Zgadzam sie z tym, co dziewczyny napisały powyżej - ekspresowe tempo nie jest w Twoim przypadku konieczne, choć oczywiście wiadomo, że każdego cieszy :)
I co z tym kaszkietem? Znalazł się?
Usciski :)
Wersja do druku
Zgadzam sie z tym, co dziewczyny napisały powyżej - ekspresowe tempo nie jest w Twoim przypadku konieczne, choć oczywiście wiadomo, że każdego cieszy :)
I co z tym kaszkietem? Znalazł się?
Usciski :)
Ehh.. no tak ale jedzonko to takA przyjemnosc... a jak juz sobie jej odmawiam to bardzo chcialabym zobaczyc jakies efekty... no ale nic trzymam sie :)
Wsunelam wlasnie jajeczniczke bez tluszczu z 2 jajek i kawke maxwell house 3 w 1:-)
Zajecia mam na 11 15 chyba wtedy sie dowiem co z kaszkietem... i tak juz prawie stracilam nadzieje ze sie odnajdzie i pogodzilam ze strata choc wciaz mi bardzo przykro.
Dzis musze troche przykuc, bo jutro mam kolo ze slownictwa dot. przestrzeni w powieści:) No i cos na lekorat trzeba nabazgrolic.... buuu ale szaro za okienkiem, moze by sie tak rozjasnilo????
ZOSTALO 45 DNI DO SYLWESTRA!!!
Wydaje mi sie ze nogi mi troche schudly... pewnie dlatego ze najbardziej mi na brzuchu zalezy:)
oj tam ja bym była zachwycona jak by mi cos schudło :P
Witaj Tiarka.... dzisiaj Ci tego jeszcze nie mowiłam :wink:
Ślicznie ci dieta idzie i jestem pewna, że brzuszke tez jest miejszy. Ale fakt faktem, że Ty tego nie zauwaszy bo patrzysz na niego nie codzinnie :wink: (pocieszająca jestem co :?: :arrow: )
I masz racje jedzonko to ogromna przyjemnośc tylko niestety nie zawsze się umie tę przyjemnosc stosowac z umiarem, a potem płacz, lament i ścisłe diety (tak jest w moim i chyba nioe tylko moim przypadku :? :evil: )
Napisze Ci to co Triss..... alez ja bym chciała miec takie samozaparcie do cwiczeń w domku jak wy :roll: Jak narazie uskuteczniam wielkie lenistwo i odkładanie cwiczeń do następnego poniedziałku :roll: :oops: :?
Wpadam tylko powiedziec, ze wczoraj z dietka wszystko OK. Kaszkietu nikt nie oddal ( wredne cholery przeklinam tfu tfu zeby mialy lupiez plamiasty !). Ja po sniadanku i zaraz lece na zajecia mam kolo... buuu:P ale damy rade:)
DO SYLWESTRA ZOSTALO 44 DNI!!!!
O ludzie to potrafia jednak byc świnie, oby pożytku z kaszkietu nie mieli. :evil:
A chęci do ćwiczeń zazdroszczę bo umni ostatnio 0, tylko bym spała i spała.
fajnie ci :) na zajęcia możesz biegać :D już nawet na koło bym się zgodziła bylebym w domu nie musiała siedzieć tydzień :shock: :shock: :shock: :shock:
No to ja jeszcze do "życzeń" dla kaszkietokrada dodaję sraczkę przez 3 dni oraz nieświeży oddech (wyczuwalny dla znajomych) przez miesiąc :evil: :evil: :evil: Obserwuj więc toaletę na uczelni, kto tam wejdzie w piątek i do poniedziałku nie wyjdzie :twisted:
Mi też nogi (dolna częśc) zeszczuplały najbardziej, a też nie o to najbardziej mi chodziło.
Uściski :)
No to dzionek zakonczony!!! Kolo napisane, wzorki kolezankom na niedzielna imprezke wymalowane i jest GIT:)
Dziekuje za przeklniecie tych wrednych malp co mi kaszkiecik wziely:)
Zmiescilam sie dzis w 1000 kcal , ale nic nie cwiczylam :(:(:(:( Ukarac mnie trzeba.
Co do nog.. a szczegolnie ich dolnej czesci to tam juz nie ma co chudnac mam 37cm w obwodzie lydki i sa to same miesnie - wyrobily mi sie od spinningu. Gorzej z udami...
Przelali dzis stypendia... in de God's naam... poobnizali straszliwie zgodnie z zeszlorocznymi progami mialabym 540 zl za 2 miesiace... a przelali 380 zl za pazdziernik i listopad... DNO!
Leb i peka zmykam spac chyba do Sita, ktory juz od jakis 2 godzin spokojnie kima na kanapie:P
Jeju... ale sie ciesze z weekendu!!!
Buziaki
Tiarko, jak już się wyśpisz, to będę miała do Ciebie pytanko ;)
pozdrawiam :)