Kasiu, z tą wagą masz rację, nic się nie zmieniło, a przynajmniej Ty masz jasność sytuacji. Ale przede wszystkim zacznij mierzyć obwody, one sa znacznie bardziej reprezentatywne niz kilogramy

Jeśli chodzi o jedzenie późno, to u mnie w ogóle same godziny chodzenia spać są tak chore, że siłą rzeczy porę ostatniego posiłku muszę do nich dostosować. A i tak nie zawsze mi wychodzi nie jedzenie zbyt późno, też muszę nad tym więcej popracować. Fajnie, że pijesz dużo herbatek, dla mnie są one olbrzymim sprzymierzeńcem w spalaniu tłuszczyku

O tej diecie, o którą pytasz, nic nie słyszałam

Ściskam i życzę (nam obu) siły i determinacji w walce z późnym podjadaniem