no hola hola :!: Anika Ty wstręciuchu :!: zdrada :?: :?: :?: :mrgreen:Cytat:
Zamieszczone przez AAnikAA
a co ze mną :?: mam się zapłakać :?: :>
AmmyLee- jaktam gar kapuchy :?: jeszcze Ci nie obrzydł :?: :D
kolorowych snów dziewczyny :*
Wersja do druku
no hola hola :!: Anika Ty wstręciuchu :!: zdrada :?: :?: :?: :mrgreen:Cytat:
Zamieszczone przez AAnikAA
a co ze mną :?: mam się zapłakać :?: :>
AmmyLee- jaktam gar kapuchy :?: jeszcze Ci nie obrzydł :?: :D
kolorowych snów dziewczyny :*
Jestem już, jestem :D
Problemy z komputerkiem, na szczęście przejściowe. Z tym, że jest problem - nie mam jeszcze skonfigurowanych wszystkich programów etc.(bo nie obyło się bez zainstalowania nowego Windowsa) i wszystko jeszcze trochę czasu mi zajmie. Ale przynajmniej mogę wpaść tutaj, pracę zostawię na potem, najpierw przyjemności.
Na kapuściance czuję się doskonale :P jak na razie to chyba najgorzej było pierwszego dnia, choć sama nie wiem czemu :P Teraz już jest dobrze :D Uwielbiam warzywka i owocki, zupa kapuściana też jest jak na razie dobra, no ale to dopiero dzień 3.
Malinka pytałaś - odpowiadam: Owocki można jeść, dokładna rozpiska 7-dniowego cyklu można znaleźć właściwie gdziekolwiek, w wyszukiwarce wpisując "dieta kauściana". Zupkę mam według przepisu:
Składniki zupy:
5 świeżych pomidorów lub 1-3 puszek pomidorów lub mały słoik koncentratu pomidorowego
2 papryki: zielona i czerwona
3 duże cebule
1 kapusta
1 seler naciowy
1 por
2 marchewki
kalarepa
3 litry wody
sól i pieprz do smaku
można także dodać curry, bazylię, sproszkowaną paprykę, pietruszką, ostry sos, np. sojowy
Warzywa poszatkować, zalać wodą i gotować 10 min na ostrym ogniu, następnie dodać pomidory lub koncentrat i gotować na małym ogniu do chwili, gdy warzywa będą miękkie.
Wychodzi taka właściwie warzywna zupka, bardzo smaczna. Dziewczyny doradzają, żeby jak już się zacznie nudzić, to doprawiać na różne sposoby :D
Widzę doskonale, że ta dietka odwadnia, ale piję dużo, no i generalnie traktuję te 7 dni jako przerywnik "warzywny" w moim tysiączku :D Dam radę :P
Ok, lecę do was, potem jeszcze trochę tu napiszę.
dasz na pewno radę ja wierzę w ciebie AMMY..
Witaj Ammy!
Nio juz wczoraj odszukałam ta diete i mam ja na kompie i coraz bardziej ona mnie korci:D
I chyba se ja zaczne w poniedziałek:D ..tylko zeby mama sie nie pluła :wink:
Jeszcze jak piszesz ze dobrze sie czujesz na niej to wogole mnie ciagnie do tej kapuscianki:)
Ach Ammy ..u ciebie tak rowneiz optymistycznie :D To jest tak jak urodzisz sie opytmista:D
Energia cie rozpiera:D zycia ci sie chce ..Poprostu pieknie jest zyci dietkowac:)
Pozdrawiam i zycze dalszej pieknej wytrwałosci w dietkowaniu:*
heh, właśnie skończyłam "zwiedzać" forum :D
No cóż, z dużymi przerwami, bo kolejka do świeżo odwirusowanego kompa długa :lol:
Malinko, kapuścianą mogę polecić o ile lubisz kapustę. Bo jeśli za nią nie przepadasz, to nie polecam; byłaby to mordęga. Przepis na zupkę podałam, bo szukając w necie i na forum znalazłam kilka "odmian", od bardzo podobnych po bardzo "drakońskie", składające się niemalże wyłącznie z kapusty i czegoś tam :?
Energia mnie rozpiera, to fakt, ale nie koniecznie optymistycznie :P Jednak nie potrafię się za długo dołować :D
Dzień 3. kapuścianej dobiega końca
Zjadłam dziś arbuza, truskawki, zielone jabłuszko, brokuły, bób i... eee, chyba tyle. Nie pamiętam, ale na pewno wszystko dozwolone.
No i zupka - 3 albo 4 talerze, każdy inaczej przyprawiony, ale nawet przyprawy niepotrzebne, bo wciąż zupka smakuje :P Co ja, inna jakaś jestem? :P
Nie mogę doczekać się jutra. Banany już mam (4), mleko 0,5% też jest. Szykuje się pyszne śniadanko, a może jeszcze sobie zdobię mrożonego bananka na deser? :D ehh, nie mogę się doczekać bo naprawdę dawno nie jadłam bananów :lol:
Ach, chodziłam dziś sporo; spacer na miasto, do biblioteki i ogólnie tak se połazić zaobfitował w zakup tego wydania specjalnego SL z ćwiczeniami. Dość ciekawe, może się w końcu zmuszę do ćwiczeń, bo ostatnio leń mnie ogarnia... wakacyjny :lol:
Pozdróweczka!!!
Witaj Ammy! Widzę że jesteś pełna entuzjazmu i doskonale radzisz sobie na dietce.
Trzymaj tak dalej, może jak cię poczytam to troszkę na mnie przejdzie... :lol: :lol: :lol:
Pozdrawiam
wazenie co tydzien :) ciekawe..ja moglabym sie pewnie wazyc co miesiac i na moja korzysc nic by sie nie zmienilo...chociaz jesli te wakacje beda bardzo upalne, to sie uda ;)
Witaj Ammy!
Dzieki za odwiedzinki :)
Widzę ze kapuściana dieta Ci pasuje - to świetnie, życzę aby i kilogramy spadły w dół na tej kapusciance ;)
Możesz mi powiedzieć czy ten numer specjalny SL jakoś teraz się pokazał? Bo ja jeszcze nie widziałam, bo rozglądam się za sierpniowym nr SLCytat:
Zamieszczone przez AmmyLee
Pozdrawiam i zycze milej nocki
a warty zakupu ten nadzwyczajny numer SL :?: czy to tylko jakiś kolejny mały bubel :?: :mrgreen:
co to jest ten SL??
SL= super Linia :D.Kiepsciutki ten numer,kiepsciutki... :/
Hey dziewczyny!!! :D
bebe, mam nadzieję, że uda mi się zarazić Cię entuzjazmem i optymizmem choć trochę :!: :D Coś ten kapuśniak na mnie dobrze działa, chyba już na zawsze zapamiętam przepis i od czasu do czasu będę raczyć rodzinkę zupką (która smakuje wszystkim :P)
ciekawiutka, witaj na forum, nie widziałam Cię tu chyba wcześniej :D uda Ci się, jeśli będziesz miała dobry plan i wyraźnie wytyczoną ścieżkę do celu. Wcześniej ważyłam się co 2 tygodnie, ale sprawdzanie wagi co tydzień pomaga mi lepiej kontrolować to, co robię z dietką. Zresztą i tak czasami ważę się częściej, ale "oficjalnie", by zmieniać suwak - raz w tygodniu, w poniedziałki. SL to gazetka, "Super Linia", dla dbających o sylwetkę i odchudzających się. Nie kupuję jej, ale kupiłam wydanie specjalne, kwartalnik o ćwiczeniach i ruchu.
emkr, kilogramki już lecą, ale na razie nic nie zmieniam, dopiero w poniedziałek, po oficjalnym ważeniu. Zresztą, ta dietka strasznie dużo płynów ma w sobie (w końcu warzywa i owocki są bardzo "wodniste"), więc ciężko wyczaić, czy tracę tylko wodę czy coś jeszcze :? Numer specjalny chyba pokazał się już kawałek czasu temu, ale nie wiem. Wiem, że ktoś już gdzieś na forum o nim pisał. To jest nr 3 (27) 2005 kwartalnika, cena 4zł, tytuł: Ćwiczenia i ruch. Nie wiem jak ma się do SL zwykłego, bo go nie kupuję :?
kathy, dla mnie warty zakupu, choć wiele wiadomosci z artykułów, które tam są znam doskonale. Ale mi zależało bardzo na różnych ćwiczeniach, zwłaszcza na nogi, brzuszek i talię, bo mój zetaw był ubogi, a tam wiele nowego i ciekawego urozmaicenia znalazłam. Ale żeby go ocenić to musiałabyś przejrzeć. Ja nie żałuję tych 4zł :P
Pozdrówka!!!
to fajnie że gazetka z ćwiczonkami przypadła Ci do gustu :mrgrren: ćwicz ćwicz :!: a napewno jużniedługo dosięgniez upragnionego celu :D
ja od takich "stacjonarnych ćwiczeń" zdecydowanie wolę takie aktywniejsze, jak aerobick, rower czy basenik :D więc chyba i tak ta gazetka mi się nie przyda :mrgreen:
ale najwązniejsze przecież żeby w ogóle być aktywnym- a jak- to już wg uznania-jak kto lubi :D
serdecznie pozdrawiam :!: do uśmiechnięcia :D :lol: :wink:
a ja z czystym sumieniem się przyznam że cały tydzien w ogóle nie ćwiczyłam :oops: :oops: ale dziś na pewno wsiadem na rowerek i troszkę poskacze przed telewizorkiem
a ja z czystym sumieniem się przyznam że cały tydzien w ogóle nie ćwiczyłam :oops: :oops: ale dziś na pewno wsiadem na rowerek i troszkę poskacze przed telewizorkiem
a ja mam ta gazetke :wink: tzn ten kwartalnik ..własciwie kazdy kwartalnik Sl mam :D :wink: :wink: od 5 lat kupuje Super Linie :wink: ale przyzanma ostatnio mnie wkurza:P
Ale obiecali ze w sierpieniowym maja napisac o polskiej wersji SB!! Weic napewno kupie :wink:
A poki co to wole aeroby:) :wink: choc gimnastyka tez spasi..bo ostatnio wiecej powtorzen udaje mi sie zrobic :wink:
No i kapusniak jak najbardziej ładnie idzie Ci :wink: :wink: Pieknie:)
A ruch no no no:D to co umnie napisałas zasługuje na zachwyt nad twoja osoba..choc to mam od samego poczatku jak cie poznałam :wink:
Buziaki i super dobrej nocki..bo ja bede miała szalona noc tanca:D ...id edo klubu na techniawke:) jak aj kocham tanczyc przy takich mocnych bitach:D
Ale kurcze swiadomosc ze patrza na moj brzuch dobija mnie..ale wale to:P
Pozdrowka:)
malinsia życze miłego tańcowania --- na pewno stracisz mnóstwo kcalorii :D
baw się dobrze :D
a jak minąl dzionek Wspaniałej Autorce tego pościku ??:>
kathy, u mnie z tą aktywnością ostatnio kiepskawo, rowerek zepsuty i od razu jakoś nie wychodzi co innego. Dlatego muszę zrobić sobie porządny plan, chociażby dzienny, zapisać go na forum, a wtedy będę mieć ostrą motywację, by go wykonać :D Ale dlaczego od razu Wspaniała Autorka? :oops: aż się zaczerwieniłam :lol: :lol: :lol:
darciu, ja też ten tydzień mam kiepski, nie licząc oczywiście obowiązkowych, długich spacero-marszów :? No ale co to jest przy 30km wycieczkach rowerowych czy spacerze po górach czy ćwiczeniach na zgrabne uda, pośladki i brzuszek? eh...
malinko, napisałam u Ciebie, tutaj powtarzam: na dziś plan ruchowy to 15 min szybkiego aerobiku i 45 min ćwiczeń z SL na uda, pośladki, brzuszek, talię. Oczywiście wszystko przy szybkiej muzie, żeby się nie obijać :P Dzięki za słowa uznania :wink: ale nie za bardzo ostatnio mi się należą :P Cóż, mam motywację, by się poprawić :lol: jeszcze raz życzę świetnej zabawy!!!
Dzień 4. kapuścianej
Wszamałam wg planu: 4 banany, 1.1 litra mleka 0,5%, 3 albo 4, nie pamiętam, talerze kapuścianej.
Stosunek do zupki wciąż dość dobry, choć już na jej myśl ślinka nie cieknie :P Ale dziś ugotowałam trzeci już garnek, bo nie dość, że rodzinka podjada, to jeszcze mama deitkuje i zupka "idzie jak woda". Może więc tak mi smakuje bo wciąż świeża? :P
Dobranoc!!!
http://kartki.onet.pl/_i/d/ser_deczne_dzieki.jpgza odwiedzinki! :P
no to super :D
dobrze ze zupka wciaz świeża, zdrowa :D
no i że tak smakuje-- nie tylko Tobie :P
patrzeć a Twoja rodzinka niedługo dzięki tej "ukrytej dietce" schudnie :P
hihi :D
Ammy
jestem, choć tak rzadko. Kochana z Ciebie dziewczyna.
Witaj Ammy - widzę, że świetnie ci idzie niedość, że kapuścianka dalej smakuje to i ruch jak się patrzy. Ja narazie ruch mam zabroniony, ale jak skończe DC to wręcz będzie obowiązkowy - wciąż się nie mogę zdecydować co mi bedzie najbardziej odpowiadało. Na początku będą spacery bo akurat będę nad morzem, ale potem hm... :roll: . Jestem ciekawa ile stracisz po tygodniu diety kapuścianej - w końcu dziś to już piąty dzień o ile dobrze liczę.
Pozdrawiam - trzymaj się!
Ale dawno mnie u Ciebie Ammy nie było :oops: i proszę co ja widzę. Gratuluję kolejnego przesunięcia suwaczka oczywiście w prawidłową stronę :D .
Powodzenia na kapuscianej ,ja narazie na zupke patrzyc się nie moge :wink:
Buziaki
Witaj Ammy!
Ahh sie tak wybawiłam :P
nogi mnie bola strsznie nawet byłam na rowerze ..ale po 30 minutach wrociłam sie :wink: moje nogi odmowiły posłuszenstwa..wiec na dzisiejszy dzien nawet bieganoia sobie odmowie :wink: ale teraz co napisze zaszokuje Ciebie!
Stanełam an wage ..i co kilogram mniej:)
Waze 80 kilo!
I jak pisałam wypiłam 2 soczki!
Normlanie czułam jak mi miesnie brzucha praacowały hehe ...wiec sie nie dziwie dzisiejszej wadze :wink:
Ale przez to ze nie zjadłam sniadania taka cała dzien głodna chodze i bierze mnie ...cos no wiesz ...ale mam sztame z Paulyna ze musimy sie trzymac ..po za tym ta 80 mnie zobowiazuje:)
U mnie sniadanko to pdstawa dnia wtedy mam tyle energi!!!!!!!
Weic musze poczekac do jutrzejszego dnia :P ...
A Ciebie po raz enty podziwiam za ta ilosc ruchu!
Bardzo ładnie:D
Normlanie zaczne wiecej sie gimnastykowc zeby ci dorownac:)
Kath!
I sie wybawiłam za czasy ...ze taka spocona schodziłam z parkietu
:wink: miałam kase w tylnej kieszeni to ona nawet mi sie spociła hihi:P
Pozdrowka:D
Dziękuję bardzo za odwiedzinki, jak zwykle bardzo miłe :wink:
Aniu, dziękuję :oops: :) Dobrze, że jesteś. Tak w ogóle, nie tylko na forum.
Karolko, na szczęście plany ruchowe się udały. To nie to co kiedyś, no ale niestety nie mam za bardzo ostatnio możliwości :? Spacery to najlepsza forma aktywności na początek :D A tym bardziej nad morzem :lol: Na kapuściance myślę, że stracę jakieś 3-4 kiloski, bo mój organizm jest już przyzwyczajony do niewielkich dawek kalorii (tj. ok. 1000) a i ruchu za wiele nie miałam, więc spektakularnych efektów się nie spodziewam. Ale przecież i tak 4 kg w tydzień to bardzo dużo. Na razie na poczet kapustki poszło się "topić" jakieś 2,5-3kg zbędnego balastu. :wink: Bo oczywiście nie mogę się oprzeć pokusie i wykorzystuję moją niedokładna wagę min. raz dziennie. Ale zmiany tickerka w poniedziałek :D
Ninuś, ale ważne, że znów jesteś :D tu, na forum, no i że masz chwilę na odwiedzenie starej wyjadaczki Ammy :lol: Dzięki za życzonka powodzenia, już mi niedużo zostało, 2 dni właściwie. Kapuśniak wciąż mi smakuje, choć psychicznie miałabym już ochotę na co innego :?
Malineczko, cieszę się, że tak doskonale się bawiłaś na imprezce :D Też bym się kurczę gdzieś wybrała "poskakać", ale w eNeS imprezowni dobrych nie ma, no a poza tym - nie mam za bardzo z kim. Ehh, a do Krakowa to najwcześniej w połowie lipca, a i tak nie na długo :? Aaaa, najważniejsze: GRATULACJE SPADKU WAGI!!! To już niedługo pożegnasz się z 8 na początku!!! Ale się cieszę :lol: :!:
Pozdróweczka, kochane, lecę do Was, a potem coś jeszcze naskrobię (jak czasu starczy) o dzisiaj. pa :!:
Ammy Lee, naprawdę niezlego wyczynu dokonalas do tej pory, ja musze ciezko popracowac nad soba, ale takie sukcesy jak Twoj umacniaja mnie w diecie. Bede zagladala, na razie jeszcze jestem poczatkujaca:) Pozdrawiam cieplo
Witaj Tinygo na forum!!! I dziękuję za odwiedzinki!!! :D
Dzięki również za gratulacje - właściwie też tak ostatnio się zastanawiałam i rzeczywiście, sporo już mam za sobą. Ale najbardziej mnie teraz cieszy to, że większość tych kilogramów straciłam nie przez jakieś ścisłe diety, ale przez zmianę dotychczasowych nawyków, żywieniowych i ruchowych. Życzę pwoodzenia w Twoim odchudzaniu i wpadaj często na forum, tutaj zawsze znajdziesz wsparcie, motywację, a jak trzeba - i porządnego kopniaka :lol:
Dzień 5. kapuścianej
No nie jest źle :D Zjadłam 3 talerze zupki (ee, a może 4? Cholerka, znów nie jestem pewna :lol:), 170g powiedzmy duszonej, chudej wołowinki, 5 średnich pomidorków i ee... nie powinnam, ale trudno: garstkę poziomek, truskawek, malin, porzeczek czerwonych i wiśni. Wszystkiego tego razem naprawdę niewiele (ograniczałam się a poza tym na krzakach jeszcze nie wszystko dojrzałe a miałam 3 konkurentów do podjadania), uzbierało by się ze 250g :lol: "Zasługa" posiadania działki :D
Na jutro planuję puszkę tuńczyka w sosie własnym zamiast mięska (piątek :) do tego kupiłam główkę zwykłej sałaty, może też trochę mieszanki warzywnej chińskiej sobie ugotuję. No i - kapuśniaczek.
Zupka wciąż mi smakuje, ale psychicznie dłużej tej dietki bym nie pociągła - wciąż myślę o innym żarełku, bardzo brakuje mi serka białego ze świeżymi ziołami, miseczki muesli z jogutrem, no a dziś - smaku moich ulubionych jabłuszek (których 2 kg przytargałam do domku, ale nie tknęłam :lol:)
No i dzień 7. diety będzie trochę zmieniony - na sobotni wieczór szykuje się grillowanie u kumpelki (już od dawna obiecane - miało być na zakończenie roku - nie wyszło, więc teraz oblewamy zdaną maturę). Plan mam taki: w domu TYLKO kapuśniak, a u Anetki - przede wszystkim zero alkoholu, jakąś kiełbaskę bądź cosik z grilla sobie zafunduję (a co! należy się! :P) i mam nadzieję, że jakieś warzywka też będą. Może zafunduję sobie kromkę białego chleba, jeśli innego nie będzie, bo baaardzo dawno tego "rarytasu" nie jadłam (przed kapuśniakiem ciemne pieczywo lub chrupkie), a ze swoimi jedzeniami nie będę się tam wtryniać :lol:
Pozdróweczka!!!
czesc!!ja zaczelam dzis kapusciana,nawet dobra ta zupka :D no i korzystajac z doswiadczen kolezanek codziennie bede ja przyprawiac czym innym.i jak ty dalas rade to ja chyba tez potrafie :) w koncu to tylko 7 dni.a twoje 4kg to super efekt w ciagu tygodnia ,jesli i mi sie uda to bede sie cieszyc jak gwizdek.pozdrawiam serdecznie
Ammy, a tego tunczyka w sosie to skad masz? Z puszki? Bo ja ostatnio polubilam ryby ale nie za bardzo wiem czy moge to jesc i ile to ma kcal....
Gratuluję samozaparcia :D :D Ja kilka lat temu na tej diecie poległam :( , ale dla każdego coś miłego. ja przez to,że lubie rózne rzeczy na talerzu bardziej odnalazłam się na tysiączku. Zrobiłam sobie test i faktycznie moje preferencje pasuja do tej diety.
Pozdrawiam
http://www.kartki.albercik.pl/kartki...zane_pozdr.jpg
hihi :D
no to tylko poraz kolejny pozostaje mi pogratulować :D
ja się dziś wybieram na basenik i na rowerex :D ale to popołudniem :D
ktoś się ze mną zabiera :?: :mrgreen:
hey :!: hey :!: laseczki :lol:
Agulko, cieszę się, że przeszłaś na kapustkę. Ta dietka sama w sobie jest o tyle fajna, że je się dużo warzyw i owocków, a ja to lubię :P Jeszcze nie skończyłam, więc na wynik ostateczny chwilkę muszę poczekać, szacuję tylko, że będzie to jakieś 3-4kg :D Życzę wytrwałości :wink:
Tinygo, tuńczyczek jest z puszki - najłatwiej mi go dostać w każydm sklepie, nie muszę po rybnych latać. Ryby mają tą ciekawą własność, że im bardziej tłuste, tym zdrowsze. Dlatego cieszę się, że polubiłaś ryby. Można je jeść, a nawet powinno się przynajmniej 3 razy w tygodniu. Nawet jeżeli te tłuste są bardziej kaloryczne to warto umieścić je w jadłospisie, to moze wyjść tylko na dobre. Ale i tak kalorycznosć 1 porcji jakiejś rybki, nawet smażonej, żadko przekracza 300kcal. Szczegółów szukaj w tabelach kalorycznych, na przykład tutaj: http://ww1.dieta.pl/catalog.asp?search=ryby&grid=0
Gosza, dzięki. :D Jeszcze nie skończyłam, więc zobaczymy, czy wytrwam, no ale jakoś się tak uparłam i wychodzi. Moja mama tez się skusiła na kapustkę, więc "upominając" ją, sama mam większą motywację. Zresztą dietkę tą traktuję jako taki przerywnik tysiaka (a raczej 1000-1200 :lol: ). Ciekawe, o jakim teście mówisz? :P
Kathy, kurczę, czego gratulować ? :P Bardzo chętnie się z Tobą wybiorę porowerkować, ale zanim bym do Wawy dojechała to wieczność i jeszcze jeden dzień by minęła :P A więc może - innym razem :lol:
Dziś wszamałam już puszkę tuńczyka i kilka liści sałaty do tego. Samych liści, ostatnio odkryłam, że sałata sama, bez żadnych przypraw, dodatków itd., tylko świeżo opłukana ma taki fajny smak - lekko słodkawy, dla mnie pycha! Jadłam już ją tak wcześniej, ale na kapuściance odkrywam smaki na nowo :lol:
Teraz idę korzystać z dobrodziejstw wolnej chaty :P Rodzinka wyniosła się na jakieś 2 godziny na małą "edukacyjną" wycieczkę; nie wdając się w szczegóły mogę się trochu poruszać. Powiedzmy, na rozgrzewkę 15 min skakanki, potem 45min gimnastyki, może jakie aerobowe ćwiczenia do tego. :lol: Wczoraj też sobie poćwiczyłam jakieś 40 minut - koło północy :shock: i doszłam do wniosku, że mam słabe mięśnie ud... muszę to nadrobić :lol:
Pozdrowionka cieplutkie!!!
Ammy dzikeuje za wyczerpujace infromacje o rybkach:) Bede je wprowadzala do jadlospisu, mam nadzieje, ze wplynie to korzystnie.Korzystaj z wolnej chatki ile wlezie, ja tak samo robie, tylko ze nrazie jestem poza miejscem stalego zamieszkania, w Poznaniu, gdzie studiuje i z ta wolna chata, nieco gorzej, jak za 2 tyg. wroce do domku, tam bede wiecej cwiczyla:)
Pozdrawiam i zycze kolejnego udanego dnia dietkowania
Tinygo, dziękuję i zapraszam ponownie :P (heh, czuję się jak jakiś właściel sklepu czy restauracji żegnający klientów :lol:) Czy masz jakiś własny wątek, gdzie możnaby było Cię odwiedzać? Jaki sposób przyjęłaś na zrzucanie zbędnych kilosków - konkretna dieta czy zmiana nawyków? A tak w ogóle to bardzo mi miło, że mnie odwiedzasz :D
Ok, a więc przyszedł czas na podsumowanie dnia. Wyszło nieźle :P o diecie zaraz, o ruchu i spalaniu teraz :P Po wczorajszych nocnych ćwiczonkach miałam lekkie zakwasy tu i ówdzie, ale szybko przeszły jak znów się zaczęłam ruszać. Było: 15 min skakanki, 70 min różnych ćwiczeń, jakieś 2h albo i więcej robienia zakupów, trochę krzątania się po domu, typu sprzątanie, gotowanie etc. no i sporo krzyków (podobno też się spala kalorie :lol:) na mamuśkę, która na ścisłej kapuściance połasiła się (o zgrozo!) na kawał sera żółtego :D Po takich krzykach mami chwilkę jest obrażona, ale potem mi dziękuje, więc to nic strasznego :P
A wracając do zakupów to jestem w ee... szoku. W pewnym hipermarkecie (którego nazwy nie wymienię, po co kryptoreklamę robić :lol:) jest dział z ciuchami. No i upatrzyłam sobie rybaczki. Największy rozmiar 40, myślę, a co mi tam, przymierzę. Kolor beżowy. Ale szukam jeszcze na wieszakach, może będzie większy i... widzę kolorek, który za mną "chodzi", taki ciemnozielony. Rozmiar: 38. A co mi tam, spróbuję :D I teraz jestem posiadaczką ślicznych ciemnozielonych rybaczków (jedyne 14,95zł :lol: ) świetnie leżących na moim grubym tyłku... żyć nie umierać!!! :lol: :lol: :lol: (oczywiście wiem doskonale, że 38 jednych spodni 38 innej firmy spodni nie równa, ale kto mi zabroni się cieszyć :?: :!:)
Dzień 6. kapuścianej
Zjadłam: 2 talerze duże zupy ("tak mało" nie z powodu wstrętu czy coś tylko - z braku czasu :wink: ), niespełna główkę sałaty (z ciekawości zważyłam, spora główka ma 350g, czyli tylko 50kcal!), puszkę tuńczyka (który mi się "świetnie" odbijał gdy skakałam na skakance), małe jabłko (wiem, dziś niedozwolone, ale sama sobie pozwoliłam, bo mnie po prostu ciągło do niego :P), 100g bobu (sama nie wiem, czy dozwolone czy nie, bo w sumie to zielone i chyba warzywo, ale na wszelki wypadek zjadłam go malutko :P), odrobinkę jogurtu gruszkowego na degustacji (hmm, była tego z 1 łyżeczka :lol:). I tyle.
Stosunek do zupy: zadziwiające, wciąż doskonały :lol: Albo jakąś zdolną kucharką jestem (wątpliwe :wink: ), że wszystko co ugotuję jest smaczne i nie do przejedzenia, no albo... ee, nie wiem jakie albo :lol:
Lecę do Was!!!
Witaj Ammy!
Widzę że z ciebie prawdziwie kapuściana dziewczyna :lol: :lol: :lol: , to tak jak moja mamcia. Ona by mogła kapustkę wcinać codziennie i nie ma dość, ja w tym przypadku nie wdałam się w nią...
Ciekawa jestem jakie będą efekty tego twojego tygodnia, życzę ci aby były jak największe...
A ja dalej trwam na 13 i jak na razie (odpukać w niemalowane) nie jest źle...
Życzę udanego weekendu...
haha ammy widac obei dzis na zakupach bylysmy i obie zadowolone...gratuluje 38.....dla mnie to sfera odleglych niezmialych marzen... poki co "delektuje" sie miom 42 choc nadal ze wskazaniem na 44
milego weekendu
podziwiam cie za tego kapusniaka....choc ja z natury wierna jestem wiec zostane przy 1200 :wink:
Ammy tutaj mam swoj watek co prawda jeszcze malutki nie umiem wkleic bezposredniego linka wiec skopiowalam go
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=59111[/url]
Cytat:
Zamieszczone przez AmmyLee
Dostałm książke od kolezanki i tam włśnie był test. Polegał on na tym,żeby zaznaczyć odpowiedzi, głównie dotyczące swoich preferencji żywieniowych. I na tej podstwaie były deity niskowęglowodanowa, niskotłuszcowa i jeszce jedna(choć moim zdaniem nazwy nie odzwierciedlaja tego co można jeść ale raczej w jakich proporcjach)
W moim przypadku włsnie niskokaloryczna, czyli tysiączek okazał się ideałem bo ja lubie róznorodność na talerzu. Zawsze jakieś węglowodany białko, i odrobina tłuszcu, czyli zestaw mojego ulubionego śniadania(do 300 kal) serek wiejski, z odrobioną jogurtu naturalnego, w to wkrojon: plasterek wedlinyz indyka, dużo szczypiorku, pomidor, czasami rzodkiew, do tego chleb z mąki z pełnego przemiału.
Dla mnie jedzenie musi być kolorowe :wink: Jest tylko jeden warunek porcje muszą być małe.
Włśnie dlatego poległam na dietach:kapuścianej, kwaśniewskiego i paru innych, tzw. jednoskładnikowych
AmyLee
Wczoraj przeczytałam Twój wątek i jestem pod wrażeniem.
Tyle ciepłej i pozytywnej energii jest w tobie, że chyba wystarczyłoby obdzielic nią kilka przynajmniej osób.
Chciałabym mieć takie nastawienie do zycia. :lol: :lol:
A zwłaszcza do ruchu. Niestety z tym ostatnim u mnie nie najlepiej, ale może czytając Ciebie, w końcu się zmotywuję.
Pozdrawiam, życzę slonecznego, miłego weekendu, obfitego w ruch, i niskokalorycznego
hey dziewczyny :!: Dzieki za odwiedzinki!!!
Z kapuścianą "zerwałam". Rano słabo się czułam, powiedziałam sobie: dość! :P Zresztą i tak wieczór byłby nie zgodny z planem 7. dnia diety. Ale to nie znaczy, że oddałam się jedzeniowemu szaleństwu! Nie, zjadłam głównie owoce (banana, 2 małe jabłuszka, 2 małe nektarynki), szklankę soku owocowego, jakieś 150-200g gotowanej piersi z indyka, miseczkę wiecznego kapuśniaka, kubek kefiru, trochę sałaty. Generalnie to, czego mi brakowało :P I żadnych grzechów :wink: Wieczorkiem mini-imprezka u koleżanki, już zapowiedziałam, że alkoholu nie tykam, a co wszamam - okaże się :P
Teraz lecę na chwilkę do was życzyć udanego weekendu (u mnie niestety upływa on pod znakiem burzy...)
Pozdrowionka!!!
hej laleczko ;)
tobie też życzę miłego-dietkowego weekendu :*
http://www.transpol.com.pl/layout/img/kleks.jpg