Strona 1 z 5 1 2 3 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 47

Wątek: może teraz się uda??

  1. #1
    alice13 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie może teraz się uda??

    Cześć Wytrwałe i Wytrwali!
    znam to forum od kilku latek, odchudzam sie od zawsze, ale nie wytrzymuję na diecie dłużej niż 1 dzień... Jestem uzależniona od słodyczy i w ogóle od jedzenia. Wiem, że powinnam zacząć może od psychologa, bo to nagminne jedzenie to zastępowanie sobie innych przyjemności, których nie ma. Mam tak od dziecka i pewnie nie ja pierwsza ani nie ostatnia. Zawsze byłam większa od innych. Jedyne co lubię i robię to sport. Sporo chodzę, jeżdżę na rowerze, korzystam z siłowni. Niestety słodycze mnie gubią, bo przy wzroście 172 cm ważę 86 kg.
    Od kilku dni ograniczyłam kalorie i trzymam się w okolicach 1500 kcal. Słodycze uciełam z jadłospisu, choć nie powiem krążę wkoło półek z batonikami i lodami w sklepie. Chciałabym to jeszcze uciąć i nie wiem czy mi się uda, ale bardzo chciałabym schudnąć, że stało się to moją obsesją. Jednak ciągle szukam jedzenia...
    Postanowiłam to wszystko napisać, aby to uzewnętrznić i powiedzieć Wam, bo wiem, że rozumiecie i pomożecie. Ja po prostu potrzebuję wsparcia w tym odchudzaniu.
    Tak bardzo chciałabym założyć sukienkę w lecie. Od lat noszę spodnie, szerokie bluzki i swetry, najczęściej w ciemnych kolorach, oby tylko nikt nie widział tego mojego sadła. Mam już dość ukrywania się.
    A do tego wszystkiego chciałabym nauczyć sie pływać... Tak tak, nie umiem pływać w wieku trzydziestu lat... koszmar i wstyd, prawda? No ale w kostium kąpielowy nawet nie mam zamiaru sie ubierać, bo sama bym sie przestraszyła, a co dopiero publicznie się pokazywać.
    Powiedzmy, że dzisiaj mam próbny start. Zjadłam 1525 kcal (słodyczy nie było w jadłospisie, chociaż zastanawiałam sie nad lodami...). Spaliłam chyba powyżej 1000 kcal, bo przeszałam 6 km na bieżni, na stepperze pochodziłam z 20 minut, trochę ćwiczeń na siłowni z jakieś 40 minut, a do tego posprzątałam elegancko mieszkanie. Ufff... mam nadzieję, że troche spaliłam dzisiaj. Jak myślicie?
    Dzięki serdeczne, że mogłam to napisać. Chętnie dołączę do jakiś grup wsparcia (są takie?), posłucham rad i dołączę do klubów, jeśli mnie tam chcecie.
    Fajnie, że można poczytać o Waszych sukcesach i próbach. Gratuluję Wszystkim, którym sie udało i tym którym sie udaje oraz tym co dopiero zaczynają
    Pozdrawiam,
    alice13

  2. #2
    Guest

    Domyślnie

    Witaj alice13! Polecam Ci wirtualny klub xxl, zajrzyj tutaj: http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=56266&start=0
    Przed Tobą bardzo duże wyzwanie i chyba nie masz innego wyjścia niż poradzić sobie z uzależnieniem od słodyczy. Jeśli nie czujesz się na siłach, pomoc psychologa byłaby bardzo dobrym rozwiązaniem. Poza tym dziewczyny z forum na pewno będą Cię dopingować w tej walce. Trzymam kciuki. Powodzenia.

  3. #3
    tujanka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-02-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Alicja
    jesteś już raczej dojrzałą osobą i wizja zrzucenia ok 16 kg nie powinna Cię
    raczej przerażać.Nie jest to takie strasznie trudne, ale fakt, mnie się to udało
    dzięki forum.Ale to co zrzuciłam do tej pory to zaledwie 1/3 ,przede mną
    jeszcze długa droga.Jak miałam Twoje lata , bywało że gubiłam nadwagę
    max. 6-cio kilogramową, sama,bez pomocy.A więc Tobie, z pomocą dziewczyn
    z forum, MUSI SIĘ UDAĆ. Powodzenia.Ania

  4. #4
    alice13 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dziękuję Dziewczyny za szybkie odpowiedzi, to mnie motywuje POZDRAWIAM![[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    ][/code]

  5. #5
    Guest

    Domyślnie

    alice uwierz w siebie, na pewno sie uda. to forum czyni cuda :P
    moze zacznij lykac chrom, powinien pomoc troche na to laknienie na slodycze.
    i glowa do gory, na pewno bedzie dobrze, my tu wszytskie trzymamy mocno kciuki :P

  6. #6
    Magdalenkasz jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Merzig
    Posty
    231

    Domyślnie

    Alice! Napewno ci sie uda! Ja tez bardzo lubie slodycze, ale od 2 tygodni ich nie dotykam. co najwyzej jakas landrynke, jak mi sie bardzo czegos chce. no i biore chrom. moze to mi troche pomaga..moze sprobujesz?
    Jesli chcesz to wpadnij na moj post i poczytaj moj jadlospis, co jem, moze ci pomoze.
    trzymam kciuki!
    MAgda

  7. #7
    alice13 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzięki Magdalena, chrom biorę, tran, witaminy i magnez, bo miewam skurcze mięśni często (może to z powodu wysiłku fizycznego).
    Dzisiaj spędziłam na siłowni około 3 godzin, sądzę, że spaliłam sporo, wieczorem poszłam do lasu na krótki spacer. Zjadłam dzisiaj 1320 kcal (w tym niesamowitą ilośc pomidorków i rzodkiewek) plus no tak... tutaj powinnyście mnie skrzyczeć za mój brak wytrwałości już pierwszego dnia - zjadłam jakąś cholerną rurkę ... Była to reakcja na stres. Zauważyłam, że na jednej by się nie skończyło, ale na szczęście się powstrzymałam przed kolejnymi. Miewam okropnie stresujące dni ostatnio, a nie palę i nie piję, więc te słodkości były zawsze zapychaczem stresu. Muszę z tym skończyć. Widzę jednak poprawę w moim zachowaniu, bo kiedyś zjadłabym z pół kilograma tych rurek na raz. Sądzę, że nie jest tak źle, zwłaszcza, że jesteście i mnie wspieracie. Ogromnie Wam dziękuję i zostańcie ze mną. Ja muszę schudnąć i poczuć się pewniej na tej planecie.
    Buziaki ogromne! Dzięki!
    alice13
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  8. #8
    Modka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Alice, jeśli w tej ilości 1320 cal zmieściłaś rurkę, to myślę, że możesz sobie wybaczyć.Gdzieś wyczytałam, że jak zwiększysz ilość dobową kalorii o 350 /dzień, to przytyjesz w ciągu roku 15 kg. Myślę, że w drugą stronę jest to też prawdziwe
    Ja jestem zwolenniczką liczenia kalorii i jedzenia wszystkiego :P Tylko nie można się najadać przed snem.Ostatni posiłek (lekki) powinien być ok godz 18. To tak jak w tym powiedzeniu: śniadanie królewskie, obiad książęcy, a kolacja żebracza (nasze prababki wiedziały co mówią)
    Na pewno Ci się uda, trzymam za Ciebie kciuki

  9. #9
    alice13 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Modka, dzięki za zainteresowanie moją rurką i rady.
    Dzisiaj zjadłam już troche ponad 700 kcal a dopiero 14:30. Fakt, że wśród tych 700kcal ponad połowa to warzywa: sałata, pomidory i rzodkiewki, ale może pójde spać? Matko jedyna, to nie jest proste, te 1000 kcal, ale żadnych diet specjalnych nie mam zamiaru stosować. Wytrwam, zmienię swoje głupie nawyki żywieniowe i przestanę żreć. Czy przypadkiem pierwszy tydzień do najgorszych nie należy? Jak to jest?
    Pamiętam, że kiedys w ciągu jakoś 40 dni schudłam ponad 17 kilogramów, ale prawie omdlewałam. Pracowałam fizycznie na polu ze znajomymi, a do tego oszczędzalismy na jedzeniu, bo byliśmy za granicą. Jedliśmy to co przywieźliśmy z Polski, a były to przeważnie kasze i sosy w proszkach, no i jakies puszki. To było jakieś 10 lat temu, na studiach, znaczy się w czasie wakacji. Gdy mnie mama zobaczyła to mnie nie poznała... Skutki tego nieświadomego odchudzania były paskudne: 25 kg dostałam z powrotem plus depresja pojojowa
    Fajnie, że piszecie i mnie dopingujecie!
    Ala

    P.S. A tak w ogóle to dzisiaj rano zobaczyłam na wadze kilogram mniej, ale to pewnie było tylko złudzenie optyczne to nie ma co sie jeszcze chwalić Tak więc ślimak jest w tym samym miejscu.
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  10. #10
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Hej Alice.
    Gdy tak czytalam o Tobie.. to jakbys o mnie pisała.. mam na mysli ten fragment o słodyczach.. i ja jestem słodyczomaniak.. uwielbiam je jeść i walczę z nimi od zawsze..

    Czasem przegrywam.. ostatnio znów stały się moimi pocieszycielkami, gdyż miałam sporo stresów.. one są dobre, gdy mam dołka, są dobre, gdy się cieszę, są dobre, gdy coś świętuję.. na wszystko słodycze...

    Od kilku m-cy uczę się, że ta chwilowa przyjemność jaką one dają jest ulotna.. a wyrzuty sumienie po zjedzeniu słodyczy długie i męczące...
    Kiedyś wspaniała osoba z tego Forum Asia0606 powiedziała do mnie:

    Cytat Zamieszczone przez Asia0606
    Zauważ ,że uczucie euforii ( szczęścia) związane z jedzeniem jest chwilowe i ulotne. Chcesz cos zjeść , sięgasz po to , jesz , napychasz się i po chwilii euforia mija..........................Tak to niestety działa.......
    A jak okazuje się , że waga spada , to nasza euforia i radość potrafi trwać kilka godzin , a nawet dni. Wystarczy to porównać...........................
    Tylko dlaczego tak trudno wcielić to w życie..

    Udało mi się po raz pierwszy tyle schudnąć.. miałam silną motywację w postaci mojego ślubu - teraz jakoś siły opadły, ale ja znów wracam na dobrą, dietkową drogę!!
    Od dziś zaczynam dietkę South Beach.. dla mnie przez te nieszczęśne słodycze 1000 kcal jakoś nie idzie..... SB to dietka dla mnie super! Dlatego wracam na nią - a może i Ty się przyłączysz??
    Jeśli jej nie znasz - u mnie pod tickerkiem jest link na pościk, gdzie są informacje o niej.. Tak chciałam o niej tu wspomniec...
    POWODZENIA ŻYCZĘ! POZDRAWIAM GORĄCO I KCIUKI ZACISKAM!! miłego dnia!
    I NIE DAJMY SIĘ TYM WSTRĘTNYM (PYSZNYM ) SŁODYCZOM!!!

Strona 1 z 5 1 2 3 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •