-
Witaj Gagaa!
Dzieki ze pamietalas o menu :)
Ja dzis trochę przedobrzyłam z tłuszczami głównie dlatego że dodałam oliwy do kapusty pekinskiej, a jadłam ją na II śniadanie, na obiad i jeszcze serek z ziarenkami i orzechami dopełnił swojego :?
Miałam dziś: B:76,5g T:65g W:151,5 (p[odczas gdy powinno być 94,5:26,25:146,4)
tylko że i kalorii wysżło mi dziś więcej 1325 (zamiast 1200)
Zastanawiam sie nad jednym: jak przeliczę BTW x odpowiednia liczba kcal to mi wychodzi zupełnie inny wynik niż wg tabeli kcal :roll: A jak Ty to liczysz?? wg tabeli czy mnozysz Bx4, Tx9 i Wx4 kcal?
Życzę Ci miłej środy :)
-
emkr-ko... teraz to liczy to za mnie kalkulator.. nie mam czasu ... raz na jakis czas dla pewnosci przeliczam poszczegolne pozycje.... ale zgadza mi sie wiec.... po co sobie utrudniac zycie :wink: kopiuje zlisty produkty a jak ich w niej nie ma... uzupelniam recznie z opakowan lub z innych tabel....
sposob na doklady podzial...to tylko i wylacznie zarcie z "kartki" dokladnie to co jest zaplanowane... dla mnie odpada.. za duzo niespodzianek dzien kazdy za soba niesie zebym mogla z kartki trzymac.... no i nie lubie.... bo jak mam kuraka ugotowanego... to akurat mam ochote na rybke... czy tez odwrotnie
:wink:
-
Hi Gaguś, cieplutko cały czas myślę, a jutro zwłaszcza.
-
Gaguś, pewnie Cię dziś nie będzie, ale ja pamiętam i myślami jestem z Wami - kciukasy zaciśnięte :)
Buziaki
-
Gagaa, wysyłam w Waszą stronę dzis bardzo dużo energii i siły. Będę o Was myśleć - i teraz przed pójściem spać i jutro, podczas podróży do Seattle. I niech ta koniczynka zadziała - tak ją naładowałam, że nie może nie zadziałać.
Mocno ściskam
-
GAGUŚ myślami jestem z Wami.
-
Witaj Gaguś,
mocno, mocno trzymam kciuki i jestem cały czas z Tobą,
ale dzis nie wiem jak to wytłumaczyć, sniłaś mi się na pieknej łące iłapałas motyle taka radosna, dodam ze zupełnie nie wiem jak wyglądasz ale we śnie miałam pewność, że to Ty, choć nie zamieniłyśmy ani jednego słówka.
W sumie sen był taki ładny, Ty taka lekka i wesoła ,wierzę, że będzie wszystko w porządku.
Pozdrawiam
-
zostawilam mame w szpitalu w dobrych rekach.....
dzien byl ciezki bo musialysmy a raczej mama moja musiala sama podjac decyzje..... albo wyciecie samych wezlow i naswietlania....albo amputacja ....
ja wybralabym mimo wszystko amputacje....ale jak tu cos takiego doradzic!!!!....
na szczescie ordynator zadecydowal.... pelna amputacja bo naswietlanie "slizga sie po sercu"...a od lat mam sie na nie leczy.... nie bardzo rozumiem co znaczy "slizga"....i chyba niechce wiedziec....
siedze w domu z psem.... i gapimy sie na siebie jak dwa glupie cielkai.... po raz pierwszy od nie pamietam kiedy wlaczylam telewizor sama z wlasnej nieprzymuszonej woli...
na jutro mam plan... bede sprzatac... wylize chalupe zeby nie myslec.....
dietkowo dzien nie nadaje sie do pokazania........ ale zmiescilam sie w 1500
-
Gaguś, trzymaj się kochana, będzie dobrze choć na pewno to nie jest łatwy czas :roll:
masz rację że najlepiej się czymś zająć, zwłaszzca by mózg nie myślał - tzn. o problemach. Teraz to tylko czekać trzeba a to najgorsze, bo człowiek nie może już nic zrobić by pomóc chociaż bardzo by chciał.
Trzymam mocno kciuki za Was obie!
Buziaki
-
Hi Gaguś, trudne dni masz, oj bardzo trudne, ale pamiętaj, żebyś tylko same dobre myśli do siebie przywoływała. Mocno Cię ściskam i cieplutko myślę o Was.