http://www.madzik.pl/gify01/gif02.gif
Daje znak życia i pozdrawiam serdecznie :D :D :!:
Wersja do druku
http://www.madzik.pl/gify01/gif02.gif
Daje znak życia i pozdrawiam serdecznie :D :D :!:
Witam kochane słoneczka.
Nareszcie mam już dostęp do netu na dobrym poziomie. :P :P :P Podczas słonecznych dni dosłownie siedzieliśmy niemal cały dzień w jeziorku, a w te mniej słoneczne robiliśmy wypady kąpielowe cztery razy w ciągu dnia, ostatnie dwa dni to sprzątanie domku na działce. Wakacje na działce już się skończyły, wróciłam dwa dni temu i od razu pędem do umówionych specjalistów lekarzy moich dzieciaszków, zakupy całosamochodowe, sprzątanie po miesięcznej niebytności w domu, gdzie rządził się tylko mąż i stary kocur. :lol: :lol: :P Niestety, to sprzątanie trwa nadal. Pokój synka mąż nie wyszykował nawet w połowie tego, co miał zrobić, zatem mały zawiedziony, że nie będzie spał w swoim łóżeczku jeszcze długo. Sama już nie wiem, czy nadal pozwalać mężowi ambicjonalnie ten pokój szykować i czekać kolejny miesiąc, czy się wkurzyć i ... zamówić ekipę, a potem słuchać, jak to oni schrzanili sprawę. :wink: :P
Waga odmówiła posłuszeństwa i nie mam pojęcia ile ważę. Oceniam na oko, że przez ten miesiąc zrzuciłam około pięciu kilosków, ale to tak patrząc tylko po rzeczach. Widziałam się w wystawie sklepowej i ... nawet już nie mam siły się wstydzić, czy wściekać na siebie. Dostałam nową sukienkę od muśki i ... nie mogę się nią nacieszyć w pełni, bo aby ładnie wyglądać powinnam jeszcze z piątkę zrzucić. Wczoraj pokupowałam już co dietkowe i kontynuuję swoje zmniejszanie gabarytów. Do sycylijskiego wyjazdu zostało już niewiele czasu. :P
Dziękuję za odwiedzinki i odświeżanie mojego wątku. :P :P :P
A teraz idę pomyszkować, co tam u Was słychać. :P :P :P
Belluś jesteś :D Jak się cieszę :D Ja wczoraj zaliczyłam megawpadkę, ale dzisiaj zamierzam ładnie dietować :D
Pozdrawiam!!!
Belluś - raz dwa i sukienka nie tylko będzie pasowała idealnie ale będzie na ciebie wisieć jak na wieszaku :D
Mój "M" też wszystko chce robić sam w domu. Nawet mu to wychodzi. Przede mną spory remont w wykonaniu "M". Mam nadzieję, że w rok się wyrobi :D. Chociaż znając jego tempo może to potrwać nawet 3 lata :lol:
Witaj Izunia :D
cieszę się ze z wakacji wracasz z 5 kg mniej :D często z wakacji wraca się z kg na + - zobacz jaki to sukces :D
trzymam kciuki za utratę kolejnych 5 by tak sukienusia wyglądała na Tobie cudnie :D
pozdrawiam Cie gorąco :D miłego całego nadchodzącego tygodnia :D buziaczki
Witaj bellus!!
Fajnie,ze juz jestes!!!
Buziaczki Ci przesyłam na miły dzien!!!
http://img222.imageshack.us/img222/1125/356fk6.jpg
Witam poniedziałkowo.
Jestem nieco zła, że nie mogę się zważyć, a zwykła waga gdzieś spokojnie w jakimś pudle śmieje się ze mnie, że nie mogę jej znaleźć. Jakoś tak ogólnie mam tysiąc razy większy bałagan teraz niż podczas przeprowadzki. Pudła pootwierane, a ja wiecznie czegoś szukam. Mój pokoik choć już zrobiony to teraz stanowi składnicę dziecięcych zabawek i naszych ciuchów, nie ma mowy, aby można było w nim spokojnie popracować. Ale wracając do wagi, może dziś zdobędę niezbędną baterię do elektronicznej. :wink:
Dietkowania wczoraj nie było, zrobiłam lasagne i od razu jej kawałek zapewnił kalorie śniadaniowe i obiadowe, a kolacja była obfitsza niż zwykle. No cóż, dziś już trzeba się dzielnie trzymać. :wink: :P Ruchu wczoraj było sporo, głównie tego sprzątającego, a dziś zapowiada się nowa porcja, bo dopiero liznęłam sprzątanko po miesiącu niebytności w domciu. :? :wink: Najgorsze, że przez te długie spacery w lesie daje mi się we znaki kolano, które przy przysiadzie przeszywa mnie piorunującym bólem, no a podczas sprzątania przysiady to podstawa. Stara kontuzja z wczesnej młodości od czasu do czasu się przypomina. :?
http://plfoto.com/zdjecia_new/1301655.jpg
Anikasku, nie mam oficjalnego ubytku kilosków ze względu na chwilowy brak dostępu do wagi. Chciałabym już uaktualnić suwaczek i zmierzyć się z nowymi jego wskazaniami, tym bardziej, że dziś poniedziałek, a za chwilkę nowy miesiąc. :wink: :P Na sukienkę muszę poczekać, bo @ powinno już mnie dopaść, opóżnia się pewnie ze względu na zmianę klimatu. Oj będzie ciężko utrzymać się w dietkowych ryzach. :lol: :wink: :P
Marg, niestety mój mężuś robi wszystko w tempie wolniejszym niż żółw i tak naprawdę wcale tego remontu nie chce robić, dlatego właśnie tak się z tego powodu wściekam. Jeśli w najbliższy weekend nic nie drgnie, wówczas kosztem nawet awantury rodzinnej zamówię fachowców, tylko pewnie będę musiała na nich trochę poczekać i ... koło się zamyka. :? :wink: Synek już dawno powinien się cieszyć swoim pokojem. :?
Fruktelka, jestem już jestemm nie mam takiego mega powerka do dietkowania, ale na spokojnie staram się wypracować miesięczne normy ubytku wagi. Wpadki pewnie będą się nam jeszcze długo zdarzały, najważniejsze, aby było ich jak najmniej i coraz rzadziej w tygodniu i miesiącu. Dziś znów zrobię pewnie pyszny obiadek, jednak postaram się na niego nie rzucić jak wczoraj, a jeśli nawet to malutkie porcje i to rozłożone na trzy posiłki. Ogólnie jestem z siebie zadowolona, lipiec nie mogę uważać za stracony. Moim zamierzeniem było ograniczać się w lipcu, a w sierpniu już nie pozwolić sobie na dzień, którego bilans jedzenia będzie przekraczał 1500kcal. :P
Madzia, jak wrzucałam wątek jeszcze Twojego wpisku nie było, teraz patrzę, że już mnie dziś odwiedziłaś. Ciekawa jestem, jak sobie wczoraj poradziałaś, zaraz zatem pędzę do Ciebie. :P
Miłego nowego tygodnia.
Hej Bello
ja myślę podobnie. Nie mogę się nakręcać i zakładać, że od dzisiaj będę idealna, że nie będę miała wpadek, że w ogóle teraz to już tak się sprężę, że nic mnie nie złamie. Zakładam raczej to co Ty, czyli spokojnie do celu, po drodze jakieś wpadki, byle coraz rzadsze i waga powinna spadać. Powinna!Cytat:
Wpadki pewnie będą się nam jeszcze długo zdarzały, najważniejsze, aby było ich jak najmniej i coraz rzadziej w tygodniu i miesiącu.
A co do lasagne, to jest potrawa, obok której nie umiem przejść obojętnie i jem tak długo, jak mogę :roll: dlatego wolę jej na razie unikać.
pozdrawiam Cię serdecznie :D [/b]
hej Bella ;)
widze, ze dietujesz i ze szykuja Ci sie swietne wakacje :) super! dbaj o kolano, bo bol kolana to najgorsze co moze byc. no ale pewnie wiesz to sama!!
Witaj bella :)
Dziękuję za odwiedzinki u mnie na wątku. Gratuluję spadku 21 kg w pierwszym etapie, mi najwięcej własnymi siłami udało się schudnąć niecałe 10 kg. Mam nadzieję, że teraz odkąd tutaj jestem to się zmieni i też schudnę jak Ty. Pozdrawiam
Witam kochane laseczki.
Jestem absolutnie zdołowana, wręcz nawet w pełni zniechęcona do siebie samej. W końcu dorwałam baterię do wagi i z dużym zapałem weszłam na nią oczekując znacznego wskazania wypalenia tłuszczu, a tu ... kicha wielka i totalna klapa. Naprawdę po ciuchach widać, że mnie w tym miesiącu ubyło więcej niż te potwierdzone dziś dwa kilosy. :shock: :shock: :shock: Patrząc w ten sposób to właściwie lipiec został przeze mnie niezaliczony. Miałam naprawdę ogromną dawkę ruchu - spacery, kąpiele w jeziorze, gra w badmintona. Raczej niemożliwe, aby tłuszcz tak szybko zamienił się w mięśnie. Zbliża się @ to może też nieco rzutować. :? :? :? :? :cry: :cry: :cry:
Suwaczek zaraz będę zmieniać, a ponieważ mocno się zdenerwowałam na to wszystko, ustawię sobie dzisiejszą wagę jako wyjściową. Może w ten sposób choć uda mi się niejako zapomnieć o tym wszystkim. Nie zamierzam rzucać dietkowania, zastanawiam się tylko, czy aby nie przejść na restrykcyjne zasady w sierpniu, tylko z drugiej strony wiem, że trudno by mi było jeszcze narzucić sobie takie mocne dietkowe zasady. Pewnie nie mam innego wyjścia. :? :wink: Wracam zatem do zapisywania kalorii i limitu tysiączka, przynajmniej do osiągnięcia dwucyfrówki. 8)
http://plfoto.com/zdjecia_new/1302591.jpg
Tsunami, od dwóch lat schudłam zaledwie 8 kilosów, owszem zrzuciłam już kilkakrotnie przez ten okres po 20 kilosków, ale jednak zaraz wracało do mnie jojo. Z pewnością schudniesz, jesteś pełna zapału i na tym skoncentrowana, a poza tym masz nas. :wink: :P
Corsi, kolanisko nadal daje się we znaki, niestety. :cry: Podczas pobytu na działce nawąchałam się koników, naprzytulałam - dzieciaszki sporo sobie pojeździły. :P :wink:
Fruktelko, jestem prawie załamana, ale nie poddam się. W pierwszym momencie pomyślałam, że do d..y z tym dietkowaniem, ale zaraz później pojawiła się myśl, że choć malutko a jednak jest mnie mniej, a potem, że teraz mam lepszy dostęp do netu, do Was, Ciebie i że może być łatwiej zebrać się do bardziej rygorystycznego przestrzegania zasad dietkowania. :wink: :P :P Nie mam zamiaru się poddać. 8) :P :P
Słonecznego wtorku życzę.
BELLUS KoCHANIE CZASEM NIE WARTO SIE WAZYC!!
Najwazniejsze,ze po ciuchach czujesz!!!Skoro miałas tyle ruchu,to i miesnie i siła swoje ważą!!Pamietaj!!!A i przed @ tez masz o 2-3 kg wiecej!!!
Buziaczki gorace Ci przesyłam i mocno przytulam :P
http://img402.imageshack.us/img402/4...4241524sk0.jpg
Witaj Izunia :)
tak mi przykro, ze waga spłatała figla.. ale Ty masz satysfakcję ze trzymałaś się ładnie i dużo ruszałas. Nawet jeśli teraz CIę tak waga bierze pod włos to i tak ten ruch zaprocentuje w przyszłości! :D niech tylko @ minie, to na pewno ładnie waga pokazywać będzie :D
nie poddawaj się i nie zniechęcaj!!
trzymam za Ciebie kciuki :) sierpień czuje ze będzie nasz! :D dietkujmy dzielnie Izuś :D
buziaczki
Hejka Belluś ..a ja jestem pewna, że spaliłaś sporo tłuszczyku w czasie wakacji :P zmierzyłaś się może przed i po ???? przecież często tak jest, że waga stoi a centymetry spadają :P :PCytat:
Zamieszczone przez bella115
buziaki H :P
Ja powtórzę, to co przedmówczynie. Nie przemuj się wagą, a poza tym przecież spadły Ci dwa kilogramy. Wiele osób twierdzi , że najskuteczniejszym odchudzaniem jest takie, w którym spada około 0,5 kg na tydzień, czyli Twoje odchudzanie jest wzorowe! :)
Hej belluś :)
To na pewno woda przed @! I tej wersji się trzymaj! Można nawet wody nabrać do 3 kg więc wiesz... Nie rób sobie drastycznej diety w sierpniu, przecież wiesz jak to działa, zważ się za kilka dni i zobaczysz, że zeszło. Pozdrawiam!
http://www.sadpol.pl/zdj/borowka.jpg
Belluś, buziaki od zmęczonej bike :)
jutro odpoczywam, to pewnie będzie troszkę czasu, żeby Ci wątek wreszcie zakonić :wink:
Witam kochane forumki.
Weszłam dziś rankiem na wagę i ... :shock: :shock: :shock: osłupiałam - od wczoraj jest mnie więcej o dwa kilosy. :shock: :shock: :shock: Teraz to już mam pewność, że to @ kumuluje we mnie na maksa wodę, ale żeby aż tyle. :shock: :shock: :shock: Ponieważ dziś pierwszy dzień miesiąca poprawiam suwaczek, takie wskazanie wagi takie wskazanie na suwaczku, szkoda tylko, że wstecz. :? Następne ważenie będzie na szczęście dopiero w poniedziałek. :lol: :P
http://plfoto.com/zdjecia_new/1296699.jpg
Bike, oj tak zakonianie mi się przyda. :wink: :P Na razie jestem cała opuchnięta i mało zenergetyzowana, a nastrój ogólnie mało motywujący, wszystko wina zbliżającej się @. :wink:
Tsunami, oj tak wszystko zwalam na @, ale swoją drogą nawet mnie zaskakuje, ile zbieram tej wody. :shock: Muszę to potraktować żartem, bo inaczej bym się zdołowała. :P
Fruktelka, :lol: :lol: :lol: ja i idealne dietkowanie :lol: :lol: :lol: od razu mi się buziolec roześmiał jak to przeczytałam. :P :P :P Dzięki. :P :P :P
Hindi, niestety moje wczorajsze poszukiwania centymetru zakończyły się fiaskiem, ale i tak nie miałabym się do czego odnieść, bo ostatnio mierzyłam się chyba z pół roku temu. :lol: :P
Anikasek, waga nadal mi płata figle, jak dobrze, że jutro nie muszę na nią wchodzić. :wink: :P Przyjmuję to wskazanie jako motyw do silnej motywacji, bo cóż innego mam zrobić. :lol: :P Pewnie, że sierpień będzie nasz. :P :P :P
Madzia, teraz to nawet po ciuchach nie czuję, że jest mnie mniej, opuchnięta i z obolałym krzyżem czekam na @, zastanawiam się tylko jak mam jej dokopać ze złości :lol: :lol: :lol: , gdyby nie to, że @ konserwuje zwłaszcza czterdziestolatki dawno bym z nią zadarła i już. :lol: :lol: :lol: :P
Sympatycznego dnia. :P
Bellus jestes odważna,ze przed @ wchodzisz na wage :lol: Ja sie zawsze boje :? :wink:
Juz czekam na poniedziałkowe ważenie i trzymam kciuki :P :P
Ja wejde na wage gdzies za tydzień dopiero :lol:
Pozdrawiam i przesyłam buziaczki :P
http://img403.imageshack.us/img403/6...szyczekvn2.jpg
Hej bella
Ja tez tak mam przed okresem.
Szczerze mówiąc ja zbieram wodę bardzo chętnie i nie tylko przed @. Teraz na przykład również. Biorę leki, które to mogą powodować, no to oczywiście u mnie to występuje. Szkoda, że inny uboczny skutek u mnie nie jest widoczny - utrata łaknienia. To mnie nigdy nie dotyczy! :roll:
Myślę, że gdyby mi spadło trochę, przynajmnie kilka deko, to poczułabym większą motywację. A tak jest jakoś do kitu. Trzeba to jednak przetrwać i się nie dać.
No to do boju, Bello:-)
pozdrówka
Bellusiu dziękuję za odwiedziny! Muszę ci powiedzieć,że jak poczytałam Twoje ostanie wypowiedzi to zauważyłam dużo podobieństw w naszych nastrojach. ja też czasami mam ochotę "walnąć" w diabły diety , ale zbieram się jakoś w sobie i walczę dalej. Od dzisiaj wróciłam do zapisywania ilości kalorii.
Pozdrawiam gorąco i życzę wytrwałości!
Izunia przykro mi bardzo, ze dziś waga tak się zachowała brzydko.. ale Ty się nie poddawaj!!
pamiętaj ze sierpień będzie nasz :D za m-c będziemy robic dumnie podsumowanie m-ca i jeszcze dumniej zaczniemy dietkować we wrześniu :lol: :lol: :lol:
buziaczki Izus :D trzymam za Ciebie kciuki :D
W poniedziałek na pewno będzie -5 :) Trzymam kciuki i pozdrawiam
Belluś wagi takie już są, że lubią nas denerwować. Ja myślę, że największym naszym sukcesem jest to, że dzień za dniem trzymamy dietkę :). nawet jak przez jakiś czas nic na wadze nie ucieka to nie siedzimy i nie obżeramy się słodyczami i co najważniejsze nie robimy się coraz większe i większe :evil:. Jak w tym tygodniu nic nie ubędzie to w następnym już na pewno :).
Bella jak dzisiejsza dietka? :) [/b]
http://www.horses-photos.org/running_horse/lets_run.jpg
Belluś, zakoniam więc, żebyś miała lepszy humorek i więcej siły do dietkowania :D
Skarbie, a czy Ty wzięłaś się wreszcie za jakieś porządne ćwiczenia :?:
bo bez tego właściwie o spadku wagi można tylko pomarzyć :roll:
tak więc wysyłam wiruski ćwiczeniowe i trzymam kciuki :!: :D
buziaki :D
Witam serdecznie laseczki.
Udało się! Wczorajszy dzień był niesamowicie dietkowy, może nie tylko z powodu menu, ale głównie dlatego, iż odrzuciłam mnóstwo niedietkowych pokus i pokusek. Zaparłam się na całego i nie poddałam. :P :P :P Tak własnie bym chciała walczyć dalej. :P :P :P Postanowiłam wrócić do zasady, że jem tylko to dietkowe, co lubię i co mi smakuje, inne dietkowe na razie odstawiam do czasu aż nabiorę na nie chętki. :P
Wczorajsze menu było mało urozmaicone i arbuzowe (obie z córcią szamałyśmy go z wielkim mlaskaniem, od razu przypominała mi się Rewolucja, która tak przepada za arbuzami. :P):
X Kawa (bez cukru) 1 5,00
X Krupnik talerz 250ml 2 250,00
X Pumpernikiel Benus porcja 100g 0,46 89,24
X Ser żółty Gouda pełnotłusty mała kostka 100g 0,3 97,50
X Sledz z zalewie korzennej (ocet) porcja 100g 0,9 163,80
X Arbuz średnio 100g 10 370,00
W sumie kalorii: 975,54
http://plfoto.com/zdjecia_new/1304550.jpg
Bike, dziękuję za zakonianie, bardzo mi się teraz przyda. :P Odnośnie ćwiczeń, to dopóki boli mnie kolano nie za bardzo mam sposobność za nie się zabrać. Cały lipiec niemal codziennie chodziłam ponad 15km i jeszcze przez ostatnie dwa tygodnie kąpiele w jeziorze. Nie jest to z pewnością zestaw mocnych ćwiczeń, jednak po takim okresie lenistwa jak dla mnie to był ogromny wyczyn, tym bardziej, że systematyczny i dający mi w kość. A kolano uaktywniło się właśnie po ostatnim prawie 30km spacerze. Nie przypuszczam, abym wcześniej niż we wrześniu wróciła do swoich ćwiczeń z płyt czy kaset, obecnie naprawdę wyglądam jak słonica. :lol: :lol: :lol: Dla usprawiedliwienia: nieźle się naruszałam podczas sprzątającego urządzania kuchni i sprzątania jednego poziomu mieszkanka. :wink: :P
Fruktelka, wczorajsza dietka była fantastyczna, poczułam takiego dobrego powerka. :P :P :P Miałam tak dobry nastrój, że posprzątałam balkon, który był wręcz czarny od ponad miesięcznego niesprzątania, kwiatki to już badyle w donicach, a stół i krzesła już nie były białe. Jakoś nie lubię sprzątać takich brudów, no ale mąż jakoś ich "nie dostrzega". Za to dziś posiedzimy sobie z dzieciaszkami na wysprzątanym balkonie, a i mnie będzie mniej na słoneczku ciągnęło do niedietkowych myśli. :wink: :P
Marg, masz rację, waga na początku spada szybciorem, później te spadki się zmniejszają, stabilizują, aby następnie wystawiać nas na męki nieustannego oczekiwania i ćwiczenia cierpliwości. :lol: Czuję, że przez zmianę klimatu moja @ będzie bardzo upierdliwa - zawsze tak reaguję. :? :wink:
Anikasek, oj pewnie, że sierpień będzie nasz, ja innej opcji nie przewiduję, bo już naprawdę nie mam czasu na jakieś wahania czy większe wpadki, chcę jak najszybciej być dwucyfrówką i mieć w czym chodzić. :wink: :P
Balbina, myślę, że jestem już gotowa, aby liczyć kalorie, choć wiem, że początkowo nie będą zbilansowane, jednak wszystko z czasem i na spokojnie. :P Obecnie zależy mi na tym, aby wyrobić w sobie nawyk liczenia co i w jakiej ilości zjadam i dążyć do zmieszczenia się w limicie. :P
Tsunami, myślisz, że aż tyle łyknęłam wody? :wink: Oby. :P :P :P
Madzia, gdyby nie początek miesiąca pewnie też bym na wagę nie wchodziła, z drugiej strony tak bardzo chciałam się dowiedzieć, ile mi dały te wakacyjne porcje ruchu, szkoda, że stan przed @ tak pomieszał mi szyki. A może to dzieje się celowo, abym dostała silnego powerka w późniejszym etapie dietkowania? :wink: :P
Oglądam relacje z zawolonego mostu w USA i wobec tragedii tych ludzi, jakie to ma znaczenie, że dziś będę dzielna dietkowo?
:P :P
a więc razem mamy dietkowego powerka :P :P
bardzo się cieszę i przesylam sierpniowe buziaki :P H
Izunia niech każdy sierpniowy dzień taki będzie :D trzymam baaaaaaardzo mocno za Ciebie kciuki :D widać, ze nabierasz wiatru w żagle... :D super! buziaczkiCytat:
Zamieszczone przez bella115
No, co ja widzę, jaki ładny dzionek ;) Niecały tysiączek kalorii. Obyś wszystkie miała tak udane :)
Arbuz pychotka i do tego można zjeść dużo :D Może ja też się dzisiaj skuszę ;)
Bella dziekuje za wszystkie slowa wsparcia jakie u mnie zostawiasz.Ciesze sie ze humor lepszy i jest sila aby walczyc i wygrac.Trzymam kciuki za twoje powodzenie.
http://www.gify.nou.cz/kv_ruze1_soubory/36.gif
jejku dlaczego moj wpis jest tyle razy powtorzony???
Wrzuce pare obrazkow wraz z dawka pozytywnej energii
*****
No to sie wpisalam na watku-raz a dobrze.Przepraszam bella za zamieszanie ale to chyba wina netu u mnie.Jakos powli chodzi dzisiaj.
Pozdrowienia
Bellus jak Ci mija dzien??
Ja dzis jestem z siebie zadowolona :lol: Oby tak juz było zawsze!!
BUZIACZKI
http://img247.imageshack.us/img247/1...ialykonya5.jpg
Witam serdecznie kochane laseczki.
Trudno w to uwierzyć, ale ja naprawdę zawzięłam się na to odchudzanie. Męki jakie przechodziłam między 13.00 a 16.00 jeszcze kilka dni temu spowodowałyby, że rzuciłabym się na żarcie jak głupia. A dziś? Dziś dzielnie opierałam się pokuskom, odwlekając chwile, kiedy coś podjem. Co prawda ucierpiały na tym pory posiłków, jednak limit nie został przekroczony i mam pewność, że dziś już nic więcej do ust nie wezmę. Czuję tego powerka w sobie! Nareszcie!!! Hip hip huuuuurrraaaa!!!!! :P :P :P :P :P :P
Menu z dzisiejszego dzionka:
Nazwa produktu Miara Ilość kcal
X Kawa (bez cukru) 1 5,00
X Rosół z makaronem talerz 250ml 2 297,80
X Pomidory surowe średnio 100g 2,3 39,10
X Ser biały tłusty kostka 100g 1 165,00
X Cebula siekana surowa średnio 100g 0,3 10,80
X Koperek pęczek 90g 0,2 3,20
X Rzodkiewka surowa średnio 100g 0,2 2,40
X Sztuka mięsa gotowana średnio 100g 1 175,00
X Arbuz średnio 100g 5 185,00
X Ogórki konserwowe średnio 100g 1,1 16,50
X Jajo kurze gotowane szt. 60g 1 88,00
W sumie kalorii: 987,80
JESTEM NIESAMOWICIE Z SIEBIE DUMNA. :P :P :P :P
I w nagrodę wklejam sobie szalone zdjęcie. :wink: :P
http://plfoto.com/zdjecia_new/1290751.jpg :P
Madzia, jestem ogromnie z siebie zadowolona, wręcz pełna zapału, dumy i tego dreszczyku, teraz już nie dam sobie tego zapału wydrzeć, za nic na świecie. Wiem, że dojrzałam już psychicznie do dietkowania. Chcę walczyć o siebie i powalczę!!! :P :P :P Tak się cieszę, że u Ciebie też wszystko ok, od razu inaczej się czujemy, jeszcze tylko wytrzymamy kilka dni i będziemy miały już kolejną porcję dobrych fluidów do dietkowania. :P :P :P Dziękuję za zakonianie, teraz idę na całość, żadnych wymówek. :P :P :P
Dixie, ależ fantastycznie te kilka wpisków wygląda, doładowałaś na full moje akumulatorki do odchudzania, dostałam od Ciebie taką ogromną porcję pozytywnej energii. :lol: :P :P :P Mnie też dziś wkleił się dwa razy wpis, widocznie dziś gorzej z forum. :? Wielkie, wielki buziol za te wpiski. :P :P :P A smaka na ananaska mi zasiałaś, jutro będzie w limicie. :wink: :P :P :P
Marg, i dzisiejszy dzionek jest rewelacyjny, tak mnie ssało, tak korciło, tak zachęcało, jednak udawało mi się skutecznie uwagę od jedzonka odwracać, do tego stopnia nawet, że grałam z synkiem w grę komputerową dla przedszkolaków. Mogę śmiało napisać, że w tym czasie mój mózg był na takim właśnie poziomie, cała energia została zużyta do powstrzymania głupawki. :wink: :lol: :P :P :P
Anikasek, łapię łapię ten wiatr w żagle, każda moja komórka ciała nastawiona jest na dietkowanie, to tak jakby ciepły prąd mocy przeze mnie przepłynął. :wink: :lol: :lol: :lol: Dzisiejszy dzień tylko mnie w tym utwierdził. Tak bardzo się cieszę, że zatrybiłam, w końcu, po tylu miesiącach, zatrybiłam. :P :P :P
Hindi, powerek jest wręcz niezbędny do dietkowania, uwielbiam ten typo powerka, który teraz do mnie przyszedł. Wiem, że sporo w tym dawki entuzjazmu, ale kosztowało mnie to mnóstwo czasu i siły, aby dojrzeć do tej decyzji, i tak jak kiedyś wstałam i wiedziałam, że teraz albo nigdy. :P :P :P Najwspanialsze jest to, że nie muszę się odchudzać, tylko chcę. :wink: :P :P
Ponieważ od jutra rana siadam do pisania, i tak już chcę przez najbliższe tygodnie, zatem moje odwiedzinki na forum przerzucam na wieczory, już nie będę Was budzić w środku nocy. :wink: :lol: :P