-
No wiesz, na KP to był taki "łańcuszek ludzi dobrej woli", bo mnie z kolei zdopingowały posty Marty o kopenhaskiej Że ona po kopenhaskiej przywitała stracone kilogramy z powrotem to inna sprawa, ale zapałem mnie zaraziła No i zaczęłam w lipcu tą kopenhaską, zupełnie nie wiedząc, co będę robić po niej, nie znając jeszcze tego forum. Tobie przekazałam to, co dostałam od Marty, wzbogacone o informację o tym forum Tak więc jak Ty zrzucisz... no powiedzmy pierwsze 10 kg... to proszę, też napisz na KP o swoich sukcesach i o tym forum. W ten sposób tą energię, którą ja dostałam od Marty a Ty ode mnie, przekażesz dalej
Ja też staram się nie jeść dań gotowych, stąd tą pizzę dla ludzi na diecie SB jadłam na razie tylko raz. Trzymam kilka takich mrożonek w zanadrzu na wypadek takiego dnia, kiedy naprawdę nie mam nic czasu ugotować i wpadam do domu na pół godziny w przerwie pomiędzy jednym wyjściem a drugim.
A gdzie Ty kupujesz biały ser? Jakiś polski sklep? Ach, za tydzień będę już miała serek z polskiego sklepu w Seattle. I dużo słoiczków szczawiu Już mi sie mordka do nich śmieje
A tak w oóle to gratuluję tej 8 z przodu . Masz w 100% rację, jak już się zacznie to dalej "idzie", ten pierwszy krok jest najtrudniejszy, a to już za Tobą
Ściskam Cię mocno
-
Tris, przekaze dalej, ale jeszcze ne teraz...to dopiero pierwszy krok tak jak mowisz moze jak zrzuce 10 kiloskow albo za miesiac....ale obiecuje
Bialy sa w Montrealu jest w kazdym polskim sklepie i w wiekszosci wielkich sklepow
Akurat tutaj ze wzgledu na specyfike prowincji na wybor jedzonka nie mozna narzekac...pod warunkiem, ze sie nie kupuje amerykanow))))
-
no i wczoraj prawie zakonczyla sie moja dieta...spedzilam dzionek w szpitalu z Mala troche jedzenia wzielam dla siebie ale nie przewidywalam ze to tak dlugo potrwa i w pewnym monencie dolecial do mnie zapach chyba frytek i hamburgerow....az mna wstrzasnelo (przed dieta rzadko jadalam fast food)...kupilam miche salaty ale to nie bylo to...dobrze ze pistacje mialam, uratowaly mnie....
pierwszy tydzien byl dobry bez szczegolnych kryzysow, spadku wagi nie planowalam i to co osiagnelam wydaje mi sie idealne tzn na tyle duza zeby mnie motywowac dalej i na tyle niska zeby sie nie bac co bedzie dalej
zaczelam drugi tydzien mojego sb
jezeli strace za duzo kg to przejde do II fazy, jezeli bedzie w normie to moze zafunduje sobie jeszcze 3 tydzien I fazy...nie planuje nic na 100% zobacze pod koniec tygodnia, nie chce zeby mnie to wszystko stresowalo i dlatego pozwalam sobie na odrobine spontanicznosci
pozdrowienia dla wszystkich...
-
gratulacje bardzo dobrze ci idzie
-
A co się z Małą działo, ta wizyta w szpitalu to tylko kontrola, badania, czy też jakaś emergencja? (no i stworzyłam nowe słówko)
Gratuluję powstrzymania się od konsumpcji kuszącego swym diablim urokiem fastfooda. Ona tak potrafią - tak naprawdę to świństwo, a jak zawrócić w głowie umie. No i oczywiscie gratuluję pierwszego tygodnia diety. Flakonka ma rację - idzie Ci świetnie
Ściskam
-
no to u mnie to bedzie urgencja
jako, ze glownym jezykiem prowincji jest francuski
Mala miala chyba gastro ( grypa zoladkowa?) i wg mnie przebiegalo to troche dziwnie...za duzo bolu brzuszka, jakies inne mniej klasyczne objawy, jak mi zaczela plakac z bolu to spakowalam jej zarelko i picie ( alergiczka) i troche zarelka dla mnie ( na dietce )i pojechalysmy...a reszta szkoda slow...lekarze szkoleni w europie powinni byc szkoleni w tutejszym customer service...a tutejsi nabrac jednak troche techniki leczenia w europie
dzieki za docenienie wysilku wszystkim ktorzy czytaja
Ja z mej strony obiecuje ze sprobuje od jutra zaczac uczetniczyc w waszych watkach ,
no chyba ze mi znowu cos glupiego wyskoczy
-
Kochana, mam nadzieję, że mała już zdrowa.
Dziękuję za odwiedziny u mnie, przyjemnego czytania także i innych wątków, naprawdę wiele można się z nich nauczyć.
Ściskam i życzę miłego weekendu - ja jutro wybywam na 2 dni do Seattle
-
w takim razie zyczę, ze nic "głupiego" już nie wypdała, że dzidzia czuła sie już dobrze i żebys znów zawitała w nasze progi
-
Zmiana na suwaczku )))))))
i obylo sie na razie bez glupich chorobsk dzieci (odpukac)
i zaczelam pracowac jeden dzien extra w tygodniu zeby sobie na bilet do Polski odlozyc
i chodze na silownie
i przyzwyczailam sie do SB pierwszej fazy, ze teraz powaznie zastanawiam sie nad przedluzeniem jej o kolejny tydzien....ale potem na 100% przechodze do fazy2
i pozdrawiam wszystkich czytajacych
A teraz ide poczytac sobie wasze watki.......
-
Gratulacje!!!
Skoro pierwsza faza tak Ci służy i czujesz się na siłach wytrzymać jeszcze tydzień bez produktów na niej nie dozwolonych, to pewnie, przedłużaj
Och, jak ja bym chciała móc odkładać na bilet do Polski. Kiedy tak wstępnie chciałabyś jechać?
Ściskam!!! i zostawiam jeszcze jeden jesienny widoczek
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki