczyc, a jak bedziesz miala ochote pogadac to dawaj na gg, moj numer: 8771788
POZDRAWIAM
to prawda.. o której niestety cząsto zapominamy...ja tesh...Zamieszczone przez istambul
Zakładki