Wypadałoby coś skrobnąć...
Jak już pisałam u którejś z Was dopadł mnie jakiś melanholijny nastrój i często zastanawiam się nad sensem wszystkich swoich poczynań , zamiast brać się do roboty! Czasem myślę ,że to chyba brak adrenaliny albo cóś , bo moje życie na pozór to bałagan a w gruncie rzeczy to czegoś mi brak , bo już wszystkiego się można spodziewać.Ale namieszałam ! Ogólnie to chodzi mi o jakąś jednostajność a ja potrzebuję wyzwań chyba! Z tym znikaniem z forum to myślałam poważnie , bo to takie nudne - te moje ostatnie wpisy Może wszystko przez brak kofeiny? / Nie piję kawy już 2 miesiące/
Tak sobie dziś rano podczytywałam forum i myślałam o swoim beznadziejnym stanie aż w końcu zauważyłam te piękne serduszka pod naszymi nickami i jakoś ciepło się zrobiło na sercu! Musiałam to napisać.Pewnie gapa ze mnie , ale ciekawa jestem jak to się stało - to sercowanie?
U mnie dietkowo nie jest żle i z uporem gonię 7 , ale gorzej z ćwiczeniem! Jak mam się zabrać do czegoś regularnego to masakra! Za dużo sobie pofolgowałam i teraz ciężko wrócić na właściwą drogę , druga sprawa to upały .Balsamowanie mam jakoś w planie dnia i to 2X dziennie, ale te ćwiczenia....
Dziękuję Wam za to ,że jesteście i komuś? za serducha!
agnimi- jesteś takim moim dobrym duszkiem- dziękuję!
Luneczko- bardzo proszę o to kopanie , może w końcu się rozruszam .Nie znikam na razie , nie chciałam tylko Wam zawalać forum swoją nieszczęsną osobą...a może jest jakieś forum dla marud?
A Oki jest niesamowity , choć dziś nieżle dał mi w kość , kocham go strasznie!
Sylwia- dzięki siostrzyczko!Cieszę się ,że mogłam Ci sprawić odrobinę radości , choć chciałabym więcej, ale jeszcze nie raz Cię zaskoczę
Zakładki