Wątek: może teraz się uda??

Wszyscy tutaj podaja dietę 1000 kalorii.Nie wiem, czy to jest właściwe.Po pierwsze każdy organizm jest inny i jednemu wystarczy do schudnięcia dietka 1400 kalorii i trochę ruchu (np. ja przy takiej diecie chudnę), dla drugiej osoby i 800 cal jest za dużo i nic nie traci na wadze.Dlatego ja jestem zwolenniczką odchudzania z głową tzn. najpierw poznaj swój organizm.Zrób rozliczenie co jadlaś przedtem i ile to było kalorii.Zrób bilans kaloryczny i załóż np.,że będziesz jadła np 1/2 tego coś jadła.Ograniczaj jedzenie stopniowo.
To moje rozważanie jest dobre dla osoby z nie najlepszą silną wolą (tak jak ja).Otóż o ile stosuję dietki, to póżniej zawsze rzucam się na jedzenie.Kiedyś "zafundowałam" sobie post całkowity 7 dniowy (i nawet go wytrzymałam ).Niestety oprócz tego,że skrzyczał mnie strasznie mój lekarz, to jeszcze przybyło mi z nawiązką gdy wróciłam do swojego starego typu jedzenia
Teraz jem wszystko tylko w bardzo małych porcjach i odpowiednich kaloriach (dopasowanych do mojego wieku, wzrostu, aktywności itp.).No i nie powielam swojego najgorszego błędu : NIE OPYCHAM SIĘ NA NOC ( ostatni posiłek jem o godz.17).
Poza tym ważne jest aby jeść dość często, ale w małych ilościach.Gdzieś wyczytałam, że jak zjesz np.1000 kalorii, ale za jednym zamachem, to i tak utyjesz
Życzę Ci powodzenia i dużo samozaparcia

Moim głównym założeniem tego odchudzania jest rezygnacja ze słodyczy, ponieważ przez te ciasteczka, czekoladki, chałwy i inne tyłam i dodawałam sobie kalorii codziennie. Teraz robię wszystko, aby nie jeść nic słodkiego i ograniczać kalorie. Nie ma szans, abym mieściła się w 1000 kcal, bo katuję się fizycznie. Lubię sport pomimo swojej nadwagi. Gdy planuję wyjść na siłownię, to zazwyczaj mi się nie chce, ale gdy już wyjdę i tam jestem to ogarnia mnie euforia sportowa i bardzo intensywnie ćwiczę co najmniej 5 razy w tygodniu.
Po 2 - 3 godzinach siłowni jestem skonana i zazwyczaj coś muszę przekąsić, jak np. teraz kubek zupy pomidorowej plus ciemną kromkę chleba. Wolę zjeść to teraz, aniżeli o godzinie 22 złapie mnie głód nieziemski i pochłone te szatańskie rurki, które mam jeszcze w szafie. Tym sposobem doszłam dzisiaj do 1350 kcal i na pewno połowę spaliłam.
Dzięki za Wasze rady, dzięki Wam muszę wytrwać,
pozdrawiam!
Ala

P.S. Czy znacie jakieś dobre strony o tej diecie SB?? Kompletnie nie wiem na czym to polega, a wszędzie są jakieś wyrywki albo przepisy. Chciałabym to poznać od podszewki.

Po treningu najlepiej jest zjesc cos bialkowego. Jedzenie bialka podtrzymuje metabolizm, jedzenie weglowodanow go hamuje. Po treningu - 100 g piersi z kurczaka, albo serek wiejski light i bedzie ok

Alice
piękne założenia dietetyczne.
Ja też lubię słodycze i dlatego nie trzymam ostatnio w domu żadnych. Jeżeli kupuję coś dzieciom to takie jednorazowe porcje natychmiast pochłaniane.

Jak mi bardzo brakuje słodkiego smaku to jem figi suszone albo jabłka prażone z rodzynkami. Jedno i drugie jest bardzo słodkie i sycące, nie trzeba tego zjeść dużo.

I z moich doświadczeń wynika, że raczej ważniejsze jest to co jemy, niż ile. Lepiej zjeść 3 x tyle kalorii w warzywach i owocach niż 1/3 w sLodyczach.

Pozdrawiam i życzę miłego dietowania

Dziewczyny! Tak bardzo Was podziwiam za tę silną wolę!! Gdy patrzę na niektóe skale ile schudłyście to z podziwu nie moge wyjść. SZOK! Gratuluję!
No cóż... Dzisiaj troche ponad 400 kcal już, a jest 13:00. Ogólnie dobrze, ale nie mam czasu skoczyć na siłownię dzisiaj, więc będzie gorzej. Muszę rower zawieźć do serwisu, ale najpierw muszę ten serwis znaleźć, co nie będzie takie proste. Cóż... pedał mi od roweru odpadł i może zgubiłam jakąś część przy okazji, nie wiem.
Może okna umyję dzisiaj, to troche spalę kalorii.
Na słodycze nie patrzę, chociaż chce mi się cosik, bo jakiś taki dzień ciemny i smutny, ale tłumaczę sobie, że to tylko chwilowe, bo jest chwilowe.
Pozdrawiam Was ogromnie!

A wiesz jak ja sobie radze ze słodyczami??? To bardzo prosty sposób...gdy jestem na zakupach i zawędruję do połki z ciatkami, czekoladami itepe...i już...już wyciągam ręke...patrze się na swój brzych i myslę jaki mam rozmiar spodni...potem rozglądam sie po sklepie i szukam szczupłej dziewczyny. Przez głowe przewija mi sie mysl" chcesz wygladać tak jak ona czy nie???" raczka szybko się cofa a nózki wędrują po wodę mineralną...Oczywiscie,że od czasu do czasu pozna sobie pozwolic na cos słodkiego ale nie wolno przesadzac.
Ja na 2 dniowym wypadzie nad morze zjadlam 2 lody i pare innych "nie zabardzo"dozwolonych rzeczy dlatego teraz odpuszczam
życzę w\ytrwałości

pees"bewde Cie odwiedzac i Cie wspierac

Dzisiaj byłam bliska chałwy z pistacjami i mało by brakowało a rzuciłabym sie na nią i pożarłabym. Jednak nie zrobiłam tego i kupiłam sobie tuńczyka w oleju. Dawno nie jadłam, więc sobie zrobiłam niewielką kanapkę z tą rybką. Dobre było i lepsze od chałwy!
Dziewczyny, czy nie wiecie może ile mogą mieć kalori pieczarki duszone na maśle? albo w ogóle pieczarki surowe? Smażone? Zupa pieczarkowa? Nie znalazłam w tablicach kalorycznych w internecie, a niczym innym nie dysponuję, może wiecie cosik na ten temat?
Zupa pieczarkowa mi się gotuje właśnie i chciałabym wiedzieć ile zjem mniej więcej kalori.
Pozdrawiam!

Dzisiejszy dzień zakończę z rezultatem zjedzonych około 1200 kcal. Cieszę się bardzo z tego wyniku, czuję, że z dnia na dzień radzę sobie coraz lepiej.
Nie wiem tylko dlaczego tak mną trzęsie dzisiaj? Okropnie mi się mięśnie (?) trzęsły jakby w galarecie były i czułam osłabienie ogólne organizmu, w dodatku mój żołądek chciał zwrócić całość jedzenia. Miałyście coś takiego wcześniej?
Nie wiem co o tym myśleć i mam nadzieję, że nie powtórzy sie już więcej.
Pozdrawiam!

Witam w środę!
Kolejny dzień na dietce. To dopiero 4 dzień i muszę przyznać, że głodna nie chodzę. Jem sporo warzyw, uwielbiam kalarepę.
Najważniejsze w tej diecie 1000 kcal jest bycie cierpliwym. Człowiek robi się lżejszy systematycznie i mi chyba tej cierpliwości brakowało. Mam nadzieję, że teraz się uda.
Jestem dumna z siebie, że tak bardzo ograniczyłam słodycze, znacznie lepiej sie czuję.
WYTRWAM!
Pozdrawiam!
Ala

Ja jakos tez sie twardo dietkuje ale nie wiem...jakiejs kategorycznej zmiany nie widze i to jest najgorsze...no ale bede wytrwała ..i Ty tez bądz
Własnie poprosilam tate zeby kupil jogurt naturalny...ale nie zjem go , bo w gruncie rzeczy chyba nie jestem głodna :P

3maj sie cieplusio...pozdrawiam