Pozdrawiam gorąco!!!
Mam nadzieję, że zdołamy Was tak na odległość choć odrobinę ogrzać :P
Trzymajcie się cieplutko!!!
I nie zamartwiaj się![]()
BUZIACZKI :P :P :P :P :P
Pozdrawiam gorąco!!!
Mam nadzieję, że zdołamy Was tak na odległość choć odrobinę ogrzać :P
Trzymajcie się cieplutko!!!
I nie zamartwiaj się![]()
BUZIACZKI :P :P :P :P :P
Niedawno jeszcze myślałam ,że się zmienił, ale ...żle myślałam.
No i od razu mi się przypomniało dlaczego chcemy się wyprowadzić![]()
Moja mama też ma ciężki żywot z ojcem.Tak go nauczyła ,że on nawet nie wie gdzie ma skarpetki , majtki czy w ogóle cokolwiek.Od rana ma wszystko podane!Jak mama gdzieś wyjdzie to on nawet nie wie gdzie jest kawa 1, czy herbata i czeka aż ona wróci i mu poda![]()
Jeśli to auto to zielony peguot, to siedział w nim mój wujek, on tak właśnie się zachowuje za kierownicą. Jak z nim jadę to kule się coby mnie nikt nie rozpoznała, bo wstyd. Zachowania typu siedzenie komuś na ogonie, wyprzedzanie po to tylko aby na światach być pierwszym, pokazywanie paluszka ( wiadomo którego). No i oczywiscie okrzyki, jak jedziesz baranie, baba za kierownicą itp.
U mojego wujka takie zachowanie to reakcja na kompleksy i niską samoocenę , może tak też było z tym kierowcą, którego ty spotkałaś - chyba mu nleży współczuć.
Tragicznenigdy nie rozumialam takich zon ..i matek,bo zazwyczaj synkowie sa pozniej tacy sami jak ojcowie i poniej wymagaja tego od swojej zony,a ich matki taki wlasnie model zony uwazaja za prawidlowy ..
agnimi on był zielony , ale to opel kombiak.Też mi się tak wydaje ,że trzeba współczuć temu biednemu chłopakowi , bo cóż innego pozostało.Ale nie chciałabym mieć takiego męża.Współczuję żonie terażniejszej lub przyszłej...
Panno Młoda bez komentarza....
Moi bracia nie są tacy na szczęście!Ale taty to chyba już się nie da zmienić /wychowaćWydaje mi się ,że jak w końcu kupimy to mieszkanie to nasze stosunki też będą inne ,zdystansowane bo na razie
![]()
Mój też trochę się w ostatnich latach zmienił na lepsze, a może to z daleka po prostu lepiej wygląda, ale też miał wcześniej rozmaite odpały i też zdarzało mu sie wparowywać do mojego mieszkania, jak miałam gości i wywalać ich z łazienki (która "robiła" wówczas za ciemnię fotograficzną), bo coś tam było drobnego do naprawy a on akurat miał czas, a jego czas jest cenny, zbyt cenny, by ze mną uzgodnić termin wizyty![]()
Jak długo schnie taki komin? Mam nadzieję, że już wkrótce będziesz miała w gniazdku cieplutko!!!
Mocno (i ciepło) Cię ściskam.
Mam nadzieje Martus,ze jak sie wyprowadzisz wszystko sie zmieni ..
wiesz z jednej strony współczuje twojej mamie, ale z drugiej sama jest sobie winna, bo go tego nauczyła i teraz a starośc już tego nie zmieni.Zamieszczone przez animka001
Animko, ja też przesyłam po łączach trochę ciepełka. Na szczęście mieszkam osobno, tata siedzi z Martą ale jest dochodzący. A sądzę że gdybyśmy mieszkali razem to też były by spięcia, więc masz rację jak zamieszkacie osobno, będzie lepiej, a że tata się zmieni to raczej nie ma co liczyć niestety.
Moja mama teraz też sama sobie współczuje Fla !
Trini jeszcze ze 2 dni z tym kominem , myślę że jutro wieczorem już troszkę ogrzejemy.A na razie załatwiam sobie piecyk gazowy ale nie ogrzeję nim nieba, niech chociaż je zamkną bo śnieżek zaczyna pruszyć...
Zakładki