Relaks na koniec trwał ze 2 minuty, a rozgrzewka - chyba to był pajacyk, zaliczała się praktycznie do ćwiczeń właściwych. Na nogi i brzuch były - skręty ciała na boki z wymachami ramion, wyrzucanie nóg ukośnie w kierunku rąk - trudno mi to opisywać, ale tak prawdę mówiąc to czułam każdy mięsień ciała (nawet w kostkach u nóg) oprócz łydek
Mam nadzieję, że po kolejnych zajęciach to się zmieni.
A i pływania brak, no ale lepiej tutaj ćwiczyć, niż czekać w nieskończoność na zajęcia na Grzybowskiej. A chętnych nie brakuje, czemu nie mogli ich zorganizować na tamtym basenie, to na prawdę nie wiem.