-
WIERZĘ, ŻE TERAZ SIĘ UDA!!!
Witajcie!
Zaczęłam dzisiaj nową walkę z kilogramami. Poprzednie próby kończyły się efektem jp-jo, więc ciała przybywało...
Wszystko zaczęło się kilkanaście lat temu, gdy brałam hormony, które - mówiąc w skrócie - miały mi pomóc w zajściu w ciążę i jej utrzymaniu. Niestety skończyło się jedynie na olbrzymim puchnięciu. Robiłam się coraz szersza i szersza. Nie poznawałam samej siebie, ale jednocześnie nie chciałam się przed sobą przyznać, że wyglądam jak wieloryb.
Ale to już przeszłość!
Rozpoczynam bój, którego nie wolno mi przegrać.
Mam nadzieję, że pomożecie mi w tym
W tej chwili zaczynam od oczyszczenia organizmu.
Przez 10 dni będę stosowała dietę kapuścianą (jest na stronie [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]). Zupa podobno niektórych odrzuca, ale gdy się dobrze ją doprawi i nie rozgotuje warzyw - jest naprawdę pyszna.
Dzisiaj jest 1 dzień, więc orócz pojadania zupki - jem owoce (bez bananów) i piję soki (sama je wyciskam, bo do takich z kartonu nie mam zaufania). Jest dobrze, bo owoce mimo wszystko zapychają żołądek.
Oczywiście piję też dużo wody mineralnej i czerwoną herbatę pu-erh.
Walkę z kilogramami toczę wraz z moim mężem, który też ma sporo do zrzucenia. Dzięki temu nie korci mnie inne jedzenie i nie nęcą mnie wspaniałe aromaty z kuchni.
Byłam dziś na pół-godzinnym spacerze z psem, a i na stepperze troszkę przeszłam - nie wiele, ale zawsze coś.
Po 10 dniach planuję dietę 1200 kcal, by znów po pewnym czasie zmienić ją na 1000 kcal.
To dopiero nieśmiałe początki, ale nie poddam się.
Jak myślicie mam szansę?
Mam 36 lat, wzrost 165 cm, waga 124 kg - KOSZMAR
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Trzymam kciuki
Gratuluje !!!
Osobiście będę trzymała kciuki. Mój zapał do walki z nadwagą narazie się skończył i trudno mi się zmobilizować. Próbowałam już wszystkiego i bez skutku. Nigdy nie wytrzymywałam w swoim postanowieniu, więc może takie zbiorowe odchudzanie co?
Mam 37 lat, 160 cm i 84 kg straszne prawda??????????????
-
Witaj Wanilio!!!
Bardzo się cieszę, że do nas dołączyłaś. Wiesz czego chcesz. Jasno wyznaczyłaś obie cel. To dobry początek. Ja nie jestem przekonana do diety kapuścianej. Zawsze byłam po niej głodna i nie mogłam jej doprowadzić do końca. Skoro jesteś do niej przekonana to trzymam kciuki, żeby Ci się udało.
pozdrawiam
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Witaj Wanilio!
Też niedawno zaczęłam. Zazdroszcze Ci tylko, że nie musisz gotowac tych kalorycznych pyszności. Ja niestety muszę bo mam samych chudzielców w domu i protestują gdy namawiam ich na odchudzone potrawy. Ale to nic, ćwiczę silną wolę . Pozdrawiam i życzę powodzenia.
-
Wanilio (jaki pyszny nick!), witaj na forum . Nigdy nie stosowałam kapuścianej, ale wiem, że wiele osób ja sobie chwali. Powodzenia, będę Ci kibicować
-
Witaj Wanillio
Kapuścianka jest dobre na początek,bo obkurczy Ci żolądek i pozwoli kilka kiloskow zrzucić Po niej 1200 i 1000 to bardzo dobry pomysł!!!Czy masz szansę???Oczywiście,że tak!!!!!!!!!!!Źyczę dużo optymizmu i samozaparcia w walce z kiloskami,zarówno Tobie jak i mężowi
-
Renia35, rewolucja, zocha37, Triskell i luna64 - to WSPANIAŁE, KOCHANE DZIEWCZYNY!!!
Właśnie takiego wsparcia, choć kilku ciepłych słów potrzebowałam. Od razu czuję się lepiej, radośniej, chcę się odchudzać i po prostu CHCĘ ŻYĆ NORMALNIE!!!
Na dietę nie narzekam. Wczoraj zjadłam, 4 jabłka, 1 gruszkę, 2 kiście winogron, kilka śliwek.
Gdy czułam lekki głód - piłam wodę lub pałaszowałam małą filiżankę gorącej zupki.
Mąż też trzymał się dzielnie - zupa w termosie bardzo mu odpowiadała.
Łykamy też witaminy, potas, magnes.
To dopiero drugi dzień diety... - dziś robię sałatki warzywne, mamy też rzodkiewki i seler naciowy do pogryzania.
A na kolację uczta - pieczone ziemniaczki, mniammm...
Ale tak na serio, to wcale mnie tak do nich nie ciągnie. Aż jestem zdziwiona. Oby tak dalej!
Cieplutko pozdrawiam wszystkich walczących, zwycięzców i pokonanych (podejmijcie znów walkę, bo WARTO!)!!!
-
Trzymam kciuki z całego serca i witaj na forum.
Dużo ludzi sobie chwali kapuściana , więc jeśli tylko Ci pasuje to się jej trzymaj,
wprowadź ruch i ćwiczenia a efekty przyjdą szybciej niż myślisz
Pozdrawiam serdecznie
-
witam na forum!!!!!
ja tez przeszlam kapusciana i na poczatku bylo ok, ale po koniecto juz patrzec na zupe nie moglam, jadlam tylko to co bylo dozwolone oprocz zupy wiec chyba mozna powiedziec ze udala mi sie srednio chociaz na poczatku zupka smakowala mi bardzo
teraz mam rozne wzloty i upadki ale dzieki forum nawet jak mam dola nie rzucam wszystkiego i nie wracam do jedzenia 3000kcal dziennie,nawet mimo malych grzeszkow
no dobra, bo sie rozpisalam, witam jeszcze raz i trzymam kciuki.
-
Wanilia, na pewno Ci się uda
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki