TAK JUŻ BYM CHCIAŁA TĄ 6 Z PRZODU NA WADZE ZOBACZYĆ
TAK JUŻ BYM CHCIAŁA TĄ 6 Z PRZODU NA WADZE ZOBACZYĆ
idę trochę na rowrek stacjonarny może wkońcu ciut pojeżdże...co zrobić ,żeby mi to w krew weszło he he?!!!
Zajrze później i streszcze dzisiejszy dzionek...wreszcie wolny komp i trochę czasu...hi hi...
oj jestem już...ale sie nasapałam he he.... 35 minut na rowerku
-120 kcal ufff....troche mi lepiej....oby częściej mi się chciało!!!!
Życzę miłej nocki....buziaki
Witaj Kochana
Ja tez najbardziej na świecie chce teraz mieć 6 z przoodu tzn jeśli chodzi o wagę bo o lata to raczej nie hehe
Mi się coś wydaje ze u mnie wszelkie procesy chudnięcia zostały wstrzymane na jakis czas ale to nic ja przetrzymam i zobaczymy kto wygra Ja czy moje sadeło. Stawiam na siebie
Miłej niedzieli i jeszcze raz gratuluje zrzuconych kg
gosiaczku dziękuję z całego serducha, a tym Twoim procesom, to może by tak kopka sprzedać co by się trochę ruszyły he he...ja to mogę zrobić
Ale nic się nie martw, jak już się ruszą to będą tak zasuwać ,że za nimi nie nadąrzysz....heh! I pewne to jest,że wygrasz ty, a nie sadełko -tu nie ma sie nad czym zastanawiać wogóle! Trzymam kciuczki za Ciebie,aż mi paluszki drętwieją
Ściskam gorąco!!
weroniczko- gratuluje mob\ilizacji do ćwiczonek- to już połowa sukcesu!! ja jakoś tak z tym zapędem to nie bardzo, ale staram się, staram....he he, tyle ,że rowerek i to wszystko, no może czasem jakiś brzuszek...hmmmm....to chyba za mało, ale lepiej tak niz wcale! A co do 7 z przodu to jeszcze tylko troszeczke 9i już już będzie . Trzymam kciuki. Buziaki
Grubsiaczku, dziękuję za odwiedziny na moim wątku.
Gratuluję zrzuconych już kilogramów i oczywiście gratuluję ślubnych planów
Ściskam Cię mocno, trzymam kciuki za dalsze odchudzanie i będę tu do Ciebie wpadać.
Wpadam z rewizyta i gratuluje straconych kilogramow
I u mnie juz napisałam ze nie jestem na kapusciance...potraktowałam to jako 2 dniowe oczyszczenie i od wczoraj normalnie dietkuje
Pozdrawiam i zycze udanej niedzieli
xxx
hej słoneczka moje kochane.Dziękuje ,że mnie odwiedziłyście w tak pięknym dniu....
Dzionek minąl mi fajowo w sumie, od rana he he tzn. od 10.30 wylegiwałam się na słoneczku,żeby złapać ostatnie promyczki słoneczka!! ale było miło...szkoda,że to już schyłek lata...grubsiaczki nie lubią jesieni ani zimy...nie nie
A co do dietki to hmmm....w sumie nieźle tyle że połakomczuszkowałam troszeczkę i zjadłam po obiadku na podwieczorka loda takiego włoskiego z automatu , ale małego wiem ,że nie powinnam, ale nie mogłam się oprzeć! W sumię w tysiącu się zmiesciłam dziś, tyle ,że dokładnie nie wiem ile ten lód mógł miec tych kcal?! policzyłam jako 200 kcal, choc pewnie tyle nie mial....
Malinsia ciesze sie, ze kapucha była tylko na oczyszczenie, bo ta dieta do niczego dobrego nie prowadzi, witaj w tysiaczkowym klubie!!!
Gusiu dziekuję i życzę miłego wieczorka....
Triskell!! witam u siebie fajnie,że zajrzałaś ja też będę do ciebie wpadać, a więc trzymaj się dietkowo!!!
Kochane moje jak to dobre ,że jesteście.!!!
Zaraz uciekam na rowerek, może ten lodzik się spali...
Życzę udanego wieczoru wam wszystkim i miłych snów, w razie gdybym już dzis tu nie zajrzała...
buziaki
Zakładki