WItajci kochani

zastój, zastój...jutro awet nie jadę na wagę...
z obawy przed rozczarowaniem.

Jeszcze tydzień przed planowanym okresem a ja czuję się jak balon.
Wiem że nie chudnę, czuję po spodniach a obawiam się by nie okazało się, że przytyłam...

Poza tym chodzę głodna, przeraźliwie głodna.

Dziś trochę z mobilizowała mnie rozmowa z teściową, która zapytala co robię, że tak pięknie chudnę... więc postrymało mnie to od jedzenia.

Jutro będzie praca i pomoże brak czasu na myślenie o jedzeniu.