Wiesz jakos mi idzie tez mam zalamania. Bardzo mi pomaga i mobilizuje to forum, ale najbardziej moje Kocisko. Jest niezastapiony.
Wiesz jakos mi idzie tez mam zalamania. Bardzo mi pomaga i mobilizuje to forum, ale najbardziej moje Kocisko. Jest niezastapiony.
Odpowiadam na Twoje pytania:
Stosuję błonnik cały czas, ale nie w postaci błonnika kupowanego w sklepie, tylko jem otręby owsiane. Dosypuję do wszystkiego: do soków warzywnych, jogurtów, sałatek, nawet jajko robię z otrębami. Dlatego nie mam problemów z zaparciami i wszystko gra jak trzeba. Jak kiedyś piłam Figurę to myślałam, że mnie rozerwie... no i organizm odzwyczaja się od prawidłowego funkcjonowania, bo Figura wyręcza.
Odpowiadam: tak, trzeba jeść błonnik i pić duuuuużo wody. I zachęcam do spróbowania otrębów owsianych.
Jak skończysz 3 tydz. ścisłej przejdź na mieszaną. Mieszana ma zawierać dwie torebki DC + 1 posiłek własny 400 kcal (przez tydzień). Drugi tydzień jesz 1 posiłek DC i dwa własne łącznie zawierające 700-800 kcal. W trzecim tygodniu możwsz przejść na 1000 kcal bez DC. Mieszaną możesz wydłużyć jak chcesz. Możesz np na kolacje jeść sobie zupkę. Ale znając życie nie będziesz mogła już patrzeć na zupki po 5 tygodniach.
Radzę Ci przejść po skończonym cyklu na 1000 kcal. A to dlatego, że gdybyś zastosowała II cykl bez przerwy, to możesz się za bardzo osłabić. No i w drugim schudniesz dużo mniej niż w pierwszym. Więc myślę, że nie warto wywalać kasy, skoro można schudnąć samemu. No i koniecznie włącz ruch. Już od pierwszego dnia mieszanej. A jak skończysz mieszaną, to postaraj się jeszcze bardziej zwiększyć wysiłek. Ruszaj się, ćwicz ile wlezie. I pilnuj 1000 kcal, bo jak będziesz przekraczać przez pierwsze dwa tyg po DC to będzie waga rosła.
Po jakimś czasie możesz zwiększyć posiłki do 1200 kcal. DC jest dobra na początek. Tak na zachętę. Ale potem musisz już nauczyć się sama każdego dnia narzucać sobie reżim i pilnować tego co jesz i ile jesz. Bo jak tego sie nie nauczysz to nadwaga powróci i już zawsze będziesz grubaskiem.
Bardzo dobrze że założyłaś wątek. Pisz ile wlezie i bądź dobrej myśli.
I nie pisz: Źle mi idzie, jestem załamana, nie dam rady.... Bo to bardzo przygnębiająco na Ciebie działa. Myśl pozytywnie: Dam radę! Potrafię! Będę szczupła!!!!
I jeszcze jedno: Musisz kupić wagę. Jakąkolwiek. Z tego co piszesz wnioskuję, że musisz jeździć bardzo daleko, żeby się zważyć. A zapowiada się, że będziesz się odchudzać, aż osiągniesz cel, więc będziesz musiała wiedzieć ile ważysz, kontrolować się.
Myślę że warto o tym pomyśleć.
Powodzenia.
![]()
Necik
Foczko ty to potrafisz...
jest mi lepiej...
wypłakałam się, zrobiłam kolację dla rodzinki, patrzyłam na te dobroci i myślę że jestem masohistką...
bo kupiłam dziś ciacha, pychota i patrze jak jedzą.
Heh nie dam się.
Nie dam
minął dzień 14.
trzymam się choć aga w pierwszym tygodniu obniżała się szybciej.
ALE MAM OCHOTĘ NA SŁODYCZE!!!!!!
to może brak chromu bo wszystko mi slodkościami pachnie...
ale nic nie dałam się, tylko teraz do kawy dodałam łodzik...ale to chyba można
a swoją drogą spodnie zrobiły się za duże i zgiąć się w wannie można![]()
![]()
![]()
a swoją drogą spodnie zrobiły się za duże i zgiąć się w wannie można![]()
![]()
![]()
moje galotki wiszą na mnie jak na wieszaku![]()
gratuluje spadku wagioby tak dalej i trzymaj sie, żadnych słodyczy
![]()
Veridianka! Pięknie Ci Słonko idzie, więc się nie łam, nie warto. Schudłaś już tak dużo, że nie warto tego marnowaćA słodycze są be! Napij się gorącej heratki, połknij chrom i dobrze będzie!
Trzymaj się dzielnie i nie daj się!![]()
![]()
![]()
Zakładki