-
bebe, głowa do góry, waga niedługo ruszy! Dziewczyny mają rację, wiele może być przyczyn takiego zastoju, ważne, że nie idzie w górę! Zresztą, jeśli sporo ćwieczysz - może to być nawet "zamiana" tłuszczyku na mięśnie, a tkanka mięśniowa więcej waży niż tłuszczowa. Albo może dzień przed ważniem zjadłaś jakiś bardziej słony posiłek i woda zatrzymała się w organizmie? Nie martw się, będzie dobrze!
I nawet nie próbuj tracić swojego zapału!!!
Pozdrawiam i ściskam serdecznie!!!
-
-
Witaj bebe, za ćwiczenia dziękuję, doszły, na pewno kilka z nich dodam do swoich :)
Owszem, mamy niezbyt ciekawą budowę, typowa gruszka, tak to się chyba nazywa ;) Co gorsza właśnie z niej wolniej się chudnie, za to mamy pocieszenie, że nie grozi tyloma chorobami i powikłaniami, co otyłość brzuszna, zawsze to jakiś plus... Trzeba zacisnąć zęby, trzymać dietę, ćwiczyć, dbać o ciało i w końcu zeszczuplejemy :)
Wagą się nie przejmuj, najlepiej w ogóle na nią teraz nie wchodź, może nawet zrób sobie z tydzien, dwa przerwy w ważeniu. Nie ma sensu, żebyś się stresowała ważąc się pewnie kilka razy dziennie, a już niedługo na pewno poleci w dół - odrobina cierpliwości i dystansu to cechy równie ważne w odchudzaniu jak wytrwałość ;)
Do czytania twojego wątku wcale nie musisz zapraszać :) Robię to od samego początku, choć rzadko cokolwiek piszę, ale obiecuję, że za tydzień, góra dwa to się zmieni...
Będę trzymać kciuki, żeby waga jak najszybciej drgnęła, oczywiście w tym pożądanym kierunku :D
-
Bebusiu kochana - taki zły dzień miałaś, a ja nawet pocieszyć nie mogłam! Mój synus miał urodzinki i z malutkiej kameralnej imprezki raczej dla dzieci okazało się, że zrobi sie ogromny spęd rodzinny na 13 osób plus trójka dzieci :evil: Miałam wiele robotki i dlatego mnie tu nie było, ale jak widzisz wszystko nadrabiam - pocieszać już cię nie będę bo widzę, że sobie świtnie poradziłaś - za to podpowiem, że oprócz ważenia mierz się. Bo czasami jest tak, że kilogramy nie lecą, a za to wymiary tak!
A co do figurki to ja także dołączam do klubu gruszek :wink: . Nawet jak ważyłam jakieś 54 kg przy 168cm wzrostu to biodra miałam 94 cm, a biust mimo, że nie mały to na pewno mniej miał w obwodzi, bo i mało ok 73 było pod biustem i w pasie jakieś 60 cm wtedy było więc wogóle dziwnie, ale co ja bym dała, że teraz tak wyglądać :roll:
Pozdrawiam cię serdecznie i ściskam mocno!
-
-
-
bardzo ładniutkie to zdjęcie - avatarek :D
Oj, sporo musisz spalać chodząc tak sobie z dzieciaczkiem po schodach :D
Hmm, a jak by Cię tu domotywować... Cholercia, nie wiem. Może jak przyjdą do Ciebie te trochę bardziej deszczowe dni (bo u mnie przez całą noc i teraz, cały ranek, leje) i odpoczniejsz od upałów nabierzesz sił do ostrej dietki i ćwiczonek :lol:
A zresztą: miałam zarażać optymizmem! :D
Pozdróweczka!!!
-
Witaj Bebe!
Moim zdaniem na 1500 kcal tez mozna chudnac tylko powolutku (czyli zdrowiej), tym bardziej ze masz duzo ruchu.
trzymaj dietkę dalej nawetr jesli waga stoi - w koncu organizm sie ustabilizuje i ruszy dalej - oczywiscie w dół z wagą :)
Ja tez niedługo zwieksze limit kcal zeby podreperowac moj metabolizm, ale najpierw sprobuje cie dogonic ;) albo przynajmniej uzyskac wynik 2-cyfrowy.
Z tym zwiekszeniem limitu kcal tez sie zastanawiam czy zrobic to przed wyjazdem na urlop (jade w sierpniu najpewniej w gory) czy moze ten zwiekszony limit przeznaczyc właśnie na czas urlopowania sie?
Pozdrawiam i zycze ucieczki kilogramow
-
-
A więc powodzonka w kopenhaskiej. Rzeczywiście, po owocowych szaleństwach (choć myślę, że owocki niemalże w każdej ilości wychodzą na zdrowie ;) czas trochę skurczyć żołądek. Uda Ci się, a oto koniczynka na szczęście:
http://kartki.onet.pl/_i/d/koniczyna2.gif
Pozdróweczka!!!!