-
BUTTERKU-TAK BARDZO BARDZO SIE CIESZE RAZEM Z TOBA I GRATULUJE!!!
WIEDZIALAM ZE WAM SIE UDA!!!
SUPER!!!
a co do dietki-napisz jak mozesz swoje menu chcialabym poczytac-fajna sprawa-czlowiek musi zwiekszyc ilosc kalorii by...schudnać :) troche niepojete dla mnie-ale zobacz-cwiczylas i wciaz tak wolno bylo???
kurcze,gubie sie w tym...
-
buttermilk - bardzo gratuluję domu :!:
A teraz odnośnie dietowania. Będę tu wpadała często, bo Twój entuzjazm jest rzeczywiscie zaraźliwy :D . Takze będziesz mnie tu miała.. hihi
no i zapraszam jak najczęsciej na mój watek, bo tam tych bakterii czy wirusów motywacyjnych bardzo dużo potrzeba :D
-
-
WPADAM CI BUTTERKU ZYCZYC MILEGO PIATKOWEGO DNIA :D
tY JESTES NASZYM DOBRYM DUSZKIEM CALEGO FORUM :D :D :D
MILEGO DNIA :D
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
-
:lol: :lol: :lol: Kocham piatek i kocham Was, moje kochane, wierne duszyczki! :lol: :lol: :lol: Wierze w dobra aure i pozytywne mysli, dlatego jestem przekonana ze to co sie dobrego wokol mnie dzieje zawdzieczam dobrym myslom, podejrzewam ze glownie Waszym, bo akurat w najblizszym, "realnym" otoczeniu mam osoby, ktore ciesza sie gdy noga mi sie powinie, moze nie uwierzycie ale kiedys przez pare tygodni czulam nad soba cos w rodzaju czarnej chmury, nie moglam spac, dreczyly mnie koszmarne mysli, potem dowiedzialam sie co na nasz temat wygaduja pewne osoby, ktore swego czasu nazywalam przyjaciolmi a potem nasze sciezki sie rozeszly... Moze to glupie ale tak wlasnie to czuje.
Wczoraj oczywiscie euforia opanowala nas oboje tzn. mnie i meza, bo moje dziecko sceptycznie podchodzi do przeprowadzki - trudno sie zreszta dziwic, tutaj ma juz wielu kolegow a tam bedzie musial na nowo budowac kontakty. Nie przenosze go ze szkoly, bede go podwozic codziennie rano, i tak mam po drodze do pracy, tlumacze mu ze nadal bedzie mogl sie spotykac z przyjaciolmi, moze juz nie tak do pozna jak teraz ale jednak...
Jejku, ale sie rozpisalam! Lepiej wroce na temat dietki bo mi watek zamkna :wink: :lol:
A wiec raporcik za wczoraj:
- kalorie: 1327.77
- plyny: 2.5 litra wody, 2 herbaty owocowe
- ruch: taniec brzucha
- dla siebie: kolejne wizjonerskie mysli nt domku :lol:
Wczoraj na tancu brzucha udalo mi sie poprawnie wykonac camela, z ktorym mialam do tej pory klopoty oraz poruszac klatka piersiowa niezalenie od reszty ciala (to naprawde jest trudne ale jak sie okazuje mozliwe do wykonania :lol: ). Tanczylysmy prosty uklad choreograficzny i pogubilam sie dopiero pod koniec, chyba wiec jest niezle :wink: :lol:
***
Motylku, :oops: zawstydzasz mnie normalnie :lol:
A swoj domek juz widze oczyma wyobrazni, ciekawa jestem czy uda mi sie kupic takie firanki jakie juz tam "powiesilam" :wink: :lol:
Agnimi, ja tez sie ciesze :D :D :D
A Twoj suwaczek to moje marzenie :lol: Ale rozumiem ze Tobie sie nie podoba wiec bede Cie dopingowac z calych sil! :lol:
Fruktelko, oczywiscie zapraszam jak najczesciej! :lol: Ciebie tez bede odwiedzac w miare mozliwosci i czasu - niestety glownie klikam z pracy a z tym to wiadomo :?
Agus, dziekuje :lol:
A moje menu zwykle wyglada tak: rano jem albo platki kukurydziane z mlekiem, albo 2 kromki chleba ciemnego z jakims smarowidlem light oraz szynka, pomidorem, ogorkiem itp. Potem ok. 11:00 zwykle jem jablko. O 13:00 mam lunch i tutaj raczej niezmiennie 2 kromki chleba chrupkiego z serkiem Philadelphia extra light i pomidorem z ziolami lub serkiem wiejskim light z pomidorem i ziolami. Latem zwykle zamiast chleba chrupkiego jem salatke z pomidora, ogorka, papryki i mozzarelli lub fety (oczywiscie light :lol: ).
Po powrocie do domu jem obiad - zwykle to co rodzina ale odchudzony, chyba ze jest cos super kalorycznego wtedy robie sobie warzywa z patelni z rybka albo po prostu same warzywa. Jesli ide do klubu lub na taniec brzucha to po powrocie jem serek wiejski light z pomidorem i ogorkiem albo wypijam duzy kubek kefiru albo jem jajko.
Dla mnie tez niepojete jest to zwiekszanie kalorii aby schudnac ale to chyba dziala :D Najgorsze dla mnie bylo to ze zaczelam cwiczyc a nie chudlam, stad ten moj pomysl aby jednak zaryzykowac. Zobaczymy za tydzien czy tendencja sie utrzymuje :wink: :lol:
Tag, a jak ja sie ciesze! :D :D :D
Madzia, dziekuje Ci bardzo za te mile i madre slowa!! :lol:
Czekoladko, wiem, ze nie bedzie tak latwo ale jednak nastawiam sie raczej na przyjemnosci niz porazki :wink: :D
Aisha, im dluzsze oczekiwanie tym potem radosc wieksza :D :D
Bikus, no AZ TAK blisko to morze nie jest :D W srode jedziemy tam ze snaggerem zrobic snag list (taka lista usterek budowlanych, ktore nalezy poprawic przed podpisaniem kontraktu) i postaram sie zrobic zdjecie widoku z sypialni (mam nadzieje ze pogoda dopisze i morze bedzie sie w sloncu blyszczec :D ).
Emelko, logiczne jest to co piszesz, tak wlasnie zrobie! :D
Co do sprzatania - to teraz mieszkam w duzo wiekszym domu i jakos sobie radze ze sprzataniem (tzn. syn sprzata w zamian za kieszonkowe 8) ), tak wiec mam nadzieje ze ten nowy domek przyniesie nam tylko wiecej radosci :lol:
Carli, domek jest szeregowy, pietrowy, 3 sypialnie na gorze i lazienka, na dole kuchnia, salon i WC dla gosci. No i maly ogrodek z tylu :D
Zycze Ci wspanialego pobytu w UK, no i zeby nie padalo, z tego co wiem to tam podobna pogoda do naszej :? No i bezproblemowego lotu 8) :wink: :lol:
Dorcia, co za nowiny! To pisz, pisz, jakie zmiany Ci sie szykuja! :lol:
Syropinko, oczywiscie napisze u Ciebie co i jak :D
Jumak, my nie musielismy szukac dlugo, po prostu musielismy brac co daja (dom jest po kosztach a wiec nie ma wybrzydzania :D ) ale co sie naczekalismy to nasze... Mam nadzieje ze jak Wy znajdziecie swoje wymarzone miejsce szybko uporacie sie z biurokracja!
Beti, zapomnialam na smierc o tym przepisie, przepraszam! Nadrobie to w weekend, obiecuje!
Katsonku, tak, jest mnie troszke mniej :lol: :lol: :lol:
-
Bardzo dobre wiadomości o nowym domu! Przeprowadzka jest męcząca , ale nowe miejsce , urządzanie tego na nowo i wszystkie inne rzeczy sprawiaja ,że chce się latać , jakby ktoś podarował nam skrzydła.Myśl tylko o dobrych rzeczach , wierzę w to ,że jeśli się tak myśli to zło nie ma szans dłuższego istnienia i gdzieś ginie po drodze.Zło pielegnowane w sobie nawet jako uraza nie powinno blokować naszych myśli , bo szkoda na to czasu a życie jest bardzo krótkie.Niedawno miałam okazje "poznać" prawdziwych przyjaciół , mocno to przeżyłam i nadal nieustannie o tym myślę , ale już nie jako o krzywdzie , którą mi wyrządzono ; a raczej jak dalej będą wyglądały moje stosunki z tą osobą bo niestety to jest rodzina i nie da się uniknąć kontaktów. Myślę raczej o okolicxznościach w jakich sie to stało i nawet wybaczyłam , ale nie potrafię już tak zaufać.Zawsze będzie ten znak ? przed jakąkolwiek dalszą reakcją .
Ale się rozpisałam ,ale to tylko z czystej sympatii :wink: . A ludzi , których ciesza niepowodzenia jest zawsze dużo , może d;latego , że ich życie jest smutne i pogrążanie innych sprawia im jedyną radość?
Buziaki!
-
Cieszę się, że w końcu marzenia się spelniły :lol: :D :D
milego, slonecznego weekendu :lol: :D :D
buziaki H
-
MAŁY BIAŁY DOMEK :D FAJOWO CO CIESZE SIE RAZEM Z TOBĄ :D
ŻYCZĘ POWODZENIA I MIŁEJ NIEDZIELI :wink:
http://www.strykowski.net/zdjecia_wo...jecie_1265.jpg
-
Butermiczku
bardzo sie ciesze, z całego serca gratuluje
a co do tych czarnych chmur, miąłam kiedyś podobne odczucia i nawet czułam taki ciężki ucisk w sercu
i tez drogi z "przyjaciółmi "sie rozeszły
buziaki
-
Buttuś gratuluje domku :D :D :D :D dobrze że to już, bo kciuki mi puchły 8) :D :D
powodzonka w urządzaniu.... to musi być cudne uczucie.
Miłego weekendu Kochana :D