Dzięki Ivettku i Liebe za wizyty
Problemu z sesją to ja raczej nie mam większego - nasz wspaniały kierunek rządzi się własnymi prawami i więcej jak 3 egzaminy nie mogą nam wpaść na sesję. Ale przez cały semestr się dość mocno obijałam i cholerne projekty zaległe dają w kość. Jeden przedmiot mam już w plecy na własne życzenie - a co za tym idzie - jeden egzamin mniej. Cóż, warunki nie taka zła rzecz...

Dziś mało ruchu, trochę stresu, sporo jedzenia. Nie obżeram się. Simply - nie mam czym,lodówka pełna jogurtów, maślanek, warzyw mrożonych, tuńczyka. Więc nawet jakbym zjadła to nic wielkiego to. Generalnie niemniej mam wrażenie, że ciągle coś jem, przed chwilą zjadłam resztkę małego chlebka wielozianistego z wczoraj (kupiłam bo moje kochanie wpadło na kolację a nie za bardzo miałam czas i pomysł na to, co mu dać więc były kanapki). Hmmm. To pewnie zbliżający się @ i egzamin i oddanie projektu i i i ... zresztą - oby to był @ a nie "fasolka" bo zdaje się że swego czasu trochę za bardzo z mym miłym zaszaleliśmy...

Mniejsza o to. Niedokończony projekt - czeka, notatki wołają o zlitowanie i ponowne przejrzenie. I jeszcze na egzamin kończący sesję - 25 - muszę sobie wykłady dodrukować (dziekan to jednak jest gość - treści swoich wykładów świetnie opracowane udostępnia na stronie )

A propos - jak się uda - jutro rano basen. Basen AGH. Nareszcie. kilka fotek z "otwarcia": [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
najlepsze, że 18,19 i 20 czerwca studenci agh w godz. 8 - 16 mają wejście za darmo! może sobie w końcu popływam. Ach, jak ja dawno tego nie robiłam. Cóż, stój przymierzony, źle bardzo nie jest choć cały czas myślę sobie, żeby tylko kogo znajomego nie spotkać

Spadam. Zasiedziałam się. Jak zawsze.

Miłej nocki, miłego dnia kolejnego!