Hihi czyli ja niedługo mam tą miedzianą rocznicę ślubu ,a perłową urodzin hmmm :wink:
Foczko dziękuję za podpowiedż - nigdy nie byłam w tym dobra :roll:
No i przede wszystkim gratuluję motywacji! Tak trzymaj :wink:
Wersja do druku
Hihi czyli ja niedługo mam tą miedzianą rocznicę ślubu ,a perłową urodzin hmmm :wink:
Foczko dziękuję za podpowiedż - nigdy nie byłam w tym dobra :roll:
No i przede wszystkim gratuluję motywacji! Tak trzymaj :wink:
Wiesz tez juz zauwazylam, ze zaczelam zdrowiej jesc....a przede wszystkim zaczelam myslec przy jedzeniu:) mam nadzieje ze wysypka juz zeszla:)
To nie wysypka, to powazna choroba skoory :/ ktora jest nieuleczalna... Jest tylko lepiej i gorzej. Łapsko boli..
aha:) myslalam, ze to choroba, ktora objawia sie wysypka....bo ja np. jestem uczulona na bialko i gdy zjem sobie za duzo jakis jogurtow, serow...itd. to wlasnie na rekach pojawia mi sie wysypka:/ mam tzw. skaze bialkowa
Współczuję bardzo Foczko - napewno nie jest to zbyt przyjemne uczucie :(
Ale cieszę się, że poza tym masz cały czas chęć do odchudzania... u mnie po dwóch tygodniach pierwsze efekty więc troszkę zadowolona jestem i pierwsze 20 zł (bo niestety to tylko -0,4kg) do kopertki powędrowało :)
Oliczenia na moja obecna wage
BMI:
Body Mass Index (BMI)
33.39 - OTYŁOŚĆ I STOPNIA
%BF - Procent tkanki tłuszczowej [Body Fat Percentage]:
Deurenberga formuła 1: 39.96%
Deurenberga formuła 2: 39.67%
Leon: 39.73%
Knapik [tylko dla mężczyzn]: -%
Gallager: 41.97%
Jackson-Pollock: 42.85%
Heritage study: 41.09%
Średnia: 40.88%
Granice wagowe według BMI dla podanego wzrostu:
Otyłość III stopnia: powyżej 110.22
Otyłość II stopnia: od 96.45 do 109.95
Otyłość I stopnia: od 82.67 do 96.17
Nadwaga: od 68.89 do 82.39
Prawidłowa waga: od 50.98 do 68.61
Niedowaga: poniżej 50.7
Prawiłowa waga dla podanego wzrostu/ % nadwagi weług :
Broca (normalna): 66kg 39.39%
Broca (idealna): 56.1kg 63.99%
Broca-Bmngsha: 61kg 50.82%
Lorentza: 58kg 58.62%
Amerykańskiego Towarzystwa Ubezpieczeń
(Wskaźnik wagi idealnej): 62kg 48.39%
Pottona: 59.4kg 54.88%
Średnia: 60.42kg
BMR [Base Metabolic Rate] - PPM [Podstawowa Przemiana Materii]:
Równanie Harris'a-Benedict'a: 1725.19kcal
Ulepszone Równanie Harris'a-Benedict'a: 1713kcal
Formuła szybkiego rachunku: 2024kcal
Formuła szybkiego rachunku z uwzględnieniem % tłuczu: 1696.98kcal
Metoda A: 1720.61kcal
Średnia: 1775.96kcal
kurcze skad ty masz takie obliczenia??
swoaj droga czy ktos kontroluje np. tkaie forum jak Nastolatki ??
np. 49kg 17 lat ;//
Hej,odezwałaś się na moim wątku o regionalnym odchudzaniu :-) Oglądałam twoje zdjęcia ślubne, są świetne i wyglądacie bosko,ja jestem już rok po ślubie :-) Na wątku regionalnym pytałam czy chodzisz na fitness lub basen? jeśli nie ,to może byś miała ochotę chodzić ze mna,ja chodzę 3 razy w tyg :-) jest suuuper :-) Pozdrawiam
Odezwij sie na gg. Koko 3467340 :>
Foczko dziekuję za wizyte na moim wątku-pozdrawiam i trzymam kciuki :D :!: :!:
Chyba sama sobie nie radze...
Foczko wiesz dla mnie te 49 kg ociera sie juz o jakas anoreksje i nie mowie tego z zawisci, ze one waza tak malo, a ja tak duzo.... ja poprostu nie chce byc grubasem, ale chce miec ladne kobiece ksztalty.... nie chce byc wieszakiem na ubrania, bez bioder, bez biustu....
Idzie mi tka sobie, dietkowo ale glood ejst straszny. Nigdy mi az tka nie dokuczal :/
Samotnie mi tak... ble.
Radzisz sobie rewelacyjnie :) tylko Twoja podświadomosc o tym nie wie :):):)
Hej Foczko!
Z tym glodem to sama wiesz jak jest: dokucza bardzo na poczatku, a potem zoladek nam sie zmniejsza i jemy o wiele mniej bez uczucia glodu. Ja jestem na etapie, ze musze zaczac pilnowac, czy jem wystarczajco duzo, bo jak mam duzo nauki (czyli zawsze), to nie mysle o jedzeniu, a boje sie jesc za malo (ach to jo-jo).
Zgadzam sie z Sunrise, ze swietnie sobie radzisz: jestes wytrwale na diecie! Jak przyjda efekty, to na pewno motywacja bedzie jeszcze wieksza. No i nie jestes sama, zobacz ile dziewczyn (i kilku panow) jest tutaj z Toba!
Dolacze sie do choru rozplywajacych sie nad zdjeciami, na takiego fotografa kazde pieniadze bym wydala :).
Foczko, zgadzam się z dziewczynami, ten głodek Cię wypróbowuje - taka próba sił: kto wygra, Ty czy on. Jeśli przetrzymasz ten poczatek, to potem będzie już łatwiej. No i mam nadzieję, że uda Wam się z Koko na ten basen umówić, bo to fajna mobilizacja dla Was obu. :)
A z tymi rocznicami to chyba są co najmniej 2 wersje. Ja znam właśnie taką, gdzie papierowa jest pierwsza, a bawełniana druga. O proszę, tutaj na przykład jest: http://strony.aster.pl/wierszyki/jubileuszowe.html I to wydaje mi się bardziej sensowne, bo zaczyna się od materiałów mniej trwałych i tak do coraz trwalszych, aż po szlachetne metale i kamienie. :) A ja na trzecią to co powinnam kupić, skórzany pejcz? ;-)
Uściski :)
Przyszłam sie przywitac po wielu przykrych przejsciach.
Mam nadzieje ze tamten okres mam za sobą i bede
mogła spokojnie dietkowac. Wole nie pisac , ze na pewno, bo raz juz tak napisałam i
potem znów los pokrzyzował mi moje plany. W kazdym razie w miare wytrzymania w pozycji siedzącej nadrobie Twój wąteczek i bede pisac.
Pozdrawiam Ciepło
Kasia
Hej Foczko :D
Przesyłam Ci moc pozytywnej energii, bo dziś jej mam w nadmiarze i mogę sie podzielić z Tobą.
Mam nadzieję , że juz się uśmiechnęłaś. Stań do walki , bo wiesz że warto.
Niezależnie od tego , co Cię przytłacza pomyśl sobie o marzeniach i jak miło byłoby, je urzeczywistnić...gdzieś przeczytałam , bardzo fajną myśl:
"nie wożna rezygnować z marzeń, tylko dlatego , że ich urzeczywistnienie wymaga czasu"
Może doda Ci to otuchy. Buziaki Trzymaj się cieplutko
Dzieki za odpowiedzi kochane :)*
U mnie ten humor to nie tylko sprawka diety :(
Brak mieszkania i widokow na nie ( juz nawet 5 tys za metr kw !!!! )
Prawie codziennie klooce sie z matka, a naprawde mieszkanie z mezem i rodzicami to najgorsza mieszanka.
Praca nudna i co najgorsze w domu !!
Nie widuje sie oporcz z rodzny juz z nikim.
A studia jak zawsze mnie dobijaja, chyba nie jestem na tyle zdolna by przez nie przejsc, niestety.. :((
Brakuje mi kontaktu z ludzmi i wychodzenia z domu czesciej niz w weekendy na uczelni :(
WItaj :D
Kochana smutno mi , gdy tak czytam. Zmamą po prostu porozmawiaj szczerze i powiedz co czujesz...a nie myśleliście moze o wynajęciu mieszkanka?
Niestety w tym cudnym kraju, to na nic człowiek nie może liczyć!!!! My właśnie wynajmujemy mieszkanko i też mam doła z tego powodu, w domu nie ma dla Nas miejsca , zresztą ja nie chce mieszkać z kimś, bo są tylko kłótnie i niesnaski...ale juz dosyć!
Rozumiem , co czujesz siedząć w domu , ale masz przeciez jakihcś znajomych, więc spotkaj się z nimi i zapros do siebie.
U mnie jest taki problem , ze do mnie Wszyscy mają daleko...ja muszę wszędzie jechać ale teraz strajkuję i ograniczam moje wizyty do minimum!!!!!
Może spróbuj zmienić pracę, na taką co Ci sprawia przyjemność, ja jej wciąz szukam.
życzę Ci powodzenia
Wiesz z mama to jest tak ze ja juz mam dosc. W moim wieku powinno sie juz meszkac samemu. Zwlaszcza ze nigdy nie opooszczalam domu na dluzej niz 3 tygodnie :/Cytat:
Zamieszczone przez qunia25
A co do wynajecia to wiadomo, to kosztuje i to nie malo. My narazie z Krzysiem mamy tylko 2 tys zl teraz doslzo jeszcze przez rok stypendium czyli +600zl.
Do tego rodzice z ktorymi musielibysmy sie naprawde powaznie pokloocic zeby sie wyprowadzic wynajmujac mieszkanie, mysla ze to strata pieniedzy straszna. Nie rozumieja ze my poprostu chcemy zyc sam... :( Probowalam juz z nia rozmawiac mase razy. Ja to tylko drazni ze mowie cigle o mieszkaniu. Wrzeszczy na mnei ze tylko marze zamaisty myslec racjonalnie. Bo ona mieszkala z rodzicami 7 lat..ble ble bleee....
U mnei wlansie jest podobnie. Zreszta teraz juz nie mam prawie zadnych znajomych :/ Przez to nie wychodzenie z domu...Cytat:
Zamieszczone przez qunia25
Eh do tkaiej pracy mnie nie chca. Prawde mowiac nigdzie nie chca mlodego nic nie umiejacego jeszcze studenta. Teraz pracuje z ojcem. Nuda, ale pieniadze sa no i nie musze duzo robic :/ ale to wcale mi nie odpowiada...Cytat:
Zamieszczone przez qunia25
Foczko_ zobaczysz, ze jeszcze wszystko sie ulozy:) a te mieszkania w naszym kraju rzeczywiscie sa strasznie drogie:/ a moze zapisz sie na jakis kurs, lub cokolwiek innego gdzie moglabys poznac nowych ludzi?
Domyślam się jaki masz humor ,sama mam problemy mieszkaniowo-rodzicowe :wink: .Wszelkie tłumaczenia nic nie dadzą i szkoda tylko na to czasu , im szybciej się przyzwyczaisz do tego gadania-tym lepiej :)
My teraz mieszkamy u rodziców , mamy osobne piętro , zrobiliśmy wielki remont , 4 pokoje, kuchnia ,łazienka>>> to wszystko nas nie przekonuje , dlatego Tomek zarabia na nowe mieszkanie.Wolimy nawet 1 pokój , aby własny! Ale niestety będzie i jest to kosztem nas samych , naszej bliskości , przebywania wspólnego , wychowywania chłopców.....teraz to już sama nie wiem czasami co lepsze? Często zastanawiam się , czy to sen , czy naprawdę mam męża? Coraz częściej szukam motywacji , wytłumaczenia samej sobie dlaczego tak musi być?Nie mam pretensji do nikogo , tylko często zastanawiam się jakie pieniądze są czego warte?Życie jest takie krótkie...
;**
az dziw bo dokaldnei to samo czuje animko ...
Wiem , dlatego to napisałam :)
Nieeee,no ja was proszę!!!Koniec ze złym humorem!!!To na pewno nie pomaga w odchudzaniu!!!śmiech i radość pozwala spalać kalorie a i odchudzać się jest przyjemnie!!
Foczko,jak to nie wychodzisz nigdzie?a fitness ze mną to co??? Obiecuję uroczyście, że jak będę szła następnym razem spożywać alkohol to zabieramy Ciebie i męża twego osobistego!
Po drugie,ja też cie cierpię a nawet nienawidzę swojej pracy,ale cóż,idę robię co do mnie należy i wracam do domu. Po trzecie ostatnio wkurzamy się z moją mamą codziennie i do tego dochodzi mój starszy brat,któremu chyba w końcu przywalę,żeby zaczął myśleć ale to nie o tym tutaj bo to długa historia,A przechodząc do meritum : rodzice są po to żeby się o nas troszczyć i chcą dla nas jak najlepiej,z tym wynajęciem może troche racji jest,bo my mieszkaliśmy tyle lat na wynajmowanym i to jest wyrzucona kasa w błoto :-] Skorzystajcie z tego,że z nic nie płacicie i zacznijcie oszczędzać żeby mieć wkład własny,gdy zecchecie wziąć kredyt na mieszkanie. Ale sie rozgadałam a tu czas lecieć na aerobik :-) Pogadamy pozniej osobiscie :-) Buziaki dla wszystkich i jak to mowil mister September w pawlakach :|
KIP SMAJLING PAWLAK (specjalnie to spolszczyłam ,jakby co :-P )
Witam :D
Zaraz szlag mnie trafi :!: :!: :!:
Piszę do Ciebie kolejnego posta i nie dochodzi, co za :!: :!: :!: :!: nie będę bluźnic.
Mam nadzieję , że dziś jest lepiej. Głowa do góry ułoży się Wam, zawsze są plusy i minusy mieszkania razem i osobno, na wynajmowanym również.
Najważniejsze to odnaleźć to co dobre w każdym z takich sytuacji i czerać z tego przyjemność. Niestety rodzice często nie wiedzą , że popełniją błedy więc może warto im to uświadomić. Może spróbuj napisać list do rodziców i powiedz czego oczekujesz od nich i jak chciałabys, zeby było, podpiszcie się moze z męzem razem...moze to będzie wstęp do jakichś zmian i być moze znajdziecie wsólnie rozwiązanie. Zyczę powodzenia i jeszcze raz głowa do góry.Jeszcze wszystko może się odmienic , nigdy nic nie wiadomo.
buziaki
Życzę słonecznego weekendu :D :D :D :!:
http://www.wat.edu.pl/0000/Sloneczko.jpg
Uhm dzis jakos tak hmm no dietkowo, moze orzechow za duzo zjadlam. Ale przynajmiej zdrowo. No i godzina areobiku ;> w poniedzialek znow :}
teraz jestem na dluzej co prawdfa ogladam film na tvn ale jestemm
dzis moja mama wyjezdzala a potem kolezanka byla
godzina aerobiku? no dobra jestes zadzroszcze
foczko, mam nadzieję że dziś będzie równie udaney pod wzgl dietki i nie tylko dzień :lol:
miłego dnia :!:
Foczko, trzymaj się. A na zlot do Wrocławia w grudniu byś nie przyjechała? To tak a propos wychodzenia do ludzi i spędzania czasu w ich towarzystwie. ;-)
Jeśli chodzi o orzechy, to też czasem trudno mi się powstrzymać i nie zjeść i za dużo, bo przecież są takie pyszne. :)
Uściski :)
Witam :D
No to się cięszę razem z Tobą , kondycja tylko do pozazdroszczenia :wink:
Fajnie życzę, aby cały weekend upłynął w miłej i dietkowej atmosferze.
całuski
Witaj Foczko :D
Mam podobny problem jeśli chodzi o mieszkanie. Jesteśmy młodym małżeństwem (rok stażu) i rozglądamy się za mieszkaniem. A ceny ciągle wzrastają niestety :D
Rodzice męża są wspaniałymi ludźmi, ale nie chcialibyśmy z nimi mieszkać, dlatego póki co wynajmujemy mieszkanie. Nie zarabiamy najgorzej, ale nie stać nas na kupno mieszkania za gotówkę, dlatego pewnie weźmiemy kredyt. W pewnym sensie na jedno wyjdzie - to co przeznaczamy na odstępne pójdzie na spłatę raty kredytu.
Jeśli chodzi o pracę to też Cię rozumiem. Na ostatnim roku studiów szukałam pracy i nie mogłam jej znaleźć. Na uczelni miałam mało zajęć, praktycznie tylko spotkania z promotorem i brak pracy, stagnacja dobijały mnie skutecznie. Nikt nie chciał zatrudnić studentki. Udało się dopiero kiedy wyjechaliśmy do rodzinnej miejscowości męża. Z doświadczenia wiem, że praktyka, jakikolwiek staż ułatwia później znalezienie kolejnej pracy. Masz już jakieś doświadczenie, na pewno uda Ci się niedługo znaleźć ciekawą pracę :D Uszy do góry :D
Życzę Ci udanego, słonecznego, dietkowego weekendu :D
Nowe motto :
" Zastanów się czy na diecie, którą obecnie masz, moglabyś wytrzymać do końca życia. Jeżeli nie to znaczy że jest to zla dieta. "
Nie wazne ile kilogramow w jakim czasie, Wazne ze bedzie spadac w dol i ze bede mogla tak trwac juz zawsze. Jak cukrzyk. Bo w sumie moja nadwaga jest choroba jak cukrzyca.
No i obiecuje sobie nigdy nei zrezygnowac z ruchu, jak to zazwyczaj robie. Mysle nad dodatniem jakeis gry do ruchu, nudiz mnie zazwyczaj ciwczenie dla pocenia :/ wole gry. Moze tenis ziemny... :roll: bo z basenem u nas w miesice krucho.
Mam tak samo - wolę gry niż skakanie dla pocenia się.. nudzi mnie steper czy rowerek stacjonarny..
na szczęście w pracy fundują mi niezłą gimnastykę.. nabiegam się, nadźwigam czasami, układam, wspinam się na półki ;) siedzę praktycznie tylko podczas przerw, więc na żadne inne formy ćwiczeń nie mam siły.. potrafię przespać później cały dzień. Nie mam na razie motywacji szukać nowej pracy.. w tej - mimo, że jest nieciekawa i męcząca - mam przyzwoite pieniądze, niezły pakiet socjalny, darmowe akcje.. i jest pewnego rodzaju stabilizacja.
Co do mieszkania.. ja właśnie wyjechałam z kraju, by jakoś pożyć sobie po swojemu. Wynajmujemy mieszkanie, które tu nie są wcale tańsze niż w Polsce. Wręcz są przewartościowane. Na kupno nas na razie nie stać. Nawet biorąc kredyt w planie 25-letnim miesięcznie musielibyśmy płacić ponad tysiąc funtów (przy wkładzie własnym 10 tys funtów). Gdybym się na to zdecydowała miałabym swój domek w wieku 50 lat! Straszna perspektywa.
Zdecydowanie wolę trzymać radosny poziom postów, cieszę się tym co mam i jedyne co mam do stracenia to kilogramy ;) Trzymaj się ciepło foczko i więcej uśmiechu. Masz dobrego męża, jesteście zdrowi, macie co jeść i gdzie spać.. ;) to się liczy
pozdrawiam
Ej dziewuchy!Naprawdę Was nudzi aerobik??Ja to wprost uwielbiam!!Muzyczka,choreografia,super atmosfera i poza tym ktoś nade mną trzyma dyscyplinę!Bo same przyznacie, iż samemu nie da się tak dokladnie i uczciwie wykonywać ,cwiczeń,bo a tu jakaś przerwa, a to nam się akurat dzisiaj nie chce, a to poćwicze dzisiaj 30 min, juz ja wiem jak to wygląda :-) A tak przychodzę, jakaś "żyleta"(instruktorka) pilnuje tego co robię :-) Ja naprawdę uwielbiam mój klub i tamtejsze zajęcia!A właśnie,dzisiaj Foczko na 17 idę :-),dzisiaj na 17 spalamy tłuszcz i ćwiczymy ze sztangami!!!!Już się nie mogę doczekać,ale przede mną jeszcze 6 godz pracy niestety :-( Lalalalallalala
Aha ,koleżanka stwierdziła, że zeszczuplały mi nogi :-)
ja tam nie chudne. Nic nowego raczej.
Dzis na 17 nie dam rady.Zreszta odrobilam to 4h chodznia po miescie z matka:/
Mam nadzeje ze w srode bedziecie szly. Caluje