-
Witam w pochmurne, wiosenne poludnie. na razie zjadlam okolo 500 kcal. Czuje sie niezle, wczoraj poszlam spac lekko najedzona, z niedosytem i to mnie cieszy. Jestem na zwolnieniu, bo moja corka stlukla sobie sródstopie i ma szyne na nodze, ale w sumie to nie jest wielki uraz na szczescie.
Wiem, ze aby sie odchudzic musze siebie najpierw lubic i dbac o siebie. Nie chce ze soba walczyc, chce dla siebie dobrze. Jedzenie kojarzy mi sie z zadowoleniem, uspokojeniem, bezpieczenstwem. Czesc grubasow tak ma. Czasem sie mialo za malo opieki w dziecinstwie i rekompensowano to jedzeniem. Mysle i czuje, ze tak bylo w moim przypadku. Stad tak trudno mi nie jesc, bo moje cialo i dusza odbieraja to jako gwalt i brak poczucia bezpieczenstwa. Mysle, ze powinnam przejsc terapie, ale to jest cholernie trudne. Zapisalam sie nawet do terapeutki, zoaczymy co dalej.Ona ma terminy troche odlegle, nagralam sie jej na komorke.
Na razie dziewczyny, trzymajcie sie i zycze wam powodzenia!
-
Nova- ja raczej w dzieciństwie miałam dosyć miłości, w każdym razie tak mi się wydaje, bo wiadomo, że się nie pamięta. Pomimo tego dla mnie jedzenie też jest czymś uspokajającym i nie mogę sobie z tym poradzić
-
No to prawda, jedzenie samo w sobie jest czyms uspokajajacym i czasem trudno zachowac granice.
-
Moja granica to chyba 5tys kcal
-
czesc nova!!bardzo sie ciesze ze wrocilas bo juz myslalam ze sie nigdy nie pojawisz.
trzymam za ciebie kciuki tak samo mocno jak za inne dziewczyny no i za siebie,razem damy rade
mi w obkurczaniu zoladka pomogla grypa zoladkowa,po prostu szok,2dni na wodzie-w normalnych warunkach na pewno nie dalabym rady to chyba jedyny plus bo nie zycze nikomu tego wirusa katastrofa
pozdrawiam,buziaki
-
Jednak musze to zrobic inaczej, podziele odchudzanie na etapy. Najpierw do setki, a pózniej dalej. Musze to podzielic bo cel za daleko, a 26 kilogramów to bardziej realne.
No i trzymam sie dzis, ,dopier, albo juz 400 kal, ale jest juz 15. Na razie dziewczyny!
-
Nova- bardzo dobrze, że podzieliłaś odchudzanie, ja chyba też tak zrobie..najlpierw do wagi sprzed joja (64kg) a potem do idealnej (58kg).
-
Nova bardzo dobry pomysł z etapami w odchudzaniu.
Dla mnie też obecnie piorytetową sprawą jest zejście poniżej 100.
Pozdrawiam i mocno trzymam kciuki
-
No wlasnie ciesze sie, ze podzielilam na etapy, bo jest tak, ze ja chcialam zawsze szybko sie odchudzic i to sie konczylo efektem takim, ze tylam z powrotem i to jeszcz z nawiazka. Kupilam sobie chrom organiczny, blonnik, zazywam hepatil. Troche sie lepiej czuje. Nie przejadam sie, staram sie nie jesc slodyczy, czekolady nie jadlam 2 tygodnie. Niestety wczesniej mi sie zdarzalo .
No i mam duzo pracy zawodowej. W domu tez. Lubie swoja prace choc bywa obciazajaca emocjonalnie. Jestem spokojna, od dawna nie bylam tak spokojna. Tydzien wolnego dobrze mi zrobil, patrze nieco z dystansem na rózne rzeczy . No i o to chodzi. Na razie dziewczyny
-
Nova tym razem napewno sie uda. Mocno trzymam kciuki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki