Wiesz, co Loona....ja tak miałam...miałam jeden wątek, na którym odchudzanie skończyło się totalną porażką...teraz mam drugi...a razem z nim nowe postanowienia, więcej woary w siebie...no i wszystko, co złe pozostało w tyle.

chciałam Cię tu podtrzymać na duchu, zmotywować...ale poczytałam sobie to, co napisałaś w innym wątku (bodajże u Akrim) i chyba nie musze tego robić...wierze, że ci się uda...tylko Ty sama w to uwierz i chciej tego najmocniej ze wszystkiego na świecie.

Wirtualny toast za Twój sukces !!!!!!!!!