Miłego dnia![]()
Nie zajadam już.....
Wekend mija tak sobie , a ja teraz jestem nadąsana na małżonka i nie wiem kiedy mi przejdzie![]()
Mój tydzień dzieje się szybko od poniedziałku do piątku , trudno wiele rzeczy rozplanować - łącznie z posiłkami ; za to wekend wlecze się żółwim tempem.
Wczoraj odwiedziła nas koleżanka- pierwszy gość / poza rodzicami/ na nowym mieszkaniu.Było nam bardzo miło.Wieczorem zrobiło się mniej miło, bo Sebuś dostał gorączki i chyba jutro czeka nas wizyta u lekarza.I znów palny pokrzyżowane, bo we wtorek miał występ w "prawdziwym teatrze"- z grupą przedszkolną miał śpiewać w chórze.Był taki dumny z siebie , zaśpiewał mi wstępy do wszystkich bajek, a tu masz!
Dziś obudził mnie dżwięk telefonu i co za tym idzie , ten mój nerw.Dzwoniła teściowa -przypomina sobie o synu jak coś potrzebuje![]()
![]()
, no i oczywiście jest nowa potrzeba.A ja jestem zła i tyle.Szczegóły banalne , ale ważne dla mnie.Dlatego uciekłam w wirtualny świat , aby odreagować
, bo wychodzę na złośnicę
![]()
Co do dietki , udało mi się obkurczyć żołądek i nie stosuję już takiej restrykcji jak kiedyś.Wczoraj nawet zjadłam kawałek pizzy a waga była łaskawsza niż przedwczoraj , kiedy tak bardzo uważałam.Nie wiem , czy mam teraz jakiś okres zatrzymywania wody w sobie , czy piję za póżno?Muszę ustawić sobię jakąś realną normę kalorii , czytałam u Trini ,ze stosuje kopenhaską - podziwiam! Na tym etapie w jakim jestem , nie dałabym rady.Wszelkie zakazy traktuję jako wyzwanie i żle to się kończy , dlatego jem wszystko oczywiście w małych ilościach.To mój sposób teraz na zejście całkowicie z białego pieczywa i słodkiego.Oczywiście tłumaczę sobie realia takiego jedzenia i co jest dla mnie zdrowsze.Strasznie chciałabym osiągnąć cel swój wymarzony , poczuć jak to jest.Wiosna motywuje mnie pozytywnie.
Błęddy są i będą , przeważają te z głupoty.Niedawno dopiero uświadomiłam sobie swój podstawowy błąd.Uparcie dążę do czegoś co jest nerealne, czyli błąd tkwi w złym jedzeniu-zaraz wytłumaczę.Otóż od "małego" / hiihi podoba mi się ten zwrot/ chorowałam zawsze przy przesileniach wiosennym i jesiennym i wtedy właśnie powinnam uważać.Trzeba to tak ustawić ,żeby w czasie poprzedzającym owe wydarzenia jeść tak , aby kontrolować wagę i nie liczyć na duże spadk,i a raczej przejść ten okres i zawrzeć pakt o nieagresji z naturą.Czyli stopniowo zwiększać limit z przewagą witamin i innych pozytywów dla ciała.W czasach zaciemnienia / czyli szaroburych
/ robić sobie wiele przyjemności dla duszy , zapominając o przygnębieniu.
Co Wy na to? Poprawcie mnie jeśli się mylę![]()
Westi dziękuję !
Trini nie da się tak bezstresowo , nie w tym życiu...choć bardzo się staram![]()
Madziu wekend prawie dietkowy , z kawałkiem pizzy , choć w pełni się sama rozgrzeszyłam.Czuję się lepiej , choć wiem ,ze to nie koneic walki ze słabościami.
Kasiukasz u mnie ze stresem to tak różnie.Mniejszy zajadam ,poważny nie.Ale to wynika z mojej natury.Lubię wszystko mieć "dogadane" ale czasem się nie da.
Bikuś tak walka w głowie -rzecz ważna , oby przeważały te racje , które powinny a nie wyimaginowane.Pewnie wiesz o co mi chodzi.Bardzo pomagają mi takie osoby jak Ty!
Luneczku wiersz był jaknajbardziej mój i jaknajbardziej o Tobie.Nie umiem ubrać w słowa tego co mi dajesz ...nie da się!
Grażynko priva nie dostałam a bardzom ciekawa co przyniesie.Nie martw się , mnie samej ostatnio czasowo różnie wygodnie![]()
Buttermilkuś cieszę się ,że nie ziewałaś czytając mnie.No cóż z tym zajadaniem to jest różnie....mając realne podejście i bardziej wyimaginowane >reszta toczy się sama.A zostaje kac moralny.Brrr!
Agnimi ja też zazdroszcze tym , którzy umieją sobie radzić ze stresem.Każdy inaczej spędza ten czas...trzeba znależć sobie drogę.Kiedyś wydawało mi się ,że znalazłam.Teraz wiem jak słaba jestem i nie bardzo mogę ufać sobie samej.Czekam na wiosnę-ona przynosi wiele słońca , zapomnienia /pozytywnego/ i wiele siły na dalszą walkę.Buziaki!
No dobra na razie tyle , lecę czytać co u Was.
tak więc zawiośniam![]()
POCZYTAŁAM,POOGLĄDAŁAM I LECĘ DO INNYCH ŻYCZĄC DOBRYCH WYNIKÓW DIETKI I MIŁEJ NIEDZIELI![]()
![]()
![]()
ARBUZOWE ARCYDZIEŁA
Martuś, ja dziś mam wolny dzionek, więc byczę się na całego, zwłaszcza że wczoraj był dla mnie bardzo cięzki dzień w pracy![]()
zrobiłam sobie dziś dzień lenia totalnego, nie robię nic i to nicnierobienie sprawia mi dużą frajdę![]()
bardzo podoba mi się ten pomysł, aby w dniach szaro-burych sprawiać swojej duszy jakąś ucztę, chyba zacznę tak samo postępowaćwtedy łatwiej będzie nie grzeszyć ucztą dla żołądka
bo umysł zajmie się trawieniem strawy duchowej
![]()
buziaki![]()
ps
życz ode mnie zdrowia Sebusiowi, dobrze![]()
![]()
Witaj Animko
To dobrze, że już nie zajadasz, polecam Tobie wyeliminowanie chleba i słodyczy a waga spadnie![]()
Animko juz tak wiele osiagnełas , ze zobaczysz , ze Twoje marzenia i cele sa kwestia czasu
Osobiscie uważam , ze lepeij jesc wszystko ale z umiarem . Dlatego nie dlamnie tez sa diety eliminacyjne .
A tesciowa sie nie przejmuj szkoda nerwow ja tez to przerabiałam wiele razy
pozdrawiam
animko też postanowiłam odstawić chleb, poprzednio gdy to zrobiłam, ładnie schudłam, a potem niestety wrociły stare zwyczaje
JA CHYBA ROWNIEZ MUSZE SIE POZEGNAC Z CHLEBEM ,BO OSTATNIO ZA DUZO GO JEM![]()
MAM NADZIEJE ZE SYNEK POCZUJE SIE LEPIEJ I POJEDZIE NA PRZEDSTWIENIE DO TEATRU![]()
POZDRAWIAM SERDECZNIE![]()
Animko -dzisaj sie usmiecham,bo wiem,ze jestem zdrowa![]()
![]()
![]()
Mam nadzieję,ze u Ciebie jest dzisiaj lepiej -pamietaj...najpierw przemyśl ...potem zrób![]()
Pozdrowienia dla całej czwórki
![]()
![]()
![]()
Zakładki