Wiatj Szakalko!!!

Wpadąłm w odwiedzinki Faktycznie cichutko u Ciebie, ale widzę, ze po przemyślenich jakoś lepiej U mnie też już dobrze. Wczoraj wskoczyłam na rower i przejechałam 10 kilometrów...ufff cieżko było, ale do domu wróciłam. Zazdroszczę Ci tej kompieli sama bym siępoleniła w wannie, ale... nie mam wanny mam prysznic.

Trzymaj się cieplutko i dietkowo

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]