PATTI GRATULACJE :!: OGROMNE Z SAMEGO SERDUCHA :!:
ZUCH DZIEWCZYNA :!: ZASŁUŻYŁAŚ NA NAGRODĘ :!:
http://netbus.internetdsl.pl/zdjecia...a/00004317.jpg
Wersja do druku
PATTI GRATULACJE :!: OGROMNE Z SAMEGO SERDUCHA :!:
ZUCH DZIEWCZYNA :!: ZASŁUŻYŁAŚ NA NAGRODĘ :!:
http://netbus.internetdsl.pl/zdjecia...a/00004317.jpg
Kochanie 2 kiloski spadly
nio cudownie poprostu strasznie sie ciesze z tego powodu
moc usciskow pieknie poprostu
buziaki
Pieknie, pięknie pięknie
Wspaniały wynik, ogromnie sie cieszę razem z Tobą,
Chylę czoła i ustępuje miesca na podium,
ale będę Cie nadal pilnować,
Pozdrawiam gorąco,
Wtaj Patti!
Dawno mnie nie było, bo czasu ostatnio braknie, ale muszę koniecznie złośyć gratulacje :)
2 kg to super wynik - oby tak dalej. trzymam kciukasy za dalsze sukcesy
Pozdrawiam
Gratuluje kochana :D****** cudny winiczek
Zazdrosze ze wy tak pieknie chudneicie. Ja tak mecze ten rowerek a jakos slabo mi idzie ostatnio. Sama nie wiem co sie dzieje. Moze niedlugo waga ruszy znow. Dzis 25 km w 2h. To daje jakies 1200 kalori spalonych :D
Gratulacje! Jestem pod wrazeniem! A jak bedzie juz 8 z przodu to pekne z zazdrosci :twisted:
Witajcie moje kochane Współodchudzaczki :D :D :D
Przez ten nagły i zupełnie nieoczekiwany aż tak duży spadek wagi dziś cały dzień byłam jak na skrzydłach. To takie dziwne uczucie, że już niedługo będę mieć 8 z przodu - w myślach mówię o tym raczej, że ja ODZYSKAM moje osiemdziesiąt kilo, bo mimo, że waga nieubłaganie pokazywała 9, ja nie mogłam w to po prostu uwierzyć :evil: To już tylko kilogram i będę mieć 89 na liczniku...Potem 88, 87... I dalej jakoś moja wyobraźnia nie sięga :shock: :? Zupełnie nie potrafię sobie wyobrazić, że mogę zejść do 86 i jeszcze niżej :roll: To jest coś w psychice, jakaś bariera... Zdaję sobie sprawę, że to zapewne niemądre i, że mam wszelkie szanse i możliwości, by spokojnie schudnąć jeszcze więcej, ale mimo to, coś takiego we mnie istnieje... Chyba można to też określić mianem niedowierzania, że wytrzymałam już ponad miesiąc na diecie i schudłam zupełnie świadomie, a nie jakimś przypadkiem z powodu zalatania i stresu całe 5 kilo. W moim życiu zdarza się to po raz pierwszy. Owszem- chudłam czasem i po 3 kg, ale było to zawsze mimochodem, bez mojego świadomego wysiłku i woli, a to przecież zupełnie nie to samo, co codzienne pokonywanie własnych słabostek, łakomstwa, czasem nawet głodu i cierpliwe dążenie do celu... Teraz muszę się oswoić z takim nowym, nieśmiało kiełkującym, ale stale umacniającym się poczuciem, że MOGę. TO zupełnie coś nowego dla mnie, bo zwykle przegrywałam wszystkie konfrontacje z własnym ciałem, aż w końcu przestałam wierzyć, że mogę je okiełznać :? , a tu proszę - to już piąty tydzień diety :lol:
Ale się rozpisałam :roll: :wink: - musiałam to jednak z siebie wyrzucić :wink: :lol:
Uwielbiam Was. Za to, że jesteście. Za Wasze ciepło, wsparcie, mądre rady jakie mi dajecie i to, że jesteście ze mną w radości i w smutku.
Dziękuję Wam Wszystkim!
Cześc Pati skarbie :!: :!: :!:
Gratuluje wygnanych kilogramków :!: :!: :!: :!:
Jak juz pisałam u mnie moja waga stoi bo tłuszczyk chyba bardzo mnie pokochał i nie chce odejśc :wink: :wink: :wink:
Dziękuje Pati że do mnie wpadasz i podtrzymujesz mnie na duchu. Inaczej to raczej nie dałabym sobie rady........ Dzięki wielkie za to że jesteś :D :D :D :D
Miłego dnia zycze i dalszej utraty wagi :D :D :D
Witaj :!: :!:
Miłego i słonecznego dnia oraz dietki
całuski
Patusi dziekuje za mile slowka u mnie skarbie
niestety obawiam sie ze to nie jest pryszcz chociaz nie bylam jeszcze u lekarza bo nie zdazylam wrrrrrrrr
buziaczki skarbie