-
Witam piątkowo....
No i dzisiaj się zważyłam i się wystraszyłam. Na wadze nie dośc, że pokazała się 8 to jeszcze więcej tam było. :(
Od dzisiaj dieta. Narazie odwyk węglowodanowy przez tydzień albo dwa. A potem 1200kcal
Ehhh..... znowu do bani... czy ja zawsze musze zawalac. :(
A z miłych akcentów pochwle się domkiem na dzialce który wybudował moj tato :twisted:
http://img206.imageshack.us/img206/1...2006002rl6.jpg
http://img215.imageshack.us/img215/5...2006006ti5.jpg
http://img215.imageshack.us/img215/1...2006008ke6.jpg
I teraz zdjecia, które szzególnie mi się podobają.
Jabłuszko na mojej własnej jabłkonki :P
http://img234.imageshack.us/img234/4...2006021bo8.jpg
-
nie przejmuj sie tylko biegnij do przodu.
Chwilowy przestój to nic strasznego
będzie dobrze
-
Witam porannie...
A wiec po wczorajszym dniu waga spadła, ale wiem że to tylko woda.
Zrobiłam też kilka postanowień, które brzmią następująco:
:arrow: powrócic do Wirtualnego klubu XXL
:arrow: w swoim jakecie notowac wszystkie pomiarki dodatkowo
:arrow: znaleźc klubik fitness w mojej okolicy. To jest wynikiem naszej wczorajszej rozmowy z mamą, że trzeba się wziąsc się za ruch w tym odchudzaniu.
:arrow: Dzielnie walczyc do wyznaczonego końca.
:arrow: Nie załamywac się po wpadkach (z tym będzie trudno :roll: )
:arrow: ważyc się raz w tygodniu, a nie kilka razy dziennie :wink:
:arrow: WIECEJ SIĘ UŚMIECHAC DO SAMEJ SIEBIE!!!!!!!
No to są cele, pewnie nic w nich odkrywczego, ale wykonanie ich możebyc cięzkie.
Ja zrobiłam sobie herbatke Vitaxu z serii "Slim program" i zaraz wypiję.
Dzisaj zrobie sobie dzień jednego owocku :arrow: króluje arbuzek. Taki wstęp do reszty odchudzania. I ruch w postaci posprzątania całe mieszkania, a mam sajgon taki, że chyba do jutra się mi zedjdzie.
Zrobiłam sobie też zdjecie w zamałym kostiumie kąpielowym. Zrobie sobie taki dzienniczek fotogrficzny. Co miesiąc będzie zdjecie, waga i wymiary.
No i zobaczymy co z tego wyjdzie.
No to Czas Start!!!!!! http://vigor.i5.pl/e/462.gif
-
Witam w niedzielny deszczowy poranek....
Ja wczoraj miałam miec dzień jednego owocu, ale niestety zjadłam kolacje. Surówke z kalafiora. Zjadłam bo sprzątałam całe mieszkanie i troche słabo mi się zrobiło. Ale dzisiaj rano się zważyłam i powiem w tajemnicy, że jest mnie troszke mniej na wadze :P Ale suwaczek zmienie w przyszły poniedziałek dopiero, tak jak powinnam się zwarzyc :)
Miałam się ważyc raz w tygodniu, ale jak narazie mi nie wychodzi. Zrobiłam sobie dzienniczek wagowy w organizerze i zdjecie :oops: :oops: :oops: :oops:
Ale będzie lepiej z tygodnia na tydzien :)
Mieliśmy dzisiaj jechac na działke, ale leje i leje :( :evil:
-
Witam poniedziałkowo...
No i kolejny dzień diekowy za mną :) Zaliczony bez wpadek. Na śniadanie i podiweczorek serki, a na obiadek i kolacyjke suróweczka.
W miedzy czasie łapałam arbuza, bo bardzo chciało mi się słodkiego wczoraj. Ogólnie pod wzgleden kaloryczym liczonym na oko wczorajszy dziń zamknełam miedzy 900 a 1100 kcal
A dzisiaj.... narazie opijam kaweczke, a potem soczek z wyciskanego grejfruta, serek wiejski i ziołowa herbatka. Takie mam śniadaniowe plany. :D
No i chyba znalazłam fitness klubik :twisted:
-
Uszatko, bardzo rozsądnie brzmią te Twoje dietetyczne postanowienia, trzymam kciuki za uporanie się z wagową nadwyżką.
To jak często się ze swoim Pysiem teraz widujesz, podczas jego pobytu w Austrii?
No i może wytłumaczysz dyletantce, co to takiego "dwojka biliho a colu"?
Ależ Twój Tato jest zdolny, piękny ten domek :)
Uściski :)
-
Hehehe...... Triskell Dwojaka biliho a colu to po prostu kieliszek białego wina (100) z colą :P A ponieważ czesi leją 50-tki, dlatego zamawia się podwujne wino czyli dwojke :)
Dziękuje, domek jest cudowny, a jeszcze bardziej Tato.
Co do mojego Pyśka to nie wiem, kiedy się zobaczymy. Jest w Autrii od tygodnia, a planuje conajmniej pół roku byc. Cięzko mi bez niego, ale cóż takie życie :(
-
Oj to musze brać sie do roboty, bo mnie przgonisz i będe płakać :cry:
Oczywiście życze Ci tego ale najlepiej bym ja tez sukcesywnie szła do przodu
Buziaki przesyłam
-
No i jak, byłaś już w tym fitness klubiku? Białe wino z Colą? O rany, takie zestawienie nie przyszłoby mi nawet do głowy. :shock: To czeska specjalność? Popularny tam taki mix?
Uściski :)
-
Witam wtorkowo http://vigor.i5.pl/e/102.gif
Wczorajszy dzień był bez wpadki, może troche dużo kcal, ale dozwolone rzeczy, to chyba nie tak źle :roll: Ale też się troche poruszałam. Zamiast komunikacją miejscką to na piechote :P
Triskell z fitnesem to czekam, aż mama chwile będzie miała, bo we dwie mamy chodzic no i ona jest głównym sponsorem ( i jedynym zresztą http://vigor.i5.pl/e/57.gif).
A co do wina z cola to wymysł mojej szwagrowej. w Austrii pije się szpryce ( wino z wodą sodową) to ona to zmodyfikowała o cole. :) Ale będe musiała się jej spytac czy to jej pomysł, czy w czechach się tak pije, bo bez bicia się przyznam, że nie wiem http://vigor.i5.pl/e/50.gif
Kasiu... no chyba jak Ci przegonie, nie będzie to aż taka straszna tragedia :roll: I tak globalnie wiadomo, że teraz woda ze mnie spada, a tłuszczyk się bedzie pewnie pare miesiecy wytapiał :wink:
Ja też dziewczynki przesyłam Wam
Uściski i Buziaczki