-
Witam.... ja :oops:
Ehhh..... jak widac po moim suwaczku zamiat tup tup tup do celu to ja tup tup tup cofam się. Na wadze jest znowy okropne 85 a sił do odchudzania brakowało. Psychicznie nie dawałam rady i ciągle się konczyło na wieczornej porażce. Wczoraj wziełam się kolejny razu i mam na koncie pierwszy microsukcesik. Wytrzymałam pierwszy dzień. I zaowocowało to pół kilowym spadkiem wagi. Ale suwaczek zmieni dopiero w przyszły poniedziałe i postaram też się nie ważyc do tego czasu.
Niestety do fintess się nie zapisalam, bo wyskoczył nagły wyjazd Taty na Teneryfy i troche nam to namieszało finasowo. A z tymi teneryfami to jest też dla mnie motywacja, bo lecimy tam z mamą w grudniu do Taty i trzeba by jakoś przywoicie wyglądac w kostiumie kąpielowym :P 8)
W odchudzniu chba bardzo przydany będzie dla mnie fakt, że wróciłam na uczelnie z której odeszłam dwa lata temu, studiujej dziennie i większośc dnia nie ma mnie poza domem. Trzeba kiedyś zrobic z siebie Panią Mgr :lol: :lol: :lol:
Na uczelni mają fajne sałatki, tylko sos będe musiała chyba sobie w domu do nich robic. Planuje jogurt z przyprawami :) I zobaczymy jaki tego efekt bedzie.
Mama też się ze mną odchudza i... 2 kg jest jej mnie. Moim zadaniem jest gotowac dla nas obiadu. Jej dieta opiera się na jedzeniu 3 posiłków ( przedtem jadła jak miała okazje i duuuużo chleba), ograniczeniu piecziwa w ilosci i rodzaju (ciemne lub pumpernikiel) i skończenie ze słodyczami :) Mama waży w tej chwili ok. 80 kg przy wzroście 164 cm
Maxiu jak widzisz ze mną jest średnio dobrze. Poczucie winy.... hmmm chyba troche jest, że znowu się zapuściłam. I to fakt straciłam do samej resztki usmiechu i brakowało mi sił przez to... :(
Co do słodyczy to odstawiam je stopniowo. Teraz już chyba się jakoś normuje, bo aż tak mnie nie ciągnie. U mnie na szczęscie o głódwkach teraz nie ma mowy, przy moim trybie życia jaki sobie narzuciłam. Dzisiaj jak wyjde przed usmą to może dotre na 21 do domu :?
Bleeee jak Ty wytrzymałeś chociaż jeden dzień... mnie na samą myśl mdli :|
No nic trzeba się bedzie powoli zbierac i nabierac sił, by zacząc kolejny dzień. Narazie siedze przy kawce i robie codzienny obchód po internecie :P
-
Uszata: łap ostatnie promyki jesiennego słońca, wykorzystuj obfitość warzyw i zabieraj się za siebie !! Zrób przegląd swoich błędów, dokłądną analize codziennej aktywności i wyciągaj wnioski jak najwięcej - wtedy rozpisz sobie kilka postanowien które ci wpadną do głowyi zacznij je wprowadzac w zycie, pomalutku małymi kroczkami ale systematycznie a napewno sie uda !!
POWODZENIA
-
Ano.... jakoś się trzymam od poniedziałku.... nie stosuje, żadnych drastycznych diet.
Jem mniejsze posiłki o w miare stałych porach. Jest ich 4 zazwyczaj a ostatni o 20. Rano wyciskam sok ze świerzego grejfruta dla siebie i mamy i sobie wypijamy. Chyba wejdzie nam ten rytułał w nawyk. Pyszny rytułał.
Co do ważenia to nie daje rady. Waże się codziennie :roll: i jak widac suwaczek już zmnieniłam tak, żeby dodało mi to troche kopa :P
Zobaczymy natomiast wyniki centymetrowe w poniedziałek, bo nie szaleje codziennie z centymetrem (przynajmniej :lol: )
Mamie też zrobiłam suwaczek :D. Bardzo się jej spodobał 8)
-
Super, że Twoja Mama odchudza sie razem z Tobą, to faktycznie może dodać motywacji - Wam obu zresztą.
A tego wyjazdu na Teneryfę nieziemsko zazdroszczę. Koniecznie porób mnóstwo zdjęć. Przez cały grudzień tam będziesz? To pewnie na wrocławski zlot 28.12 się nie załapiesz?
Uściski :)
-
Uszatko, ze zlotem chodzi po prostu o to, że w grudniu będę we Wrocławiu i postanowiłam zrobić duże spotkanie ludzi z tego forum. Więcej w pierwszym linku z mojej sygnaturki. :)
Szkoda, że Cię nie będzie, ale wiem, że i Ty na swoich wyjazdach będziesz się cudownie bawić. :)
-
Hmmm....
no i jutro mija tydzień jak jestem na diecie po raz 1000-czny chyba. Jakos minął ten pierwszy tydzień bez większych wpadek. Na wadze chyba też jest mnie mniej.
Niestety mogę domniemywac tylko ile mniej bo wredna @do mnie przyszła wiec jest na wadze 85 kg (teoretycznie w tym czasie jest u mnie na + 1,5 kg czyli mozna by powiedziec, że waże 83,5). Byłoby super!
-
No to życzę Ci, żeby po @ okazało się, ze faktycznie tyle jest. :) Albo i mniej. I gratuluję udanego pierwszego tygodnia diety. :)
Uściski :)
-
Witam o świcie....
jeszcze ciemno i zimnooo... dobrze, ze grzeją w domku :) Ja jakoś się trzymam. Przynajmniej się staram. Ale chyba średnio mi idzie, bo waga sie zaczarowała i stoi. Nic sie nie rusza :( Mama zakazała mi się ważyc conajmniej do soboty.
Wczoraj zrobiło się zamieszanie z wyjazdem ale chyba jest już ok. :)
Dobrze, że chociaż mama chudnie...
Narazie popijam kawke, potem śniadanie i na uczelnie. A tak mi się baaardzo spac che :(
Triskell nie wiem jak to będzie i czy zobacze cokolwiek mniej na wadze :roll:
-
Uszata: słuchaj Mamy ma racje a na wadze zobaczysz zmiany nie ma siły, narazie twój organizm bawi sie w siłowamie z twoją wolą biorąc cie na przetrzymanie - wygra ten kto będzie bardziej wytrwały - mam nadzieje że bardziej wytrała będziesz TY
-
Zgadzam się z Kardlozem, Mama mądrze mówi, jesteś w stanie "przetrzymać" wagę i na pewno już wkrótce ruszy ładnie w dół. :)
Uściski :)