Hej. Czasem mówi się, że aby coś ruszyć w swoim zyciu trzeba dosięgnąć dna, przekroczyć jakaś granicę. Dla mnie tą granicą była waga 100 kg. Przy wzroście 168 cm moje stawy tego nie wytrzymują, często po prostu kiedy stoję i nic strasznego nie robię kolana przeszywa ból - wiem, że to dlatego, że nie wytrzymują tego, co im przez lata zafundowałam. Rzecz druga - nie mam się w co ubrać - dosłownie. Wszystkie spodnie w rozmiarze XXX itd. po dwóch miesiącach nadają się do wyrzucenia, ponieważ przecierają się w kroku. Nie chcę wychodzić z domu, choć jestem raczej towarzyska. Myslę, że nadszedł mój czas na zmianę, jutro zabieram się za dietę, żeby powoli odciążyć swój organizm, nie ma żartów. Może znacie jakies ciekawe linki, albo publikacje, w których mogłabym znaleźć propozycje ćwiczeń, które mogłabym wykonywać w domu? Dieta, to będzie nieocenione 1000 Kcal, ale nie mam pomysłu na taką formę ruchu, która nie zabiłaby moich kolan - nie potrafię pływac, nie mam miejsca i czasu na bieganie. Gimnastyka? Pomóżcie proszę:)
Zakładki