U mnie to by była normalna reakcja na taką "pomoc".Zamieszczone przez qwas
Bo jeśli się odchudzam, to tylko ja mogę siebie przypilnować, ja decyduję o tym, co jem i nawet jeśli czasem mam ochotę na batonika, to to jest moja sprawa i wkurzyłoby mnie, gdyby ktoś mi jęczał nad głową "lepiej weź jabłko"
Moja osobista "pomoc" po prostu nie kupuje piwa i innych bomb kalorycznych (tak jak dawniej), nie namawia na smakołyki, nie wtrąca się w to, co robię i ma do mnie 100% zaufania w kwestii mojego odchudzania, ponieważ są efekty, za które oczywiście chwali.
I taka właśnie pomoc mi pomaga. Inna - wręcz przeciwnie.![]()
Zakładki