-
Hej Basiu 
Słoneczko dzieki za pw..
Myszko gratuluję Ci spadku wagi
naprwade bardzo się cieszę i niech to będzie kolejna motywacja do walki o lepszą siebie 
Basieńko jestem pewna, ze mimo problemów z panią promotor poradzisz sobie z pracą.. nie zniechęcaj się, ale cóż.. nie masz wyjścia i musisz się dostosowac do niej.... (choć to chore!). Jestem z Toba i trzymam kciuki za mgr, dietkę, ruch i gubienie kilosków 
oby za tydzięń za 9 stała śliczna 5 
bardzo mocno Cię pozdrawiam
buziaczki
ps. dziś ważonko mnie zniechęciło, bo po 3 grzecznych dniach SB pokazało tylko -0,1 kg.. no i troszke mnie to przygasiło, jutro energię muszę na nowo wskrzesić
pa
-
Witaj Patti
Gratuluję spadku wagi i trzymam kciuki za Twoje dietkowanie i Twoje motywacje
Wierzę w Ciebie
Ja w niedziele też wybrałam sie na ponad dwugodzinny spacerek wraz z mężem.Nareszcie mamy wiosne i trzeba to wykorzystać
Małe pytanko!Wiem,ze mieszkasz gdzieś blisko mnie tylko....gdzie
-
Ptti, mozna powiedzieć, że idziemy łep w łep, a właściwie kilosek w kilosek, bardzo się cieszę, że masz takiego powera, mnie w weekend nie za bardzo wyszło, ale przecież przede mną kolejne dni, i znów chcę mieć suwaczek na lżejszą stronę przesunięty. Trzymaj się duszyczko i zdradź, ilu już się powodów doszukałaś w tym Twoim dietkowaniu, może coś spadnie i na mnie, jakieś takie olśnienie.
:P
-
Pattuś
motywacja to najważniesza sprawa, teraz będzie Ci łatwiej gubić kilogramki
pozdrawiam
-
Wczoraj było super, aż do północy
Siedziałam nad magisterką i w pewnym momencie tak się zdenerwowałam, że nie mogłam się opanować- coś takiego paskudnego się ze mną stało, że poleciałam do kuchni i nie dość, że wypiłam kawę z mlekiem, to jeszcze zjadłam kawałek jabłecznika i kanapkę z żółtym serem
Na nic kartka, na nic wszelkie powody - tu zadziałały zupełnie inne mechanizmy i nie potrafiłam tego opanować
Dopiero, gdy ochłonęłam uświadomiłam sobie jakie to było bez sensu
Ale trudno, stało się, wymiotować nie będę. Za to od dzisiejszego ranka znów jestem na dietowej ścieżce- na śniadanie zjadłam 1/2 dużego kefiru 0% tłuszczu z 3 łyżkami müsli, na obiad będą warzywa z patelni, a na kolację zaplanowałam tuńczyka z jakąś sałatką warzywną. Mam dobry nastrój i jestem spokojna, więc wszytsko powinno się udać.
Zeby uniknąć takich nocnych incydentów spróbuję wcześniej chodzić spać, nie zajmować się wieczorami pracą i pić herbatkę antystresową
Drugi po gubieniu motywacji główny wróg mojej diety rozpoznany - nerwy i stres
Ale i z nim sobie poradzę
Psotulko - jak zwkle wnosisz uśmiech i radość na wątek
Ajaczko - dziękuję
Hindi - karteczka jest zawsze przy mnie
I działa!
Teraz muszę znaleźć sposób na stres. Jeśli dopada mnie takie coś w czasie dnia zwykle potrafię sobie z tym poradzić - spacer, jakieś ćwiczenia, czasem kąpiel, a czasami po prostu włączam sobie głośno muzykę i tańczę, ale w nocy...Tu możliwości są bardzo mocno ograniczone. Mogłabym ćwiczyć dywanowce, ale potem nie zasnę i prawdopodbieństwo wylądowania w kuchni wzrasta lawinowo
Niuniareks - ostatnio pogoda bardzo mi sprzyjała, niestety od czwartku ma być chłodniej, co samo w sobie nie jest jeszcze takie złe, gorzej jeśli będzie mocno padać, wtedy nici ze spacerów
Aneczko- najważniejsze, że to 0.1 jest na minus, a nie na plus
Może zrób sobie taką samą karteczkę jak ja i często w ciągu dnia ją czytaj. To bardzo pomaga. Wypisz też może sobie powody dla których nawet należy się cieszyć z nawet niewielkiego spadku
Co do pracy, to jak widzisz walczę i strasznie mnie to spala. Wkurza mnie, że wczoraj zaliczyłam przez nią taką mega wpadkę, ale z drugiej strony uświadamiło mi to, jak ogromny mam problem z uspokajaniem się i pocieszaniem za pomocą jedzenia. Gdyby udało mi się go pokonać zrobiłabym ogromny krok naprzód, co korzystnie odbiłoby się na całym moim życiu. Pokonałam już tyle przeszkód w życiu, pokonam więc i tą. Dojrzałam do zmierzenia się z tym problemem.
Lunko - dziękuję Ci- świadomość, że ktoś wierzy we mnie bardzo mi pomaga...Mieszkam w Dąbrowie Górniczej, czyli bardzo blisko Ciebie
Belluś - mam już 13 powodów, dla których chcę schudnąć, nie będę ich tu jednak wypisywać, bo niemal wszystkie są bardzo osobiste (tylko takie dobrze działają, bo ogólne, obiegowe przesłanki do odchudzania jakoś na mnie nie ruszają
). Wczoraj doszedł mi jeszcze jeden. Moja bardzo dobra znajoma,niemal przyjaciółka z której zdaniem bardzo się liczę, na wieść o tym, że jestem właśnie na spacerze, bo się solidnie wzięłam za odchudzanie stwierdziła: "I bardzo dobrze! W końcu!!! Powinnaś zrzucić przynajmniej 10 kg!" - jeśli ONA tak powiedziała to znaczy,że jest ze mną już bardzo źle i że nie ma odwrotu, muszę to zrobić i koniec!
Agnimi - rzeczywiście, teraz, gdy moja motywacja jest co dzień na nowo podsycana jakoś łatwiej mi trwać na diecie. Muszę jeszcze tylko poskromić nocne uspokajanie się żarciem z nerwów i będzie zupełnie gut

Buziaki i uściski dla wszystkich!
-
Hej Patti! Dziękuję z odiwedzinki u mnie , a ja ostatnio odwiedzałam Twoją miejscowość, gdyż mój mężuś stamtąd pochodzi. Pozdrawiam gorąco!
-
-
HEJ HEJ
LADNIE TO TAK DOPIERO PISALAS O NALADOWANYCH AKUMULATORKACH A TU TAKIA WIELKA NOCNA UCZTA
NU NU A TYM BARDZIEJ ZE RADOSC BYLA KROTKA CO???
WIEM WIEM NIE WARTO BYLO ALE NIE MA CO PLAKAC NAD ROZLANYM MLEKIEM BYLE DALEJ BYLO JUZ DIETKOWO
POZDROWKO DLA CIEBIE
-
Pattus jednorazowa wpadka nie popsuje efektów diety. A skoro wróg rozpoznany to da się go zwalczyć . pozdrawiam
-
Pattusiu
bardzo podoba mi się Twoje podejscie
co nas nie zabije to naswzmocni...i sprawi że jeszczebędziemy się rozwijać
brawo
a wpadka...cóż...bić nei zamierzam, głaskać też nie...wyciągnij wnoski i nie popełniaj juzwięcej takich błedów
kisss :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki