-
Hi Emkaerko, a do kiedy masz to zwolnienie, że juz tak się pracą martwisz, robota nie zając nie ucieknie, a Ty masz prawo odpoczywać, w końcu pamiętam jak ciężko Ci było na wszystko czas znaleźć. a poza tym z każdym dniem będziesz się czuła lepiej, nie tylko fizycznie, ale też nastrój Ci się poprawi. :P Pogoda co prawda daje w kość, zwłaszcza Twojej ranie, ale jednak przy deszczu wogóle byś nie mogła z domciu wyjść bez ryzyka infekcji. Pozdrawiam serdecznie dzielny skorpioniku! :wink:
-
Emuniu myślę, że tyle pracy zawodowej i domowej to dla ciebie za duzo jak na tak krótki okres po operacji. Ja wiem, że praca jest BARDZO ważna, ale musisz pamiętać o swoim zdrowiu. Musisz o siebie dbać. Szkoda by było gdyby rana się paskudziła i zostawiła przydka bliznę :roll: Może potrzebujesz pomocy w domku :?: Bo do pomocy w pracy chyba się nie nadaję :?: :!: :roll: :roll: :roll: :oops:
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
-
Dzieki za ofertę pomocy. Na szczeście wczoraj była siostra i mi bardzo pomogła - wczoraj był koszmar bo kuli sciany. Dziś już tylko malowanie, ale nadal mam cąły dom pozawieszany foliami co niestety nie zabezpiecza przed kurzeniem się i w pokojach w których przecież nic nie robią.
Zwolnienie specjalnie poprosiłam krótsze. Od poniadziałku ide do pracy bo musze na uczelni zamknac semestr. Na szczescie nikt mi nie bedzie kazal tam siedziec 8 godzin - ale na 3 w poniedzialek powinnam się pojawic. Wtorek i czwartek chyba sobie odpuszczę, ale w środę muszę być na obronie. No i w piątek obiecałam zrobić drugi termin egzaminu ( pierwszy jest w sobotę, ale znalazłam zastępstwo - ułożyłam pytania i ktoś inny za mnie popilnuje studenciaków :))
no nic jak się skonczy wreszcie to wezmę urlop, mam wkońcu go az 7 tygodni :)
Buziaki
-
Witaj Ewuś :D :D :!:
Popieram Rewolucję - nie przesadzaj z robotą,to za wcześnie na to po operacji :!: :!: :!: Musisz dbać o siebie i absolutnie nie dźwigaj,bo sie dorobisz przepukliny :!: :!: :!:
Buziaki :D :D :D :!:
-
-
Hi Emkaerko, tyle urlopu? :shock: :shock: :shock: Tylko się cieszyć nim! :lol: :lol: :lol:
-
7 tygodni urlopu :shock: :shock: :!: :!: No nareszcie sobie solidnie odpoczniesz :lol: :lol: :!: :!:
http://www.gify.nou.cz/kv_ruze1_soubory/157.gif
-
Witajcie!
Oj upał mi nie służy :( Dziś byłam na zmianie opatrunku - skóra pod plastrem niestety mocno podrazniona, a i lekarka powiedziala za teraz to częście trzeba zmieniac bo w upal to fatalnie się niestety goi i łatwiej o zakażenie niestety. A więc jutro powtórka bo w weekend to tylko na oddziale zmieniaja.
Dzień mocno zajęty był bo już się za mną w pracy chyba stesknili. Nachodzą mnie nawet w domu :( takie to jest to moje zwolnienie.
Muszę jednak wytrzymac te nastepne 2-3 tygodnie i wreszcie odpoczne :)
Urlopu mam co roku 7 tygodni :) ale mogę go brac tylko latem - ot uroki bycia nauczycielem.
pozdrawiam Was marząc o lodach i basenie dla ochłody
-
uff, no cóż, trzymaj sie jakos,
i nie przesadzaj z pracą.Pomyśl o sobie, moze organizm w ten sposób cos chciał Ci powiedziec?
Mam nadzieje, że odpoczniesz w czasie urlopu, ale jakoś do niego musisz dotrwać, prwda?
-
Emkr do zobaczenia za ok.2 tygodnie :roll: :!: :!: :!:
-
Witajcie!
W piątek usłyszałam na zmianie opatrunku że jest poprawa :) Przerażają mnie tylko te nadchodzące rekordowe upały 36 st :shock:
jakby się ochłodziło tak na tydzien lub dwa (nie bardzo ale do jakichś 24 st) to pewnie zagoiłoby się szybciutko.
Szew przestał boleć. ALe jak nie urok... to przyplątały się problemy jelitowe :( Męczy mnie już to od wczoraj. byłam u lekarza, bo się przestraszyłam, ze to moze być związane z opercają, ale poza leczeniem objawowym nic się nie dowiedzialam.
Spróbuje jeszcze dopytać jutro na zmianie opatrunku - ale mam nadzieje ze to przejdzie i już nie będzie trzeba.
Na dziś dzień mam dietę sucharkową i gorzką herbatę.
Waga poszła ciut w dół ale to chyba wynik odwodnienia :(
Generalnie mam stracha, bo już jutro ide do pracy i jak mi nie przejdzie to nie będzie wesoło.
trzymajcie więc kciuki!
pozdrawiam i życzę udanej niedzieli
-
Nie lekceważ tego proszę. To może być coś banalnego, ale lepiej dmuchać na zimne. Dbaj o siebie i o rankę. Życzę, żeby szybko się zagoiła i żebyś mogła normalnie funkcjonować. Pamiętaj, żeby dużo pić - to ważne w takie upały. Przesyłam buziaki :)
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png[/url]
-
WItajcie!
Nareszcie jest już lepiej :) Może pierwszy dzień w robocie tak na mnie wpłynał :lol: Poszłam na 3 godzinki, ale wczesniej zmiana opatrunku i wracajac jeszcze konsultacje... wróciłam do domu o 16:30 czyli praktycznie cały dzień poza domem.
Nie powiem zmęczyło mnie to trochę, ale pora się przyzwyczajać.
Opatrunek dziś też był mniej bolesny niż zwykle - może pielęgniarka się zlitowała że już do roboty muszę iść (i jeszcze ten upał niemiłosierny). nawet mnie namawiali na przedłużenie zwolnienia o 2 tygodnie, ale nie skorzystałam. Co innego jakbym musiała codziennie na 8 godzin jeździć, a tak... w środe pójdę na 2-3 godzinki i potem w piątek na ok 4-5. Reszte roboty wzięłam do domu i zajmę się tym we wtorek i czwartek.
Poza tym jakoś się przemęczę ten tydzień i jeszcze następny... a od 10-ego lipca mam długaśny urlop :)
Co prawda wyjazd na razie żaden nie zaplanowany, ale muszę uporządkować parę rzeczy - przede wszystkim moją garderobę - w szafie ciasno, wszytsko się gniecie, a ja nie mam w czym chodzić, bo zeszłe lato zakończyłam ze sporo większą wagą i rozmiarem.
Pozdrawiam i życże choć odrobinę chłodniejszego powiewu na jutro :)
-
Witam!
Dziś postanowiłam się zważyć - wiem że po weekendowych kłopotach żołądkowych mogą być przekłamania, ale jakoś nie mogłam się powstrzymać. Zresztą wynik jest budujący - ciekawe czy się utrzyma - mam nadzieję że tak zważywszy, że mam scisłą dietę i dodatkowo w upał nie chce się jeść.
A więc przesuwam suwaczek w prawo o całe 1,5 kg (to wynik od momentu wyjścia ze szpitala czyli 2 tygodnie).
Pozdrawiam
-
Półtora kilograma to super wynik jak na dwa tygodnie :)
Gratulacje :D
-
Hi Emkaerko, siódemeczka bliziutko już. :P Tylko dbaj o siebie! :wink:
-
U mnie właśnie leje. Jak cudowny jest ten deszczyk i jak bardzo potrzebny w te upały.Dbaj o siebie i nie forsuj się za bardzo. Gratuluję spadku wagi. A 7 juz tak blisko. Ale z ciebie chudzinka :) A sprzątanie szafy będzie przyjemne. Tyle za dużych rzeczy...Tez bym tak chciała :roll:
pozdrawiam
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
-
Hejka!
No i doigrałam się :( Zimna woda wypita w upał i całe gardło spuchnięte :( Wczoraj na dodatek mialam gorączkę, a że szwy bolały to teraz mam zagwostke... to od przeziebienia czy nie daj Boże znowu się zaczęło coś paskudzić :( No nic dziś zmiana opatrunku to mi powiedzą co i jak.
na szczescie upał zelżał i marzę by się tak utrzymało przez tydzień conajmniej - no może tak bez deszczu i z odrobiną słoneczka ale temperatura jak dla mnie w sam raz.
Waga niestety znowu się wahnęła, tym razem w górę, znaczy się to moje 81 to jeszcze takie nieustabilizowane, ale liczę na to że to tylko kwestia czasu. mój suwaczek to specjalnie zółw wędrujący po sznurku plączącym mu nóżki ;) Teraz wiem że będzie sżło bardzo powolutku i mozolnie - pomimo diety jaka mam, ale są w niej też rzeczy mało dietkowe, który jednak nie powinnam wyłączać z jadłospisu - np. masło. Kazali jeść - w małych ilościach, ale jeść - chodzi o to by nie wyłączać wszystkiego tłuszczu bo potem przy zjedzeniu czegokolwiek organizm przezyje szok i dopiero będzie bolalo :(
Brakuje mi też ruchu, czuje się przez to ociężała, ale wiem że cwiczenia nie predko będę mogła włączyć w swój dzienny harmonogram. Czasem mały spacer to dla mnie az nadto ;)
Liczę na wasze kciuki by się pozbyć tego paskudztwa, ktore przyplatało się do mojego gardła.
Pozdrawiam
-
Hi Emkaerko, no cóż u mnie też gardziołko pobolewa, jednak ponieważ mam własnie urlop nic mi nie jest w stanie popsuć humorku. A masełko pyszna sprawa, wczoraj pozwoliłam sobie na odrobinę do szpinaku i ... kupki smakowe oszalały ze szczęścia. :wink: Trzymaj się dzielnie! :wink:
-
-
Hej Ewunia :D
jak się czujesz? mam nadzieje, ze juz lepiej :D
goraco Cię pozdrawiam :D a moja biedrona Twojego zółwika.. szlaki naszych "zwierzaczków" są trudne, pełne czasem przeszkód.. ale niech idą do celu pewnym krokiem! :D
buziaczki! :D
-
Wróciłam. Podkulam ogonek i wpadam się przywitać.
Z radością nadrobię Twój wątek
Przesyłam pozdrowienia
Kasia
-
Witajcie!
No to przeziębienie rozłożyło mnie na łopatki :( Całą zimę zdrowa byłam a teraz taki jakiś osłabiony mam organizm i od razu coś się przyplątało :(
Z nosa leci, kicham jak armata i tylko muszę pamiętać za każdym razem przytrzymać szwy bo ciągną przy tym kichaniu.
Na szczęście leki pomalutku zaczynaja działać, ale ja jak to ja... chciałabym już natychmiast być zdrowa.
Ukrop koszmarny i rana nie chce sie goic, na dodatek zaczęły pojawiać się liczne podrażnienia i odparzenia na skórze od plastra który przytrzymuje opatrunek. Wogóle nie mam pomysłu jak to leczyć. Co zalecze jedno to pojawia się kolejne. Ma już dość tego upału!!!!
A teraz troche dobrych wiadomości:
- mogę już jeść trochę owoców (na razie poszy banany, arbuzy i morele - obrane) i pomidorki :)
wszystko pomalutku wprowadzalam sprawdzajac jak moj organizm zareaguje, ale jest ok. Mąż tylko sobie żartuję że robię sekcje pomidora - obieram ze skóry i wycinam to polplynne z pesteczkami :lol: rzeczywiście wygląda to jak sekcja zwłok :lol: :lol: :lol:
Zastanawiam się nad kolejnymi warzywkami, ale jakoś nie przychodzi mi nic do głowy co jest w miarę lekkostrawne w postaci surowej - zależy mi by zawierało trochę witamin, muszę sie trochę uodpornić.
Waga w miarę łaskawa, mija mi @ i waga jakoś tak ładnie do 81 spowrotem się zbliża, może się w końcu ustabilizuje na tym wyniku. Wtedy powalczę już o 7 - chciałabym ją zobaczyć do sierpnia, ale na samej dietce, przy braku możliwości ćwiczeń fizycznych to dość trudne do osiągnięcia. Centymetr też jakoś nie cche mniej pokazywać. Ja wiem że jeszcze nie czas na odchudzanie dla mnie i powinnam najpierw wrócić do sił, ale moja dieta i tak wyglada prawie jak taka odchudzająca i mialam nadzieje ze trochę zgubię tłuszczyku tak przy okazji.
Pozdrawiam
-
Hi Emkr, no coś Ty, spokojnie przez miesiąc zejdziesz do siódemeczki nawet nie ćwicząc, tylko ładnie dietkując, masz ograniczone na razie pole do popisu przy komponowaniu menu, jednak z pewnością jesz tylko to, co zdrowe i do tego w małych ilościach. :wink: A upały to bym tepiła muchołapką gdyby tylko dało radę. :lol:
-
pozdrawiam i życzę jak najszybciej zdrowia i zagojenia rany
-
Witajcie!
Wczoraj ostatni dzień w pracy... resztę mam wzięe do chałupki żeby nadrobic w czasie urlopu :twisted: no ale kiedyś trzeba skoro prawie 1,5 miesiąca mnie nie było.
Dzis jeszcze muszę napisać zaległy teścik z ang. - poproszę wiec o kciukasy!
Mam nadzieję że uda mi się przejsc poziom wyżej - przez szpital opuściłam dużo zajęć niestety, ale chyba udało mi się już to nadrobić. Zresztą na teście wszystko wyjdzie na jaw z czego mam jeszcze braki.
Po wczorajszej zmianie opatrunku czułam sie całkiem nieźle - dopoki nie zobaczyłam co tam sie dzieje :( Wokół rany właściwej mam ogromny placek pokryty odparzeniami i otarciami od plastra :cry: Wygląda to koszmarnie i zupełnie nie wiem jak to leczyć. Tym razem poprosiłam o mniejszy plasterek - może te bąble troche przyschna i się podgoi do poniedziiałku... ale ten upał :( Jak ja już mam go dość!!! Na dodatek wzięcie prysznica to dla mnie prawdziwa gimnastyka, bo muszę uważać zeby opatrunku nie zamoczyć :(
Dietkowo - średnio. Za pozno jem, a w ciągu dnia nie mam na nic ochoty. Wkradają się jakieś dziwne rzeczy, których normalnie nie jadałam: herbatniczki, sucharki, słodka chwila, miód i dżem... widać ciągnie mnie do słodkiego. Najlepsze byłyby owoce, ale nadal niewiele z nich mogę zjeść, a jak już to w ograniczonej ilości (np. 3 morele).
Przeziębienie jakby mijało pomalutku. Ale pogoda zdradliwa - w autobusie gorąco, człowiek się poci, potem wiaterek albo klimatyzacja w sklepie ze az się zimno robi i katar wrac od razu.
Ok nie smęcę już bo mnie za super marudę wezmiecie.
Marzy mi esię jednak trochę chłodu. Zapowiadali jakieś burze w weekend, ale temperatura raczej nie spadnie :(
Życzę trochę chłodu w te duszne, upalne dni
-
cześć
Faktycznie o przeziębuienie łatwo.
Ja to sie zastanawiam czy podczas spaseru wchodzić z dziećmi do sklepu, bo tam klimatyzacja a one rozpalone więc choroba gotowa.
Trzymaj się dzielnie już tyle osiągnęłaś
KAsia
-
Zrobiłam małą zmianę w suwaczkach :)
Zamknęłam za sobą drzwi tego poprzedniego etapu - sprzed operacji. Nawet nie zwróciłam uwagi jak minął rok :shock:
Teraz przede mną trudniejsze zadanie - jak schudnać nie nadwyrężając organizmu i jednocześnie pilnując zaleceń lekarza. Myślę, ze pod koniec sierpnia, a najdalej już we wrześniu dołączę do dietki trochę ćwiczen. Na razie nawet spacer odpada (boję się tych upałów bo mi się słabo robi).
Teraz zaczynam nowy etap - za wynik początkowy ustawiłam wagę z dnia kiedy wróciłam do domku, czyli 82,5 kg. Na suwaczku jest 81 kg ale waga jeszcze się waha i mam nadzieję ze do poniedziałku ustabilizuje się na tym wyniku.
Kiedy osiągnę wynik? Mam nadzieję że najdalej do końca września, wówczas do końca roku powinnam osiągnąć już swój cel końcowy :)
Poprosze Was o wsparcie i kciuki :)
-
Zdrowie jest najważniejsze. Bardzo dużo już osiągnełaś. Udało Ci się zwalić z siebie ogromny ciężar. Pomyśl jak trudno by Ci było, gdybyś w czasie tej operacji ważyła 112 kilo :shock: :? To dopiero byłyby trudy rekonwalescencji. Masz do mety 12 kilo...to tylko 12 kilo. Później zostanie Ci utrzymanie wagi. Co też jest bardzo trudne, ale ty nie dasz rady :?: :?: :?: :wink: :D Wierzę w Ciebie :)
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
-
-
Hi Emkr, przez te upały faktycznie wszelkie opatrunki działają niemal jak rozgrzane żelazka, jednak spokojnie, wszystko się ładnie zagoi, zrzucisz troszkę warstw skóry i będzie dobrze, sama wiesz, że tych miejsc nie możesz porządnie umyć, zatem musi to potrwać, niestety. :?Trzymaj się dzielnie! A te dżemiki to może jednak omijaj z daleka, sam miód nie wystarczy? :wink:
-
-
Wróciłam i teraz będe nadrabiać kolosalne zaleglości - fotki u mnie na wątku :D :!: :!: :!:
-
Witajcie!
Wpadam teraz tylko na chwileczkę, bo zaraz muszę biec na zmianę opatrunku - trochę dziś zaspałam, ale wolno mi było skoro oficjalnie dziś zaczęłam urlop :)
muszę się jednak pochwalić moim porannym wynikiem wagowym :) uciekło co prawda tylko 0,8 kg, ale jest już tak blisko do 7 na początku że nie mgłam się oprzeć :)
Co mnie zdziwiło to fakt, że wcale nie jem mało (no chyba że coś niedokładnie liczę) - policzyłam w weekend kcal jakie zjadam i wyszło mi sporo:
- w sobote było 1950 kcal :shock: :oops: (obiadek u mamy),
- w niedzielę niewiele mniej: 1715 kcal.
A jak widać udaje mi się schudnąć :?: Ot zagwostka, zwłaszcza że ruchu to ja za wiele nie mam :shock:
No nic wcale mnie to nie martwi a wręcz przeciwnie
Pozdrawiam i zyczę równie udanych sukcesów dietkowych
-
gonię Cie gonię - jestem za tobą 0,8 kilograma :D nie uciekaj tak szybko :P
-
Hi Emkr, a widzisz, wga jednaj z Tobą współpracuje. :wink: Chudniesz, bo przestrzegasz zasad dietkowania i to się bardzo liczy. :wink: A siódemeczkę już lada moment przywitasz. :P
-
Twoje BMI jest powyżej 25?? przyłącz się do Wirtualnego Clubu XXL!!!
jeżeli uważasz, że odchudzanie w grupie ma sens - zapisz się już dziś :)
Wirtualny Club XXL - wielka reaktywacja :)
-
Witam ponownie!
Już po zmianie opatrunku i nawet miałam dość siły by wracając zrobić zakupy.
Jak zwykle czyszczenie rany mało przyjemne i nieco bolesne, ale usłyszałam że jest poprawa. Być może w czwartek zdejmą część szwów (tzn część z tych co została, bo cześć już była zdjeta wcześniej, ale mniej więcej tylko 1/3, zostały więc 2/3). Za każdym razem proszę by nie zaklejali za dużo. To co nie jest otwartą raną może być niezaklejone przeciez - a wtedy szybciej się goi i co najważniejsz enie powstają odparzenia nowe od plastra.
Znalazłam sobie wczoraj lodowy zamiennik :) mam nadzieję że nei wejdzie on do mojego codziennego menu, ale poki taki gorąc to chyba mogę sobie czasem na niego pozwolić:
jest to danonek dla dzieci do zamrazania :) 1 szt wazy tylko 50g i ma ok 61 kcal (smak jabłkowo-bananowo-marchewkowy). Dl aniewtajemniczonych - moge jeść sery i twróg zwierający nie więcej niż 3% tłuszczu, a danonek ma 3,5 więc uznałam że mi nie zaszkodzi :) Ale co to za przyjemność w taki upał wszamać coś zimnego :)
Powinnam jeszcze się dziś dowiedzieć o moje wyniki testu z ang (pisałam w piątek) ciekawe jaki będzie wynik? - trzymajcie kciuki!
Rewelko - czuję się lepiej właściwie to w domu mnie już nosi i staram sie coraz częściej wychodzić z domu, ale nie wytrzymuję w środkach lokomocji i staram się poruszac na piechote co jednak ogranicza moj zasięg tylko do centrum :(
Dłuższa wyprawa pod miasto to tylko i wyłącznie pod czyjąś opieką bo jeszcze dziwnie reaguję, zwłaszzca jakby się zdarzył korek to omdlenie murowane niestety (jak miało to miejsce w zeszły weeken gdy jechałam do mamy pod wawe - na szczeście nei sama).
Belluś - dżemiki niesety polubiłam, są mniej słodkie niż miód (jem tylko takie niskosłodzone); poza tym jest to namiastka owoców, których w dalszym ciągu jem niewiele. Włączyłam więc do diety trochę soków owocowych, ale w nieduzych ilościach. Głównie po to by uzupełnić witaminy, których zaczyna mi brakować - czuję pieczenie kącików ust i paznokcie zaczęły pękać. Oczywiście wszystko w nadmiarze nie jest zalecane, ale 3 łyżeczki dżemu co 2 dzień to chyba jeszcze nie nadmiar ;)
Jeśli chodzi o opatrunki to zaczęłam pilnować pielęgniarki co zaklejają i na jakiej powierzchni - np. dziś nie pozwoliłam zalepić już zaczynających się goić odparzeń z zeszłego tygodnia, inaczej w czwartek miałąbym tam otwarta ranke :( Musze ich pilnować, bo to mnie boli nie ich. Nie zaierzam też sie z tymi opatrunkami męczyć do konca sierpnia, jednak na ochłodzenie to chyba nie mam co liczyć.
Ważne że waga idzie w dół i oby się nie zbuntowała - choć wcale mało nie jem :shock:
Lunko - fotki już widziałam. Świetne :) Para Młoda wyglądała prześlicznie, a to szczęście bijące od nich obudziło moje wspomnienia sprzed ponad 3 lat (w końcu nie tak dawne przecież). Twoja relacja też mnei wzruszyła - aż łezki zakręciły mi sie w oczach.
Fla - masz tak nieduż do mnie że czuję twój oddech na plecach :) wcale tak szybko nie uciekam, heh wogóle ledwo co daje rade podbiec do autobusu, a o większej gimnastyce to wogóle nie ma mowy. Więc masz spore szanse mnie przegonic :)
Bes - ja już wysłąłąm pomiarki do klubu XXL właściwie to cąły czas starałam się na bieżąco podsyłać, za wyjątkiem rzecz jasna mojego pobytu w szpitalu.
-
mam nadzieje, że ranka szybko sie zagoi i opatrunek nie będzie potrzebny, bo to na pewno bardzo uciążliwe... pozdrawiam i życze wszystkiego dobrego :):) a dżemiki niskosłodzone hmm... raz na jakiś czas można sobie na to pozwolić w rozsądnych ilościach a 3 łyżki co 2 dni to według mnie bardzo rozsądne ilości :):)
-
ja chyba muszę nadrobić wątek, bo tak czytam o tych szpitalach i opatrunkach, i nie wiem, o co chodzi...
pomiarki doszły jakby co ;)
pozdrowienia znad morza :)