Ciekawość mnie zżera, więc zapytam jeszcze: jak to zniosła Twoja skóra? Zabezpieczałaś się stosując jakieś zabiegi kosmetyczne? itd.
Ciekawość mnie zżera, więc zapytam jeszcze: jak to zniosła Twoja skóra? Zabezpieczałaś się stosując jakieś zabiegi kosmetyczne? itd.
Nikuś Kochana
ja tobie również życzę miłej niedzieli
Albina
stosuję do mycia "Johnson's baby" bo zawiera 1/3 kremu, po kąpieli balsam nawilżający albo z algami
a na włosy stosuję stary wypróbowany sposób: czarna rzepa albo nafta kosmetyczna z żółtkiem i cytryną (włosy mięciutkie i lśniące)
Nie zaobserwowałam zmian. Może gdybym myła się zwykłym mydłem, to byłabym przesuszona.
Pochodziłam sobie w tamtym miesiącu na solarium więc jestem lekko opalona.
pozdrawiam
Witaj Necik na naszym forum. Gratuluję zgubionych kilogramów i życzę żebyś doszła do celu i przede wszystkim utrzymała osiągniętą wagę. Ja osobiście jestem na 1000kcal i nigdy nie miałam przekonania do DC i chyba nie będę miała. Ale życzę Ci jak najlepiej.
Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal
Tu jestem:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html
No to nieźle, że nigdzie Ci skóra nie zwisa. Mnie ratowały balsamy ujędrniające i gdyby nie one, mój brzuch (na którym straciłam najwięcej cm) wyglądałby pewnie koszmarnie.
... nie, skóra mi nie zwisa !!!!
...ale tak paskudnego nastroju, jak obecnie, nie miałam od trzech miesięcy...
...czułam się dobrze fizycznie i psychicznie, tryskałam energią i ani przez moment nie wątpiłam, że mi się uda być normalną, szczęśliwą kobietą...
...nie powinnam była zaczynać tu pisać...
...nie pasuję do Was...
...szukałam wsparcia, a zostałam zbombardowana negatywnymi sugestiami...
...nie mogę sobie z tym poradzić...
...straciłam spokój wewnętrzny...
...czuję się zdołowana...
...nie mogę się pozbierać...
...nie, nie mam zamiaru przestać walczyć z nadwagą, ale myślę, że lepiej będzie, jak napiszę o sobie za jakiś czas (jak schudnę i okaże się, że jednak nie umarłam z wycieńczenia, no i utrzymałam wagę)...
wszystkim życzę sukcesów w odchudzaniu!
Hmm? Nie rozumiem Cię.
Przecież masz tu wsparcie.
"Negatywne sugestie"?
Poza tym nie wyobrażam sobie, jak można stracić spokój wewnętrzny z powodu anonimowego forum.
Nie powinnam tak się denerwować. Nie potrzebnie traktuję to wszystko tak poważnie. Założyłam ten wątek z potrzeby pisania o swoich odczuciach. A biorę wszystko bardzo serio do siebie. Zdenerwowałam się tą uwagą o zwisającej skórze. Dotknęło mnie to.
Wiem, że jesteście bardzo zbulwersowane dietą, jaką stosuję. Ale trudno. Nie będę nikogo przekonywać do zastosowania jej, ani też zniechęcać. Nie powinnam była się tak otwarcie chwalić swoim sukcesem. Może trzeba było napisać, że do tej pory schudłam tyle... a zostało mi tyle... i że chcę dalej z wami się odchudzać... nie podając, na jakiej diecie chudnę...
Wybór diety jest bardzo indywidualną kwestią. To, że dla mnie jest to idealne narzędzie do wyjścia z otyłości, nie oznacza wcale, że innym musi odpowiadać. Każdy ma inne zdrowie i inne usposobienie.
Ja należę do osób, które muszą mieć wszystko ustawione jak w zegarku, plan działania, tabelki, wykresy, rozpisany cały proces chudnięcia... To mnie trzyma w ryzach i mobilizuje do działania...
Skoro już zaczęłam i odsłoniłam karty, będę pisać codziennie.
Dowiecie się, jak przechodzę tą "nierozsądną" dietę.
Dowiecie się, czy uda mi się utrzymać wagę po schudnięciu.
Ja jestem przekonana, że tak, ale postaram się również wam to udowodnić.
Bo szczerze mówiąc, efekt jojo może wystąpić po każdej diecie, o ile osoba odchudzająca się nie zmieni swoich nawyków żywieniowych.
Zdrowego żywienia uczę się od dwóch miesięcy. Ponieważ to ja gotuję posiłki, więc ja decyduję o ich wartości. I nawet jak okresowo nie jem tego, co ugotuję, je to mój mąż.
Od dwóch miesięcy nie było w moim domu kiełbasy, ani wędlin kupowanych w sklepie. Kupuję chude mięso i piekę je w folii aluminiowej. Na grillu robimy filety z kurczaka. Na obiady przygotowuję mięso duszone z warzywami. Bez ziemniaków. Myślałam, że to będzie duży problem, ale nawet jak czasem zajdziemy gdzieś do stołówki, to mój mąż bierze mięso z warzywami i surówką. Polubił takie jedzonko. Kilka razy w tygodniu robimy sok z warzyw w sokowirówce i wypijamy po pół litra zamiast kolacji.
Mam naprawdę duże wsparcie w postaci męża.
Codziennie ćwiczę. Już teraz robię ok 100 brzuszków dziennie. Na poczatku nie miałam siły na 5. Dlatego tak mi ubywa cm. Sama dieta potrafi zdjąć tłuszczyk, ale wysmuklić potrafi jedynie gimnastyka.
spójrzcie na moje pomiary:
PRZED: 94 kg / 110 / 90 / 125
TERAZ: 71 kg / 100 / 71 / 110
Dietę ścisłą kończę w sobotę.
Pozdrawiam Kobietki zaglądające na mój wątek.
Życzę sukcesów w walce z nadwagą!!!
Mowiac szczerze, Necik, urzadzilas swojemu organizmowi stan wojenny. Jestes gora - chudniesz. Byc moze tym zamordystycznym podejsciem do swojego organizmu osiagniesz cel i go nie zmarnujesz - oby, bo szkoda byloby wysilku, zdrowia no i kasy.
Ja nie uwazam, ze trzeba cos sciemniac w sprawie swojego odchudzania. A Twoja metoda wzbudza kontrowersje nie dlatego, ze daje tak spektakularny efekt, tylko dlatego ze jest "rabunkowa". Organizm po takim stanie wojennym dluuugo Ci tego nie zapomni.
Mam kolezanke, ktora odchudzala sie na DC. Bardzo ladnie schudla, moze nie tyle co Ty, ale ponad 20 kg. I wszystko bylo gites, dopoki nie zlamala sobie nogi, i przez kilka miesiecy nie byla unieruchomiona - w tym czasie przytyla. Nie mogla potem przejsc na DC ze wzgledow zdrowotnych, zadna inna dieta nie przynosila rezultatow. Ale oczywiscie to nie jest czarnowidztwo, tylko przyklad, ze dla organizmu nie jest to obojetne.
Powodzenia
Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
Dukam dalej, do skutku!
Margolka
Wiem, że najrozsądniej jest się odchudzać tak jak Ty. Stopniowo. Powoli.
Dlatego jestem pełna uznania i podziwiam Twoją silną wolę.
Ja przez tyle lat nie potrafiłam w ogóle schudnąć. Jak mi się udało zrzucić 5 kg to efektem było 7 na plusie. Byłam nieporadna. Żadna moja dieta nie trwała dłużej niż 10 dni. Jak zdecydowałam się na DC, myślałam, że też nie wytrzymam, że będę źle się czuła, że będę głodna, że mi zaszkodzi.
Okazało się inaczej.
Schudłam, okresy mam regularne, włosy i skórę zdrową, wyniki lepsze niż przed dietą.
Więc dlatego jestem taką optymistką. Może to jest efekt tego, że pomimo, że nie trzeba na ścisłej diecie brać nic więcej, ja od czasu do czasu biorę centrum. Na mieszanej i na 1000 kcal pożeram same wartościowe rzeczy. Rzeżuchę jem garściami, cebulę, warzywka wszystkie, soki własnej roboty (do sokowirówki wrzucam wszystkie możliwe warzywka, te których normalnie nie jadałam). Oliwę z oliwek wcinam z surówkami. No i biorę centrum.
Dlatego tak dobrze się czuję.
Nie mogłam ruszyć z miejsca swego sadła przez tyle lat.
A tu w końcu zostałam poprowadzona za rączkę... 21 dni... 14 dni... 14 dni... itd.
(można jeść to... tego tyle... tego tyle... 5 tygodni... )
Zobaczyłam że moja (moim zdaniem ogromna nadwaga) to tak naprawdę 3 x po 10 kg.
Uwierzyłam w siebie. Postanowiłam rozprawić się z nadwagą w parę miesięcy a potem za wszelką cenę pilnować się, żeby nie przytyć.
I nie zamierzam tego stracić przez obżeranie się po skończeniu diety.
Sama się o tym przekonasz.
Dlaczego dotknęło?
Ty się ciesz, że Ciebie ten problem nie dotyczy. Raz - schudłaś szybko. Dwa - schudłaś dużo. Mnóstwo było postów, w których dziewczyny skarżyły się, że nie przewidziały tego, co może się stać z ich skórą i nie zabezpieczały się przed tym wcześniej.
Zajrzyj chociażby tu.
Skóra to problem większości tych, którzy chcą schudnąć więcej niż kilka kilogramów i nie ma się co irytować z powodu mojego pytania, bo jest całkowicie normalne i na miejscu.
Zakładki