Pokaż wyniki od 1 do 5 z 5

Wątek: koszmar kupowania spodni

  1. #1
    rozmiar44 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie koszmar kupowania spodni

    dzisiaj w sklepie ledwo co weszłam w rozmiar "xxxxxxxxxx"(wygladalam jak przepompowany balon w tych spodniach).Ekspedientka spytala sie mnie :czy dobrze na mnie leza?(czyzby nie slyszala moich jeków z przebieralni?) , odpowiedzialam jej, że te biodrowki (tak wiem, przymierzac biodrowki to szalenstwo) dziwnie na mnie leza ( hehe taaa leżą !po zmierzeniu ich wiem jak się czuje ciesnina giblartajsak) i ze gdybym w nich wyszla na ulice to bylby duzy nietakt wzgledem spoleczenstwa a nawet zamach na estetykow a ja nie chce miec zgonów na sumieniu i wyszlam.A co?Tak. mam duzy tyłek, jeszcze wiekszy brzuch i przyznaje sie do tego .Jasne , że jest mi przykro gdy ktos smieje mi sie w twarz z powodu mojej sylwetki, a od rodziny slysze same antykomplementy typu : aaleeeeee masz maćka! (maciek=brzuch w 2 miesiacu domneimanej ciązy).Do tego mozna sie przyzwyczaic ale kiedy raz na jakis czas ide kupowac jakis element mojej garderoby " a la słoń" wtedy przypomniam sobie, że te wszytskie wyżerki poszly mi w biodra i ze znow przytylam 2 kg. Mysle , że kazda osoba borykajaca sie z kg czuje do siebie pewnego rodzaju odraze. Ja np. siegajac po "kolejnego batona" (tzn. frazes ktory u mnie przybiera postac 3 dodatkowych kanapek)mowie sobie : no, czołem żałosnosci! ale to i tak mi nic nie pomaga wrecz przeciwnie jem co raz wiecej by bardziej zasluzyc na miano "żalosna".Gdzies tam jeszcze tkwi postanowienie, że bedzie to ostatnia wyzerka przed odchudzaniem (oczywiscie wyzerka jest obfita a odchudzanie znikome).Wiec do czego zmierzam? a no zmierzam do tego, że juz nie widze sensu w kolejnej diecie czy zestawie cwiczen bo wiem, że sie zlamie i że znow bede musialam latac kilka dni po 3 godziny po miescie by znalezć jakies "landahary szmaciane" w ktorych wygladam jak w popularnym worku na ziemkaki ... boze a innym sie udaje ...

  2. #2
    Goohaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie


    hejka
    piszesz, że nie masz siły na kolejne dietki..ale jednak sie tu znalazłaś, wiec myślę, że i w Tobie jednak drzemie gdzieś jeszcze odrobina chęci na spróbowanie podjęcia jeszcze jednek ostatniej walki o siebie, swoje lepsze samopoczucie, poprostu swoje NOWE JA
    rozmiar 44 to jeszcze nei tragedia i wcale nie potrzeba na to nie wiadomo jak dużo czasu czy wysiłku, żeby to 44 zamienić na 40 np a wiem co mówie. sama ostatnio oddałam siostrze 2 pary letnich spodni 44 rozmiar, które kupiłam we wrześniu zeszłego roku. po kilku dni od ich zakupu przyszedł dzień, gdy wstałam ranno i postanowiłam, że cos ze sobą zrobię.. i tak sie zaczęła moja przygoda z dietą MŻ- mniej żreć:P bywało raz lepiej raz gorzej, ale myślę, że zaczynam sie coraz lepiej czuć w swoim ciele. waga rano pokazywała 66 kg (muszę zmiennić suwaczek swój) i powiem Ci, że z coraz większą przyjemnością wchodzę do sklepów z ciuchami bo przynajmniej wiem, że mam szanse w część tych ciuszków rozmaitych się zmieścić.... i to jest właśnie ta rzecz, która nieraz sprawia, że na mojej buźce pojawia się uśmiech... i o takie uśmiechyb min. trzeba walczyć, bo to sprawia, że życie staje się piękniejsze.. 'mała rzecz a cieszy'
    pozdrawiam.
    mam nadzieje, że przemyślisz jeszcze raz kwestie odchudzania,dietki i sie podejmiesz tego wyzwania będę trzymać kciuki
    pozdrawiam. miłego popołudnia.

  3. #3
    Lenka19 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    CZYTAJAC TWOJ POST MIALAM WRAZENIE ZE TO JA GO NAPISALAM. MOJA RODZINKA TEZ MNIE WYSMIEWALA (DIELIKATNIE MOWIAC) A JA NIE MIALAM SILY PO RAZ KOLNY WALCZYC I STAC NAD WAGĄ Z POWAGĄ DODAWAĆ KALORIE. CHYBA PRZETESTOWALAM JUZ WSYZTSKIE DIETY SWIATA. STWIERDZAM POLECAM TYLKKO JEDNĄ MŻ(WSZYTSKIE TUTAJ DOSKONALE WIEKY CO ZNACZY PORPOSTU MNIEJ ŻREĆ!!!) NIC SAMO SIĘ NIE ZROBI. TRZEBA MIEC SILNA WOLĘ. PIERWSZY RAZ UDEJE MI SIĘ ZAKOŃCZYĆ DRUGIEJ DIETY BEZ PWOIEDZENIA A PIER**** WSYZTSKO I RZUCENIA SIE NA JEDZENIE. DWA TYGODNIE MINIE W CZWARTEK. JEST 2KG MNIEJ JEST DOBRZE. LEKKI LUZIK W SPODNIACH, BRAK RZUCANIA SIE NA SŁODYCZE. CZAS UPŁYWA MI [POD ZNAKIEM ZAINTERESOWAŃ A NIE ŻARCIA. PIJE MNUSTWO HERBATEK, WODY I INNYCH ŚWIŃSTW--> DA SIĘ PRZYZWYCZAIĆ. NO I TRZEBA PRZESTAC SOBIE ROBIĆ 4RECH KROMEK Z MASŁEM SZYNKĄ I SEREM TŁSTYM TYLKO VASE, Z ODDTŁUSZCZONYM MASŁEM LUB SERKIEM CHUDYM, I FILETEM Z INDYKA. I NIE 4 A DWIE. I TAK Z 600KACL ROBI SIE 150. POZATYM ŁYKAJ SOBIE APLEFIT. POMAGA. JESLI EBDZIESZ MIALA REOZMIARKU 44 JAKIES PYTANIA W PADIJ NA MOJ POST : ROZMOWY PRZY KAWIE BEZ CUKRU, ZAPRASZAM SERDECZNIE.

    pS. JA TEZ NOSZE 44 !!!!

  4. #4
    Awatar margolka123
    margolka123 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,845

    Domyślnie

    Pomysl sobie, ze niektore dziewczyny zaczynaja odchudzanie z rozmiaru 60. Ja ? mialam w szczytowym momencie 50 ze wskazaniem na 52. W tej chwili, po dwoch latach ? 42. I zamierzam zejsc do 40, ze wskazaniem na 38. Tyle tylko, ze ja wiedzialam i wiem, czego chce. I wiem, ze wszystko czego chce, jest mozliwe, tylko musze to przeprowadzic

    pozdrawiam


    Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
    Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
    Dukam dalej, do skutku!

  5. #5
    rafimagda jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    44 to nie tragedia!!!

    Hej! Ja obecnie wciągam na pupę spodnie w tym rozmiarze i jestem happy, bo jeszcze dwa miesiącu w nie się nie mieściłam. Z 95 kg zeszłam na 85 kg i rozmiar 44 jest dla mnie nagrodą.

    Celem jest rozmair 38 i wierzę, że w końcu "zgarnę nagrodę główną".

    Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •