Już od ładnych paru lat staram się pozbyć zbędnych 20kg- z marnym skutkiem (co kilka miesięcy wracam do wagi wyjściowej). Jednak w końcu mi się to uda, wierzę w to! Teraz siedzę w dołku, bo jeszcze miesiąc temu ważyłam 2,5kg mniej niż teraz planowałam, że jak wyjadę na wakacje to będzie super hiper i do października osiągnę swój cel, ale sprawy nie poszły po mojej myśli. Trudno, zaczynam od nowa. Dziś rano moja waga łazienkowa wskazywała, o zgrozo, 70,5kg, czyli nadprogramowych 16,5
Wiem, że samej ciężko mi się będzie oprzeć, czyhającym na każdym kroku pokusom, dlatego zakładam ten wątek. Liczę na to, że mnie trochę zmotywujecie drogie forumowiczki
Pozdrawiam serdecznie!
Zakładki