-
Witam!
To jeszcze krótkie podsumowanie dnia:
skusiłam się jeszcze na kawałek salami :oops: - wiec jest 1037 kcal
z cwiczeniami miałam powazny problem żeby się zmotywować - najpierw chciałam zrobić same brzuszki i poćwiczyć z agrafką - tak ok 15 min, ale mąż mnie przekonał że nawet nie poczuje że ćwiczyłam, żebym zrobiła conajmniej 10 min więcej. Postanowiłam więc najpierw zrobić 10 min rozgrzewki, a potem... juz poszło samo ;) Wyszło 55 min: prawie wszystki ćwiczenia w zestawie 35 min (w tym brzuszki 100 fitnes i 100 skretoskłonów), rozgrzewka 10 min i na koniec agrafka - udało mi się dojść do 100 powtórzeń na uda :) ale w drugiej serii już nie dałam rady i doszłam tylko do 60 :roll: łapki nadal słabe ale na brzuszek zwiekszyłam do 2x50 powtórzeń.
Jestem z siebie dumna i moja połówka ze mnie też, ze udało się mu mnie nakłonić jednak do tych ćwiczeń :)
Jutro rano (właściwie już dziś) ważenie i mierzenie - mam nadzieję że bedą efekty moich starań
Pozdrawiam do rana
-
Witam wszystkich w przyjemny chłodny ranek (w porównaniu do ostatnich dni :)
Mordusia mi się uśmiecha bo na wadze zobaczyłam -1,8 kg! :shock:
Centymetry też mi ładnie pouciekały tu i tam, zapewne to zasługa ćwiczeń :)
Mam więc solidnego kopa motywacyjnego na sierpień :)
I teraz moje plany - teoretycznie planowałam w sierpniu utrzymać wagę na zwiększonym limicie kalorycznym - od dziś 1200 kcal i od 8 sierpnia 1500 kcal (do końca miesiaca, czyli do powrotu z urlopu). Muszę pomyślęć nad moim codziennym menu i odpowiednio zaplanować posiłki. Łatwo nie będzie bo już się przyzwyczaiłam do tysiączka, a czasem nawet miałam problemy by do niego dobić (zwłaszcza że ostatnio duże upały).
Zapomniałam o tej mojej stabilizacji w planach na ostatni etap i teraz nie wiem jak to bedzie :? (wg planu powinnam schudnąć jeszcze 1,2 kg do 15 sierpnia).
No nic może się uda tak niechcący ;)
Pozdrawiam i biegnę zobaczyć jak u Was wyniki po tygodniowym dietkowaniu - mam nadzieję że równie dobrze jak u mnie 8)
-
Hej Emkr :)
wow :) GRATULACJE :) :) :)
super Ci poszlo, zasłużyłas na ten spadek bardzo, bo dietkujesz i ćwiczysz dzielnie :)
widze, ze Twój mąż jest dla Ciebie duuuuużym wsparciem! :) super, ze tak zachęca Cię do ćwiczeń :) też ma dużego plusa :)
Ewciu myślę, ze "niechcący" zgubisz te 1,2 kg, a pewnie i więcej :) zwiększysz kaloryjki, ale wcale o nie tak dużo :) jedząc 1200 czy 1500 też się chudnie, choć moze ciut wolniej..
naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem :)
też bym chciała dziś móc się pochwalić spadkiem wagi........ ale na to trzeba sobie zasłużyć, a ja w sumie poprzedni tydzien niedietkowałam za bardzo, a w weekend to już.. brak słów, aż chcę o tym szybko zapomnieć..
buziaczki Ewciu i miłego dnia :)
-
EMKR no po prostu super. J
a jestem też z Ciebie dumna, podobnie jak Twój mąż. Schudłaś prawie 2kg to naprawdę extra wynik i jest na pewno bardzo motywujacy.
Trzymaj tak dalej a te 1,2kg to będzie poprostu pestka dla Ciebie.
Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluję. Naprawdę jestem pod wrażeniem.
-
Witaj Emkr!
Śliczny masz wynik w tym tygodniu, ogromne gratulacje.
Jestem pewna że mimo chwilowego przejścia na 1200 dalej będziesz ładnie chudła, szczególnie że planujesz aktywny urlop.
Zdaję sobie sparawę że trudno ci będzie dobić do 1200, a potem 1500.
Wydaje mi się że powinnaś słuchać organizmu i wcinać więcej mięska, szczególnie że masz na nie smaka. Ja jak mam za mało kaloryjek to wcinam coś z nabiału: mleko, kefir, maślankę duża szklanka i prawie 100 kalorii więcej w menu.
Mogłabyś też dodać sobie troszką zółtego serka, albo dodatkową kromeczkę pałnoziarnistego chlebka.
Mogłabyś też dodać łyżkę oliwy do sałatki i masz 90 kalorii więcej....
Jak widzisz jest wiele możliwości.
Ja planuję zwiększyć dawkę do 1100 jak mi stuknie miesiąc od skończenia kopenhaskiej czyli za jakieś 2 tygodnie...
Udanego dnia - z pewnością uśmiechniętego po takim ważeniu :D
-
Hi Emkerko, ogromne gratulacje, ogromne. :lol: :lol: :lol: :lol:
Niemal dwa kiloski sadełka mniej! Dla mnie jesteś teraz ustabilizowaną dwucyfrówką. :lol: :lol: :lol: :lol: I znów cieszę się, że podnosisz poprzeczkę. :wink: Trudno, trzeba gonić, bo znów zwiększyłaś dystans między nami. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Też myślę, że te ćwiczenia sporo nam pomagają schudnąć. Nie chce się ich robić, ale jak potem naoglądamy się wyników to zaraz łapiemy się za następne. :P
Gratuję raz jeszcze!
-
Dzięki dziewczyny za gratulacje 8)
Wynik wyszedł wysoki bo tydzień temu miałam okres więc i woda z organizmu uciekła :)
Dużo bardziej cieszą mnie te cm :)
A zapomniałam się pochwalić nowymi spodenkami - byliśmy w Decathlonie w weekend i mężulek kupił mi nowe do łażenia po górach :) Stare już mocno poprzecierane i pewnie już z nami nie wrócą tylko dokonają żywota.
Za to nowe spodenki są w rozm. 48 :shock: i są prawie ok tzn dobrze by było jeszcze zgubić do nich po ok 2 cm w pasie, biodrach i udach, żeby ruchow nie kepowałay za bardzo (wg mnie spodnie do chodzenia po górkach koniecznie muszą być luźne)
No i jeszcze jedna niespodzianka ubraniowa - na początku sierpnia ledwo wchodziłam w moją ulubioną spódnicę - strasznie mnie to przygnębiało że brzuchol wystawał i musiałam zakładać dłuższą bluzkę do niej żeby go ukryć. A wczoraj... zakłądam spódnicę i co.... wisi :D i to jak! brzuszek prawie schowany - oj mięśnie silniejsze to i trzymają go w ryzach ;) i założyłam krutszą bluzeczkę i było ok :)
Bardzo mnie to cieszy i muszę się zmobilizować wreszcie do przejrzenia szafy (koniecznie przed wyjazdem!). Ale dizś na pewno nie, bo jutro mam teścik z ang - poprosżę o kciuki! :)
Buziaki
-
HEJ HEJ a kto to mnie przegonił? :wink: brawo emciu!! a Twojego męża to tylko pozazdrościć oczywiście jeśli chodzi o wspieranie, bo póki co mój jeszcze dziwnie się przygląda na te moje wygibasy hihihi..jeszcze raz wielkie BRAWO dla Ciebie, ale już Cię gonię bo ten tydzień postanowiłam poswięcic w ramach wyrzutów za weekendzik..więc będę usilnie pracować, by Cię dogonić:)
buziaki
-
Witaj Emkr
oddaję moje kciuki do Twojej dyspozycjii.Powodzenia, a ja teraz zmywam się
z forum po angielsku, mam sporo pracy.Ania
-
Hej Ewciu
Przede wszystkim gratuluję spadku wagi – prawie 2 kg w dół :D Super :D
Ale Ci fajnie z tym wyjazdem w góry. :) Kocham góry, a w tym roku na pewno nie uda mi się wyjechać. :cry: Będę trzymać kciuki, żeby Twój mężuś dostał urlop :)
Fajnie, że podczytujesz mój wąteczek… to miłe. :) Muszę przyznać, że od kiedy spowiadam się na forum znacznie lepiej idzie mi dietkowanie. To mobilizuje.
Pozdrawiam ciplutko i jeszcze raz gratuluję.