Ewunia co tam u Ciebie? pozdrawiam niedzielnie :D
Wersja do druku
Ewunia co tam u Ciebie? pozdrawiam niedzielnie :D
Witajcie!
Nie było mnie przez weekend w domu, ani nie mialam dostępu do netu, a piatek byłam zbyt zmęczona by wam napisać. 5 godz w szpitalu z lekka mnie wykończyło. O ile samo badanie było krótkie może z 5 min. to najpierw odczekałam 3,5 godz na swoja kolej, a potem jeszcze 1,5 godz na wyniki. Najwazniejsze jednak ze wszystko jest ok :) Jajowody są drożne, ale samo badanie dość nieprzyjemne i trochę bolesne :(
Teraz muszę zaczekać na wizytę u diabetolog i potem znowu u ginki - trzeba bedzie poszukac dalej co jest nie tak...
Dziękuję za wszystkie kciuki i do zobaczenia po moim niedzielnym zaliczeniu na podyplomowych studiach.
Buziaki!
Ewuniu, to super, że są drożne! świetna wiadomość :P :P
Na pewno w końcu znajdziecie przyczynę i dzidziuś się pojawi w Waszym życiu :P Gorąco Ci tego życzę kochana :) :)
I trzymam kciuki za zaliczenie! :D :D :D
Całuję mocno :P :P
W czwartek operacja syna :( :!: :!:
Proszę,pomódl się za niego...trzymaj kciuki :!: :!: :!: Tak bardzo sie boję :!: :!:
http://images.teamsugar.com/files/up...es.preview.jpg
Ewuniu, pozdrawiam dietkowo :)
Ewuniu, bardzo się cieszę, że jesteś teraz częściej na forum :) :)
Dziękuję kochana za pamięć i życzę przyjemnego dnia 8) 8)
Jestem, jestem troszkę częściej bo mi się w pracy troche rozluźniło. Co prawda mam co robić ale czuję takie zmeczenie, że zwyczajnie mi się nie chce :P
Powinnam się dziś pouczyć do niedzielnego zaliczenia.
Potem będzie już duzooo luźniej.
No i zbieram się do ładnego dietkowania :)
Na razie odstawiłam słodycze prawie zupełnie (prawie - bo w taki upał to mam ochotę na lody 8) ) tak mnie wystraszyły te wyniki cukru i insuliny :roll: Co prawda wolę żeby było wszystko w porządku, ale z drugiej strony wolę jak mi lekarz czegoś zabroni - łatwiej mi się wtedy pilnować bo wiem że chodzi o moje zdrowie - a tak jak pozwoli to zawsze coś przemyce sądząc że raz to nie zaszkodzi :twisted: tyle że tych raz na jakiś czas robi się coraz więcej i nagle przestaje to kontrolować a waga wzrasta :evil:
Zauważyłam pewna prawidłowość - jak nie jem słodyczy to mnie nie ciągnie do nich :) po słodkim rosnie mi apetyt - nawet jak to sa tylko owoce czy lody (nawet musli tak na mnie działa :roll: ) a więc może jednak ten wysoki poziom insuliny jest przyczyna...?
Denerwuje mnie ta niepewnośc, a wizytę mam dopiero w poniedziałek - musze jeszcze trochę uzbroić sie w cierpliwość
Wiem że u mnie ostatnio mało o dietce, ale obiecuję to zmienić w najbliższym czasie.. i wstawie suwaczek tylko mnie nie bijcie za niego, bo niestety zaczynam od początku ;( wróciły wszystkie niechciane kg ;( Na dodatek cała puchnę i od upału i z powodu branych leków, a pewnie niezbyt dobre wyniki cukru też na to wpływają.
Buziaki i dziękuję że zaglądacie
PS. To co z tym spotkaniem? Coś planujemy? termin coś koło 11-13 lipca :) zobaczymy jak bęatka będzie miała wolne w pracy, ale prosze wszystkie Wrszawianki o rezerwację czasu na przyszły weekend :D
Ewuniu, ja oczywiście już rezerwuję czas na następny weekend :P :P
Och, jak cudownie byłoby się znowu spotkać :) :)
Zobaczyć Twoją uśmiechniętą buźkę i buźki innych dziewczyn też :wink: :D
A propos słodyczy to też tak mam ... jak nie jem, to nie jem a jak zacznę, to trudno się powstrzymać :evil:
To takie węglowodanowe błędne koło.
Trzymam kciuki za zaliczenie i za dietkę :P bić nie będę za wrócone kilogramki, bo czasami tak bywa ... bierzesz leki a one na pewno nie sprzyjają chudnięciu.
No, ale nie ma to tamto, trzeba się brać do roboty :D
Pozdrawiam Ewuniu cieplutko :) :)
http://ugotuj.to/im/1/2846/z2846761M.jpg
Ja tu dla Ciebie taki ładny obrazek przygotowałam, konfiturkę z poziomek, a po przeczytaniu tego co napisałaś aż się zastanowiłam czy ją wkleić :wink:
no ale wreszcie pomyślałam że jednak wkleję, to chociaż sobie popatrzysz :wink:
jeśli chodzi o spotkanie w przyszły weekend, to tak jak już u mnie Ci napisałam, ja niestety wtedy mam bardzo ciężki maraton pracowy, więc będę się musiała obyć smakiem :( no nie ma po prostu możliwości fizycznych, żebym mogła być :? :roll:
pozdrawiam cieplutko :D
Witam!
Uroczyście oświadczam że wczoraj zakończyłam moje podyplomowe studia, a z zaliczenia dostałam 5 :) Czeka mnie jeszcze egzamin końcowy, ale to dopiero we wrzesniu i oczywiście muszę się do niego przygotować na podst. zrodeł literaturowych (to taka inna forma zaliczenia studium, zamiast pisania pracy końcowej).
Dziś byłam też u diabetyka. Moje wyniki cukru uznała za mieszczące się w normie, ale insulina jest zdecydowanie za wysoka (zdiagnozowana insulinoopornosc) i to ona odpowiada za te moje gwałtowne przybieranie na wadze :(
Dostałam wytyczne odnośnie diety - mam uważać na produkty dosładzane, słodycze wyeliminować i sprawdzać wg tabeli indeks glikemiczny --> jest to dieta dla cukrzyków, ale również dla osob z problemami z wydzielaniem insuliny.
Dostałam też skierowanie na USG brzucha i nerek bo ich wyniki nie są dobre, a z wynikami mam już iść do internisty (po powtórnych badaniach krwi) - ale to za 2-3 miesiace dopiero. Najpierw mam zmienić diete i zaczac się ruszać, bo insulina odpowiada za budowe - mięśni jak się uprawia sport, a jak nie to tłuszczu tak jak w moim przypadku.
W czwartek ide jeszcze do ginki z wynikami HSG (droznosc jajowodów) i zobaczymy co z moim lekiem na obniżenie prolaktyny (niestety znowu sa za wysokie wyniki, a to nie ułatwia staran o dzidziusia).
Ale mi wyszedł esej :) Ale wiem że tu zagladacie i trzymacie kciuki, więc pisze co u mnie.
Jeszcze dziś wstawie na nowo linijeczke z wagą i bardzo proszę żebyście mnie kontrolowały i z dietką i z wagą.
A osoby, które wiedzą coś o IG bardzo poproszę o wskazówki odnośnie dietki.
Odnośnie najblizszego weekendu i spotkania - poproszę o zgłaszanie się chętnych i propozycji odnośnie miejsca (jeśli ma być spacerek) - jeśli natomiast miałoby być deszczowo-burzowo udostępniam moje skromne mieszkanko blisko centrum :)
Buziaki
Ewunia gratuluję :-)
Teraz gdy już wiesz jak masz jeść to jestem pewna, że będziesz się pilnować.
No i ruch wprowadź ...Jaki rodzaj ruchu lubisz??? Może rowerek???
Buźka.
ja tylko szybkie pozdrowionka i trzymam kciuki za polepszenie się wyników wszelakich, i gratuluję końca studiów :) a co do IG to mogę jedynie książki montignaca pożyczyć.
http://fotolab.blox.pl/resource/czeresienki1.jpg
Ewuniu, gratuluję tej piąteczki :D :!:
pozdrawiam ciepło :D
Ewa wrociłaś? Fajnie ja też sie staram :D
Ewuniu, GRATULUJĘ!
Nie miałam żadnych wątpliwości, że zdasz na 5! :) :) :) :) :) :)
Kochanie, insulinooporność ma też jedna z moich najulubieńszych forumek - Ziutkaa, niedawno zdiagnozowaną, możecie wymienić doświadczenia :wink:
Odnośnie spotkania, to kiedy miałoby się odbyć? bo ja sobotę do jakiejś 15.00 mam zajętą a nie wiem też, co z popołudniem, jakoś postarałabym się dostosować ...
Niedziela raczej odpada :?
No to pora opisac moje dietkowanie:
Wczoraj jakoś tak nie było za wzorowo. Ciezko mi się ograniczyć z kcal. Diabetyczka wogole mi powiedziała zeby najpierw przesunac wszystkie posiłki na właściwa pore tj. zeby nie jesc pozniej niż o 20 (tyle ze dla mnie to pora obiadu :roll: ). No nic bede konczyc obiadem a cła reszte przerzuce tak bym mogla wszamac w pracy.
Musze tez wrocic do liczenia BTW - mam dosc dobry kalkulatorek ale jeszcze czasu braknie.
Dzien 1 - 07.07.2008
9:00 - kawa z mlekiem, bułka pełnoziarnista+sałata+wędlina drobiowa - 252 kcal (B=13, T=7, W=36)
11:00 - kawa z mlekiem, jogurt grejpfrutowy do picia - 265 kcal (B=7, T=12, W=24)
14:30 - bułka pełnoziarnista+sałata+wędlina drobiowa, maliny 0,5 kg - 354 kcal (B=19, T=5, W=95)
17:00 - pomidor 200g, kefir 370g - 159 kcal (B=2, T=7, W=7)
20:00 - leczo z parówkami + bułka orkiszowa - 658 kcal (B=28, T=29, W=57)
22:00 - wafle bez cukru 100g + grejfrut - 502 kcal (B=11, T=4, W=111)
SUMA: 2190 kcal (B=80, T=74, W=330)
Dzien 2 - 08.07.2008
9:00 - kawa z mlekiem, bułka pełnoziarnista+sałata+wędlina drobiowa, kiwi - 343 kcal (B=16, T=7, W=58 )
12:00 - fitella pomaranczowa + jogurt naturalny - 315 kcal (B=9, T=6, W=55)
15:00 - pomidor ze szczypiorkiem, serek lekki Piatnica - 178 kcal (B=20, T=5, W=16)
18:00 - chłodnik+jajko, maliny 250 g - 321 kcal (B=21, T = 14, W=48 )
20:00 - salata+pomidor+nuggetsy+tofu+dressing jogurtowy - 736 kcal (B=34, T=56, W=27)
22:00 - orzechy włoskie 20 g - 129 kcal (B=3, T=12, W=4)
SUMA: 2022 kcal (B=103, T=100, W=208)
Stanowczo za dużo kcal - powinnam zejsc do 1800 w 1 tyg i 1600 kcal w 2 tyg diety.
Proporcje BTW tez niezbyt dobrze - miało być 50% W, 20% B i 30% T.
Dobrze że choć z weglami udalo mi sie przystopowac.
Ew. poprosze o jakies wskazówki - wiem ze to jedzenie o 22 to przegiecie, ale robie sie głodna :(
No tak i mialam sie wiecej ruszac, a na razie tylko pojscie do pracy i spowrotem + zakupy w drodze powrotnej.
W piątek ważenie - zobaczymy czy cos drgnie we właściwym kierunku.
Buziaki
Ewuniu, ja też jem dość późno, ale wtedy jest to jakiś lekki jogurt albo owoc :P
Trzymam kciuki za obniżenie kaloryczności :P pamiętam, że jak jadłaś 1600-1800, to chudłaś :wink:
Co do spotkania, to buuuuu ...... nie będę mogła... dopiero następny weekend raczej, bo zaczynam urlop :wink:
Może i Beatka by wtedy mogła ...
Już mi głupio, bo ciągle mam pod górkę na spotkanie, ale wczoraj na sobotę zaprosiła nas na obiad teściowa - Tomek będzie dzielił się wrażeniami z pobytu w Hiszpanii ... nie bardzo mogłam odmówić :roll:
A w niedzielę jadę do Konstancina na obiad do mojej mamy, przy okazji zostawiam tam syna na tydzień :lol: :lol:
Bardzo proszę o wybaczenie :oops:
Ewuś jeszcze raz gratulki !
Dziękuję za to ,że pamiętasz i za słowa otuchy. Będę się starała , choć to trudne ...
buziaki
Moich zmagań ciąg dalszy - przyznam szczerze, że wcale nie jest łatwe dobre zbilansowanie dietki co niestety widać poniżej :roll:
Dzien 3 - 09.07.2008
9:00 - kawa z mlekiem, bułka pełnoziarnista+sałata+wędlina drobiowa, pomidor - 254 kcal (B=15, T=4, W=44)
12:00 - kawa z mlekiem, jogurt do picia limonkowy, jabłko - 357 kcal (B=8, T=13, W=48 )
15:00 - bułka pełnoziarnista+sałata+wędlina drobiowa, czereśnie 200g - 331 kcal (B=14, T=4, W=65)
18:30 - maliny 250g - 73 kcal (B=3, T=1, W=30)
21:00 - 4 szaszłyki warzywno-drobiowy, sałatak z pomidorów, czereśnie 250g - 581 kcal (B=36, T=25, W=68 )
orzechy ok. 10 g - 65 kcal, (B=2, T=6, W=2)
SUMA: 1661 kcal (B=78, T=53, W=257)
Kalorycznosc w normie tylko znowu za duzo węgli wyszło :( Co ja zrobie że tak lubie owoce? I tak staram sie jeść ich mniej niż zwykle, ale w sumie wychodzi duzo.
Tych czereśnie wieczorem mogłabym nie jeść, ale byłam znowu glodna i w sumie zjadłam je jakies 45 min po posiłku zeby potem nie siegnac po cos gorszego.
Orzeszki miały trochę uratować proporcje i zabić głoda ok 23 :oops: dobrze ze się skończyło na 1 małej garsteczce ;)
Ruchu znowu nie było :(
Jutro rano idę do mojej lekarki, ciekawe co mi powie.
Pozdrawiam
Ewa, dzieki za odwiedziny u mnie :) Trzymam kciuki za ciecie wegli, niedlugo mam zamiar do Ciebie dolaczyc w skrupulatnym liczeniu :)
Ewcia, trzymam kciuki za wizytę u lekarza :P :P
Co do tego makaronu pełnoziarnistego, to jest on produkowany przez Lubellę - bardzo smaczny :)
Ja lubię też i razowy i żytni, ale ten rzeczywiście jest bardziej delikatny :wink:
Są 2 rodzaje: FIT (ma mniej kalorii) i tradycyjny :)
http://www.lubella.pl/files/347_5_set-fit.png
http://www.lubella.pl/files/347_11_l...lne_ziarno.png
Źródło:
http://www.lubella.pl/nasze-produkty...a-pelne-ziarno
Co do spotkania, to mam nadzieję, że w weekend 19-20 lipca będę mogła :roll:
http://farm1.static.flickr.com/160/4...e2c45ec74d.jpg
Ewuniu, pozdrawiam cieplutko i mocno trzymam kciuki za wizytę u lekarza i za dietkowanie :D
ps
liczę na to, że jak wrócę z Pomorza, uda nam się zmontować jakiś spacerek albo coś w tym rodzaju :wink: od 25go jestem do dyspozycji :D
I ja też jestem do dyspozycji, jak Beatka wróci, bo będę miała wtedy urlop :P :P
Cześć kochane!
Dziś sniadanko zjadłam dopiero o 12 :roll: przez co pewnie znowu wieczorem bedzie mnie głodek scigał :evil:
U lekarza byłam na 10 i na czczo zeby na wszelki wypadek moc ew. pobrac krew jakby była taka potrzeba jeszcze. Ale nie było potrzeba, a u lekarza poslizg 30 min.
W drodze do pracy zwial mi autobus a ze po tej jezdzi tylko 1 to zrobiłam sobie 30 min spacerek :)
Przynajmniej tyle dobrego, ze troche ruchu miałam i czasu na przemyslenie wszystkiego na spokojnie (bo robi się nieciekawie, ale nie chce o tym pisac na forum).
W srodę jeszcze mam usg bo coś nereczki niezbyt dobrze pracuja i maja byc prawdzone.
Ja urlopik mam dopiero po 1 sierpnia, ale być moze dołacze do jakiegos popoludniowego spacerku :)
W najblizsza sobotę jestem chetna na spacerek - mam nadzieje ze Sylwia też znajdzie chwilę i może jeszcze inni chętni będą :)
19-20 byłoby fajnie się spotkac większą grupą choć ta data jest pod znakiem zapytania, ale zrobię wszystko by moc ew. być na spotkaniu.
26.07 idę na slub, ale ew. pozniej lub wczesniej mogłabym dołączyć na spotkanie - tylko musiałoby być gdzie w pobliżu Starówki (na niedzielę 27.07 na razie nie mam planow)
Eh czas urlopowy - ciezko zgrać jakiś termin, który pasowałby wszystkim.
Kasiu. po 1 sierpnia, będę chętna na spacerki w ciągu dnai bo moj M. zaczyna urlop dopiero tydzień pozniej czyli do 8 mogłabyś liczyc na moje towarzystwo :)
Buziaki wysyłam i bardzo licze na jakies spotkanko, bo przyda mi się cos na poprawe humorku. Chyba mnie dołek dopada :?
ale z tego co widze (internet) roznica mieedzy fit a tradycyjnym nie jest w kcal jakas duza, bo tylko 36 kcal na 100g suchego? czy sie myle?
Pinku, rzeczywiście różnica w kaloryczności zwykłego makaronu (354 kcal/100g suchego) oraz pełnoziarnistego (345 kcal/100g suchego) jest nieduża. Mi chodzi jednak o indeks glikemiczny, który dla makaronu zwykłego jest duzo wyższy niż dla pełnoziarnistego.
Ty się dziwisz, że lubisz owoce, a do mnie nie może dotrzeć, jak można nie lubić owoców i warzyw - rozumiem jakieś konkretne, ale żeby wszystkie hurtem? przerażające! :roll:
trzymam kciuki, żeby z nerkami było wszystko dobrze :)
Ewuniu ... rzeczywiście sezon urlopowy w pełni, więc troszkę trudno się zgrać, ale mam nadzieję, że wreszcie jakoś uda nam się spotkać :wink: :)
Oj, bardzo proszę się nie dawać żadnym dołkom!
Życie jest zbyt krótkie, aby się smucić ... oczywiście wieczna i ciągła radość też nie jest najlepsza, bo człowiekowi potrzebne są różne emocje, ale dołki nie mogą trwać zbyt długo, bo nie są zbyt twórcze :wink:
Trzymam kciuki za usg i żeby z nereczkami wszystko było OK :D :D :D
Dzień 4 moich zmagań - posiłki troszkę poprzestawiane, przez porannego lekarza i przez to że po pracy zjadłam coś co miało być lunchem i zasnelam. No i ten ostatni posiłek wyszedł tak pozno :roll:
Może bym już sobie darowała, ale pomyślałam, że:
- poniżej 1000 kcal (a tyle by było) to od razu szybko sobie poprzestawiam na gorzej metabolizm,
- skoro już sobie pospałam (chyba w sumie ze 3 godz. :shock: ) to teraz tak szybko nie usne - najwczesneij koło 2, a raczej pozniej więc jeszcze ze 3-4 godz. miną od posiłku.
Dzien 4 - 10.07.2008
12:00 - kawa 2w1, bułka pełnoziarnista z wędliną drobiową+rzodkiewki, kiwi 120g - 352 kcal (B=15, T=12, W=60)
14:30 - serek wiejski lekki + pomidor 250g - 159 kcal (B=19, T=5, W=13)
17:30 - kawa z mlekiem, 2 parówki z idyka+surówka z ogórków+dressing jogurtowy - 357 kcal (B=15, T=28, W=14)
22:30 - warzywa na patelnie 200g+kromka chleba sojowego, maliny 200g - 479 kcal (B=11, T=28, W=59)
SUMA: 1347 kcal (B=60, T=73, W=146)
ruch: 30 min. spaceru od lekarza do pracy :)
(robienia zakupów nie licze bo to uznaje jako codzienne funkcjonowanie ;))
Dziś jestem całkiem zadowolona z bilansu posiłków - uwagę mam tylko do godzin. Ale to troszkę dziś nie ode mnie zalezało.
Dzięki za wsyztskie odwiedzinki
BUZIAKI
Ewa, trzymam kciuki za diete i walke z przypadloscia. Na pewno mila nie jest, ja na razie na prochach, wiec jakos to ogarniam, ale wlasnie nie wiem, co sie stanie, jak zechce miec dziecko. Nie wyglada to najrozowiej, wiec sciskam mocno. Trzeba wierzyc,z e bedzie dobrze.
Dziś rano waga zrobiła mi mega niespodzianke :)
Pokazałą ponad kilo mniek i od razu skrzydła mi urosły do tego dietkowania :)
Chyba nic taknie motywuje jak spadek wagi...
a więc: - 1,2 kg z suwaczkowego wyniku początkowego, oby tak dalej :)
Hurrrrrrrrrrraaaaaaaaaaaaaaaa
Pięknie :-) Waga spada i tak miało być ...
uważam, że bardzo rozsądnie jesz...
A ten makaron Lubelli o którym pisała Kasia jest naprawdę smaczniasty :-)
http://www.fruitstockphotos.com/imag...berries_LG.jpg
Ewuniu, pozdrawiam ciepło i gratuluję spadku, brawo :D :!:
Pięknie :P :P :P
Fajnie, że waga spada i masz rację, nic tak nie motywuje :wink: :)
Oby tak dalej :P :P
Miłego weekendu Ewuniu! :P
Ewa gratuluje :D I widze że idzie ci z dnia na dzień coraz lepiej. Chyba zacznę twoje jadłospisy podgladać. Mogę? :D
Super, ze spada! :) Rewelacja :)
Dzięki za gratulacje :)
Bardzo się ciesze że moje wysiłki odnosza skutek :)
Wczora ten spadek wagi wydał mi się duży i dziś kontrolnie stanęłam ponownie a waga mi pokazała jeszcze mniej :shock: Ale oficjalne ważenie w piątki więc suwaczek zmieniam na ta wczorajsza wagę :)
I jeszcze raporcik piątkowy:
Dzien 5 - 11.07.2008
9:00 - kawa z mlekiem, 1 kromka chleba sojowego+serek Bieluch150g + rzodkiewki + szczypiorek, kiwi 130g - 352 kcal (B=21, T=16, W=54)
13:30 - kawa 2w1, serek wiejski lekki + pomidor 275g - 237 kcal (B=20, T=14, W=18 )
16:00 - bułka grahamka z pastą tunczykową, rzodkiewki, czereśnie 250g - 419 kcal (B=11, T=12, W=76)
19:30 - sałatka z kapusty pekińskiej+pomidor+ogórek+tuńczyk - 190 kcal (B=26, T=6, W=12)
23:00 - orzechy włoskie 30g - 194 kcal (B=5, T= 18, W=5) :oops:
SUMA: 1464 kcal (B=83, T=66, W=165)
ruch: 2 godz zakupów w hipermarkecie :roll:
Jeśli można to uznać za ruch... Pojechalismy po burzy, a wrócilismy właśnie koło 23 stad te orzechy bo byłam głodna na maxa :( Ale limit kcal ok i BTW też całkiem całkiem :)
Za to mam zapas jedzonka na kolekny tydzień.
Dziś tylko po warzywka na bazarek skocze :)
Buziaki i miłego weekendu życze
jesz pyszne rzeczy, mniejsze porcje, to ciężko żeby waga szla w górę :P więc przestań się martwić, tylko się ciesz :P
a tak właściwie to GRATULACJE :)
Kolejny dzionek za mną.
Niestety z dzisiejszego spaceru nic nie wyszło :(
Rano wyskoczyłam tylko na bazarek po warzywka i owoce.
Potem duchota była nie do wytrzymania i mi się w glowie od tego kręciło :?
Wieczorkiem się ochłodziło, ale zanim się z M. wybralismy to lunęlo. jeszcze nadal pokapuje za oknem a w oddali burza cały czas mruczy... a na biurku kocina też mruczy :)
Od prawie 3 tyg. opiekuję się kotem mamy, bo pojechała do sanatorium i nam ją zostawiła. Jutro jedziemy ją oddać, troszkę mi smutno bo się przyzwyczaiłam że coś się plącze pod nogami i miauczy, a czasm się połasi i pomruczy. Ale tam jej lepiej będzie bo będzie mogła wyjsc na ogród a u nas tylko po mieszkaniu biega.
Dietkowo ok
Dzien 6 - 12.07.2008
10:00 - kawa z mlekiem, 1 kromka chleba sojowego z wędliną+rzodkiewki, jabłko - 322 kcal (B=16, T=6, W=56)
14:00 - kawa z mlekiem, sałatka z pomidorów+ mozzarella - 282 kcal (B=16, T=19, W=16)
16:00 - maliny 250g - 73 kcal (B=3, T=1, W=30)
18:00 - 3 parówki drobiowe+ogórek+szczypiorek+rzodkiewka - 533 kcal (B=20, T=43, W=19)
21:00 - kawa z mlekiem, pierś kurczaka z warzywami (papryka, pomidor, cukinia)- 316 kcal (B=29, T= 18, W=16)
SUMA: 1526 kcal (B=86, T=87, W=137)
Ale strasznie mnie dziś ciągnęło do owoców, a przeciez musze ograniczać. Właściwie to ja bym mogła żywić się samymi owocami tylko co na to moj organizm? :roll:
Pilnuję się dzielnie i przyznam się szczerze, że łatwiej mi po nakazach lekarza.
Zastanawiam sie tylko czy tych tłuszczy nie za duzo mi wychodzi. Niby miało ich być więcej niż białka wg zalecen :shock:
B - 15-20%, T - 20-30%, W - 40-50%, a mi w sumie wychodzi B i T po równo i dobrze jak W = B+T i tak powinno być :)
Jutro nie odpuszcze choćby nie wiem co wyciągnę M. na spacer, w końcu będziemy tak blisko lasu.
Pozdrawiam i życze wszystkim udanej niedzieli
I znów ładne jedzonko.
Ja też kocham owoce. Kurcze niby zdrowe a nie można ich za dużo jeść. Jakiś ewenement nie???
Na spacer idź koniecznie. Zwłaszcza do lasu :-)
Pozdrawiam.