Otylanno, bardzo mi się podoba Twój sposób pisania i muszę powiedzieć, że po przeczytaniu pierwszego posta w tym wątku nabrałam wielkiej sympatii dla Dziewczynki, o której piszesz i bardzo mam nadzieję, że tym razem jej się uda. Ma nas, a to naprawdę dużo, to forum niesamowicie mobilizuje

Jeśli chodzi o formę ruchu fizycznego, najlepszą dla Ciebie, to już pisząc, że lubisz pływać, sama jedną sugerujesz. Oczywiście, ze chodź na basen. Ale poza tym ruszaj się ile możesz i jak możesz... no i oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie lansowała mojej ukochanej formy ruchu: tańca. Nieważne jak, nieważne w jakim stylu, włącz sobie taką muzykę, jaką lubisz, na głośnikach czy przez słuchawki i pozwól, żeby Twoje ciało poniosło w jej rytm. Nie mysl o technice, o tym, czy robisz to "dobrze" czy "źle". Jakikolwiek styl, jakikolwiek rodzaj tańca Ci odpowiada, taki tańcz. Wyraź siebie, wytańcz smuteczki - nie dość, że coś dla kondycji fizycznej zrobisz, to jeszcze i psychicznie będziesz sie czuła oczyszczona Napisałaś u mnie na wątku, że nie odważyłabyś się na taniec brzucha. Wiesz - ja wielokrotnie słyszałam, ze odrobina "brzuszka" to przy tych tańcach jest atut, nie przeszkoda I absolutnie nie bój się ćwiczeń w grupie. Nikt nie chodzi na ćwiczenia po to, by krytykować pozostałych uczestników. Ludzie, którzy tam będą, przyjdą ze swoimi własnymi problemami, nie będą mierzyć Cię centymetrem w oczach. Mieszkasz w Warszawie i to Twój ogromny atut, bo do wyboru masz całą paletę zajęć, które nie są dostępne dziewczynom z "prowincji". Wykorzystaj to!

Ściskam Cie i na pewno będę do Ciebie zaglądać i kibicować Ci. Ja też chciałabym ważyć 70 kg do końca roku, choć ja mam do tej wagi trochę dalej, niż Ty. To co, ścigamy się?