-
Cześć Pattinko
Nocną wpadką nie przejmuj się wcale . Najwazniejsze, że znowu jesteś na diecie . Bez takich wpadek chyba dostałybyśmy świra.
Nie wiem czy tak powinno byc, pewnie większość dziewczyn się ze mną nie zgodzi, ale uwazam,że co jakiś czas przy tak długofalowym odchudzaniu należy zjeść coś grzesznego :lol: :lol: :lol: :lol: , tak na poprawę humoru lub w nagrodę za dobre zachowanie hii hiiiii.
Zawsze wyznaczam sobie cele odchudzeniowe i co jakiś czas, kiedy osiągnę założoną wagę, pozwalam sobie na przyjemności : lody i takie tam głupstewka :wink:
staram się wliczyć je tego dnia w dietę lub nieznacznie ją przekroczam. Bardzo lubię sery i słodycze :lol: dlatego, żeby nie wpaść w szał jedzenia, od czasu do czasu sama je sobie serwuję.
Podstawą sukcesu jest stanowczosć , robię to tylko od czasu do czasu .
Buziaki H
-
Koniecznie musimy zorganizowac jakieś spotkanko w Sosnowcu :D Juz nie moige się doczekać :D :!:
-
Acha! zapomniałam napisać, że w święta trochę pogrzeszę :oops:
-
być może faktycznie co jakiś czas można zjeśc coś grzesznego ( ja osttanio same grzeszne rzeczy jem :P ) ale nie na poprawę humoru, bo właśnie tego się mamy nauczyć, zeby sobie humoru jedzeniem nie poprawiac :roll: :roll: :roll:
-
Patti popieram pomysł Goszy :D :D :D :!:
-
dopóki walczysz jesteś zwycięzcą!!! Oby już ta wpadka nocna się nie powtórzyła. Pozdrawiam.
-
Pattiku trzymaj sie dzielnie :!: u mnie też przez nauke pojawiają sie grzeszne rzeczy, ale staram sie z tym walczyć, a co do mojej maturki, to temat sobie uściśliłam do holocaustu wobec dzieci i dzieci wobec holocaustu, oddałam już długaśną bibliografie, a teraz czekam na jeszcze 2 książki i zabieram sie porządnie już za plakat i za treść mojej prezentacji, będzie dobrze :):):)
trzymam kciuki za Twoją magisterke :):) na pewno super wyjdzie, pomimo trudności :):) pozdrawiam :):):)
-
Pozdrawiam
_______________
jest mi smutno :cry: :cry:
-
Znów dwa dni na uni, ale... dogadałam się z promotorką :D Ta praca w nowym kształcie będzie moim zdaniem baaaardzo nudna i baaaardzo długa, ale jeśli jej zdaniem tak ma to właśnie wyglądać to ok. :twisted: Nie będę z nią wojować, chcę tylko jak najszybciej mieć to za sobą :roll: :wink: :lol:
Dieta tak sobie- nie najgorzej, ale było trochę za dużo pieczywa- jak to zwykle na "wyjazdach" :roll: . Od jutra spowrotem na właściwe tory. Strasznie przybija mnie też ta niekorzystna zmiana pogody, czekam kiedy znów będę mogła cieszyć się słonkiem w całek krasie :D
Balbinko- no proszę jaki ten świat mały :wink:
Psotulko - pamiętałaś, że uwielbiam cyklameny !!!:D Milion buziaków za nie!!!! :D :D :D :D
Neti - ja słynę niestety niechlubnie z takich dietowych wpadek :evil: Ale cały czas się podnoszę, bo wychodzę z założenia, że w końcu kiedyś się uda :wink:
Agnimi - też tak uważam. Wiem, że nerwy bardzo psują mi dietowe założenia, muszę się więc nauczyć panować nad odruchami, które mam, gdy się zdenerwuję :roll: Powinno mi się to udać, wierzę w to :wink:
Katharinko - wyciągnęłam wnioski, oj wyciągnęłam :wink: Walczę nadal! Chcę mieć 5 za 9 :wink:
Hindi - ja od czasu do czasu też pozwalam sobie na małe co nieco w nagrodę. Nie to jest jednak problemem, tylko fakt, że rozładowuję napięcie żarciem :( To mnie gubi, muszę chyba potraktować siebie jak psa Pawłowa i wyrobić inne odruchy :wink: :lol: :lol: :lol:
Goszu - jestem jak najbardziej ZA!!! Koniecznie musiym ustalić jakiś termin :D :D :D
Fla - no właśnie, musimy zwalczyć te odruchy, że jak smutek lub nerwy to rączka automatycznie sięga po jedzenie :? Gdy się nam to uda, to 3/4 pracy nad sobą mamy z głowy :wink: (zbędnej wagi też :twisted: )
Lunko - no to nie pozostaje nam nic ninnego jak tylko wybrać jakiś termin :wink: :lol:
Anti - będę się bardzo starać :D
Skiereczko- teraz, po tej rozmowie z promotorką jestem już lepszej myśli. Teraz muszę się tylko zebrać do tej nudnej, monotonnej roboty, bo w nowym kształcie ta praca przestała być dla mnie intelektualną przygodą i wyzwaniem, a stała się nudną, bezsensowną i nierozwijającą pisaniną :? :evil: No ale trudno, skoro pani profesor właśnie TAK wyobraża sobie pracę magisterską to w porządku, nie ma sensu z nią walczyć, bo to i tak nic nie da :roll: :x A tych prac i tak potem nikt nie czyta. Taka robota głupiego :evil:
Gosiu - główka do góry, ten dół musi minąć... Jeśli nie słonko i wiosna, to specjalista na pewno pomoże. Nie trzeba tak cierpieć.... Przesyłam Ci milion dobrych myśli i uśmiechów oraz duuuużo pozytywnej energii :D
Moc uścisków dla Was wszystkich!
-