Pokaż wyniki od 1 do 5 z 5

Wątek: problem leży w psychice.

  1. #1
    qwas jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Suwałki
    Posty
    22

    Domyślnie problem leży w psychice.

    witam mam na imię olka. już 22 lata walczę z kilogramami. jest wiele sporaw których nie rozumiem. dlaczego proszę rodziców o pomoc, a gdy sie staraja i mówią weź jabłko a nie bułkę to rosnie we mnie agresja i krzyczę na nich? po chwili mam sobie za złe, że tak sie zachowuję. i jeszcze jedno... co myślicie o tym cla i błonnik? jak to działa? czi znacie jakieś krmy na cellulitis? ale taki straszny i duży.

  2. #2
    Guest

    Domyślnie

    ja tez tak miałam, że swój żal i złośc wyładowywałam na meżu....jak jadłam i głupio mi było, że tyle jem to fuczałam na niego że mi nie pomaga, a jak zwracał mi uwage żebym czegoś nie jadła to mu mówiłam żeby sie odczepił....nie wiem dlaczego tak jest....ale faktem jest,że odkąd zaczełam się odchudzać te napady złości skończyły się i wraz z każdym kolejnym zgubionym kilogramem jestem coraz radośniejsza (no czasem zdarzy się jakis dołek)
    a na temat ujedrniaczy i antcellulitu to zaglądnij na ten wątek http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=57309

  3. #3
    kasia_czyk jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    27

    Domyślnie :)

    Czesc!!!
    no ja tez walcze z moja waga...tylko ze ja jestem osoba ktorej bez trudu przychodzi zrezygnowanie z normalnego jedzenia,ale nie ze slodyczy(( czasami jestem na siebie wsciekla((a tak ogolnie jestem po konenhaskeij ktora przerwalam,ale schudlam 5 kg)wiec chyba nie jest az tak zle.a rodzice zaakceptowali to ze jem teraz inaczej...obecnie jestem na 1000kcal i duzo sie ruszam. ale jak bedzie to sie zobaczy...trzymam za Was kciuki i prosze wspierajcie mnie, bo czasami jest naprawde ciezko...
    pozdrowionka i buziaczki
    Kasiula

  4. #4
    Guest

    Domyślnie Re: problem leży w psychice.

    Cytat Zamieszczone przez qwas
    dlaczego proszę rodziców o pomoc, a gdy sie staraja i mówią weź jabłko a nie bułkę to rosnie we mnie agresja i krzyczę na nich?
    U mnie to by była normalna reakcja na taką "pomoc".
    Bo jeśli się odchudzam, to tylko ja mogę siebie przypilnować, ja decyduję o tym, co jem i nawet jeśli czasem mam ochotę na batonika, to to jest moja sprawa i wkurzyłoby mnie, gdyby ktoś mi jęczał nad głową "lepiej weź jabłko"
    Moja osobista "pomoc" po prostu nie kupuje piwa i innych bomb kalorycznych (tak jak dawniej), nie namawia na smakołyki, nie wtrąca się w to, co robię i ma do mnie 100% zaufania w kwestii mojego odchudzania, ponieważ są efekty, za które oczywiście chwali.
    I taka właśnie pomoc mi pomaga. Inna - wręcz przeciwnie.

  5. #5
    qwas jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Suwałki
    Posty
    22

    Domyślnie

    dziekuje za odpowiedzi. od wczoraj jestem na cambridge. na razie 2 koktajle i jakieś małe uzupełnienie. nie jem pieczywa, słodyczy i tłustych rzeczy. najgorsze jest to, że muszę zrwezygnować z piwka. uwielbiam je ale wiem, że to dzięki niemu mój brzuszek wygląda jak piłka. no i oczywiscie zamiast autobusu nogi i rower. ma nadzieję że to pomoże.,

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •