Strona 1 z 13 1 2 3 11 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 127

Wątek: Może teraz się uda, z Waszą pomocą :)

  1. #1
    Otylanna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie Może teraz się uda, z Waszą pomocą :)

    Witajcie
    Jak tu zacząć, żeby od razu wszyscy nie czmychnęli gdzie pieprz rośnie? No to może najpierw się przedstawię. Mam na imię Kasia A oprócz tego mam niestety zbędne kilogramy. Dzisiaj rano było to 77,8 kg przy niewielkim wzroście 160 cm. Jak domyślacie się nie wygląda to za ciekawie
    A teraz trochę historii:
    Nie tak dawno temu za paroma pagórkami i kilkoma rzeczkami żyła sobie dziewczynka, kóra od dzieciństwa miała problemy z wagą. Zawsze była grubsza od większości rówieśników, co było na tyle frustrujące, że dziewczynka jadła coraz więcej i więcej, i była coraz bardziej nieszczęśliwa. I tak to trwało... Od czasu do czasu dziewczynka zaciskała zęby i się odchudzała, ale w kim miała znaleźć wsparcie? W przyjaciółkach szczupłych i wysokich? Na studiach ważyła już 85 kg i wyglądała jak mały hipopotamek. No i wtedy okrutnie się zakochała.Choć chłopak był bardzo sympatyczny i przyjacielski okazał się szalenie oporny na jej grube wdzięki. To już mocno weszło na ambicje dziewczynki. Zawzięła się tak, że w pół roku schudła 20 kg. Ale potem jakoś uczucie jej przeszło i osiadła na laurach. Waga znowu ruszyła w górę i tak sobie krążyła między 70 a 75 kg. W międzyczasie zaczęła pracować i znowu się zakochała, ale tym razem tak totalnie, że popadła niemal w anoreksję. Na szczęście dobrzy ludzie powstrzymali ją przed tym i dziewczynka pozostała przy 55 kg na długo. Wyglądała na tyle dobrze, że nie musiała się już martwić, że nikt na nią nie zwróci uwagi. Pojawił się ten Jedyny. I zaraz potem okazało się, że dziewczynka jest w ciąży. Poczuła się na tyle bezkarnie, że wchodząc na wagę tuż przed samym porodem ważyła 92 kg! Kilka dni po porodzie była już co prawda o 20 kilo lżejsza, ale zostawiła sobie na zawsze ogromne rozstępy i rozciągniętą skórę na brzuchu. Oczywiście przyrzekła sobie i wszystkim w koło, że zaraz się zacznie odchudzać. Tylko, że odkładała to z dnia na dzień. Aż po dwóch czy trzech latach ważyła 95 kg. Poruszała się z trudem, wstydziła się siebie. Alienowała się, bo bała się, że nikt jej nie zaakceptuje. I wciąż jadła, jadła, jadła... Było jej tak potwornie źle, nawet miłość ukochanego mężczyzny i synka nie dawały jej siły by się zmienić.
    Aż dzień przed swoimi imieninami w 2004r. weszła na wagę i zobaczyła 88.9 kg. Powiedziała dość i w miesiąc zeszła do 80 kg. A potem kontynuuowała walkę, choć nie było jej lekko. Porwała się nawet na 13, która dała jej spadek wagi o 6 kg. Po koniec zeszłego roku dziewczynka ważyła 67 kg. Czuła się świetnie. Ale życie to nie tylko walka z kilogramami, ale również inne wypadki losowe. A ona swój strach, zły humor i kłopoty po prostu zajada. I nagle waga znowu zaczęła lawirować w okolicach 7 z przodu, by w poniedziałek 12.09.2005 r. pokazać 77.9 kg.

    Ciekawe, czy kiedykolwiek uda jej się wrócić do wagi 55 kg, kiedy czuła się tak świetnie? Nie wiem, ale mam nadzieję, że będzie jej służyć wsparciem w walce o to. Póki co plan ma taki, żeby do końca tego roku zejść do 70 kg i zmniejszyć obwody

    Będę tu zdawać relacje ze swoich wzlotów i upadków (oby tych drugich jak najmniej) Będzie mi więc bardzo miło jeśli ktoś poda mi pomocną dłoń i będzie służył dobrą radą. Bo to czego nauczyłam się podczas tych wszystkich "odchudzań" to ogromna rola wsparcia bliźnich, a zauważyłam już, że tu na forum można na coś takiego liczyć
    Pozdrawiam wszystkich chudnących i tych schudniętych

  2. #2
    Goohaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie


    No to witamy na forum
    przeszłaś kręto drogę z tymi dietami 'cudami' .
    najważniejsze teraz jest to, żeby ta była już ostatnią trzymam kciuki powodzenia
    i zajączek na szczęście


  3. #3
    agnimi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Otylanno

    Będziemy Cię wspierać

  4. #4
    Guest

    Domyślnie

    GRATULUJĘ PODJĘCIA DECYZJI O ODCHUDZANIU!

    Z dziewczynami łatwiej odchudza się!Możesz liczyć na moje wsparcie !Powodzenia!

  5. #5
    Awatar Weronika77
    Weronika77 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-08-2005
    Mieszka w
    Takie jedno blokowisko w Gliwicach :)
    Posty
    652

    Domyślnie

    Witaj
    Bedziemy trzymac kciuki , musi sie udac
    pozdrawiam
    WERON77IKA
    [url=http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-20-kg-i-wiecej/12045-wydostac-sie-z-blednego-kola-pomoze-ktos-6.html] Mój wątek: Jak wydostać się z błędnego koła???[/url


  6. #6
    Otylanna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam
    Dziękuję wszystkim za ciepłe powitanie w Waszym gronie. Trochę bałam się, że nikt tu nie zajrzy i nadal sama będę musiała borykać się ze swoim "ciężkim" problemem. Przeczucia mnie jednak nie myliły, że można tu liczyć na wsparcie osób, które zrozumieją z czym przyszło mi się zmierzyć.
    Pozdrawiam i do przeczytania
    A teraz czas się zmobilizować do kolejnego dnia walki z tłuszczykiem

  7. #7
    Awatar Rewolucja
    Rewolucja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    13-07-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    321

    Domyślnie

    Witaj Kasiu!!!

    Twoja droga miał wiele gór i dołków, jeszcze więcej zakrętów. Chudłaś, tyłaś, w zależności od tego co działo się w Twoim życiu. Jesz pod wpływem emocji - bardzo trudno to zmienić.
    Nie wiem, czy ja będę potrafiła Ci pomóc, ale postaram sie
    Zanim zaczniesz się odchudzać musisz dobrze przemyśleć wszystko. Jemy, żeby żyć, a nie żyjemy by jeść. Powinnaś dążyć do zmiany nawyków żywieniowych - dieta to rozwiązanie na jakiś czas. Tobie jest potrzebne trwałe rozwiązanie Idealnie byłoby gdybyś zmieniał sposób żywienia całej rodziny, ale wiem, że to nie jest łatwe Powinnaś jeść 5 posiłków w ciągu dnia, odtłuścić potrawy, jeść dużo warzyw i owoców (latem świeżych , zimą mrożonych ) zmienić pieczywo na ciemne ( pełnoziarniste ), zapomnieć o fastfoodach, pić dużo wody i duuuużżżoooo ruszać się. Jeść tyle ile spalasz w ciągu dnia. Tu możesz obliczyć swoje dzienne zapotrzebowanie na kalorie:

    http://zdrowie.medicentrum.pl/ed/0/d...nergy/?f=index

    Te wszystkie zmiany o których pisałam wyżej powinnaś wprowadzić na stałe. kiedy uda Ci się schudnąć powinnaś kontrolować wagę. Łatwiej pozbyć się 1-2 kg niż kilkudziesięciu

    Myśle, że powinnaś zacząć od diety 1000 kalorii. Kiedy dojdziesz do właściwej wagi powoli zwiększać ilość zjedzonych kalorii. To pozwoli Ci nie przytyć po diecie

    Mam nadzieję, że to co napisałm przyda Ci się i nie uznasz tego za wymądrzanie się. Trzymam za Ciebie kciuki i wierzę, ze uda Ci się schudnąć trwale Powodzenia.

    Pozdrawiam


    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    Tu byłam Tu jestem
    PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
    Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...

  8. #8
    Otylanna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Rewolucjo dzięki To wcale nie wymądrzanie, ja właśnie liczę na takie rzeczowe rady
    Przyznam, że u mnie najgorzej jest z tym ruchem No i szaloną miłością do słodyczy W innych kwestiach potrafię się powstrzymać, bo za typowymi przegryzkami jak chipsy,orzeszki, czy batoniki nie przepadam. Jedzenia z fast foodów też nie lubię Mój największy problem to siedzący tryb życia i zażeranie się słodyczami. I właśnie to najtrudniej mi zmienić
    Aha no i brak silnej woli do tego wszystkiego
    Ale wczoraj muszę się pochwalić, że wyjęłam z koszyka loda, choć wmawiałam sobie, że to w końcu najzdrowszy z deserów. Normalnie jak go odłożyłam, to byłam dumna jak paw
    Pozdrawiam

  9. #9
    Awatar bella115
    bella115 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,251

    Domyślnie

    I tak trzymaj Otylanno!
    Ruch z czasem też przyjdzie i wcale w pierwszych dniach nie jest konieczny. Postaraj się stopniowo do niego wdrażać, codziennie minutkę, ćwiczonko więcej. Ja choć już trzeci miesiąc dietkuję, to nadal stosunkowo trudno mi zacząć codzienne ćwiczonka.

    Skoncentruj się na zmianie nawyków, a jak już się nieco wdrożysz, wdrażaj kolejne postanowienia. Najważniejsze, że chcesz, pragniesz i czujesz, że dasz radę. Bo dasz radę, prawda?

    Buziaczki podsyłam i cieplutko pozdrawiam.

  10. #10
    Awatar Rewolucja
    Rewolucja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    13-07-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    321

    Domyślnie

    Możesz zacząć od spacerów - to tez ruch. Słodycze to też moja zmora. Ja czasami zjadam kawałek ciasta - bez kremów. Oczywiście wszystko w limicie kalorycznym. Nie da się odmówić sobie wszystkiego. Pomożemy Ci podciągnąć tą silną wolę - zamiast słodyczy czytaj forum

    Gratuluje rezygnacji z loda - to pierwszy krok do silnej woli. Brawo!

    Pozdrawiam



    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    Tu byłam Tu jestem
    PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
    Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...

Strona 1 z 13 1 2 3 11 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •