Witaj
wyglada to mniej wiecej tak, ze od kilku lat mam stwierdzona nerwice i ogolnie lubie zajadac stresy, ale nigdy nie wygladalo to w taki sposob, zebym obzerala sie byle czym przez caly okragly dzien - raczej pichcilam sobie cos dobrego i starannie wybranego, albo mialam ochote na konkretna rzecz i to sobie zajadalam w nagrode.
To objadanie sie w takiej monstrualnej formie pojawialo sie u mnie jakis miesia temu, wiec jak wrocilam na studia - chociaz nie stresuje sie wcale nimi jakos wyjatkowo, poki co za duzo na nich nie musze robic, wiec nie wiem czy ma to cos w spolnego. Wlasciwie cale wakacje jadlam coraz wiecej - przed wakacjami schudlam pare kilo, ale potem zaczal sie efekt jojo i podjadanie
Rzeczywiscie mam wrzody zoladka - czy to wywoluje taki efekt? Wrzody odzywaja sie u mnie co jakis czas, teraz czuje je od wrzesnia...

Pozdrawiam i czekam na dalsze wskazowki
(Jezus Maria, nawet jak to pisze, to podgryzam wafelka )