Brrr, ależ to przygnębiająco brzmi... Gdybym ja zaczynała w ten sposób odchudzanie, od razu dałabym sobie spokój i zakopała pod kocykiem ze sporym zapasem słodkości u bokuZamieszczone przez kubaneczka
No bo sama posłuchaj - ważę 121, chcę schudnąć do 65, więc czeka mnie zrzucenie 56 kilogramów... Nie sądzisz, że takie zdanie wprost przytłacza
?
Kubaneczko, po prostu chcesz zeszczuplećIle się uda, to się jeszcze okaże, ale przede wszystkim trzeba się cieszyć z każdego straconego kilograma. Na początek zmierzaj do 99. W porównaniu z wyjściową wagą będzie to już naprawdę duże osiągnięcie i bardzo duża różnica w wyglądzie. Ja dzisiaj zmieniłam sobie suwaczek, uznałam, że owe 65 (a dokładniej powinno być 59, bo do takiej wagi będę dążyć) to zbyt odległa przyszłość, żeby cały czas podtykać ją sobie pod oczy. Przecież ucieszę się, kiedy schudnę do 84; to i tak będzie cofnięcie się o dziesięć lat w przeszłość...
Powodzenia, kubaneczko, w odchudzaniu. Oby na suwaczku jak najszybciej pojawiła się 99![]()
Zakładki