Witam
Pomyslalam, zeby sie was zapytac, bo moze ktos przechodzil to co ja. Od dluzszego czasu mam problemy z waga, ale ostatnio przybiera to po prostu straszne rozmiary. Najprosciej moge to opisac tak, ze nie odczuwam w ogole glodu, za to caly czas czuje potrzebe jedzenia. Moge zjesc np. 40dag surowki i talerz zupy, czuje sie wtedy wypchana zupelnie, jakby mi mialo zoladke rozerwac, a jednoczesnie organizm wola "JESC!!!". Szczegolnie nasila sie to wieczorem, nic tylko "JESC, JESC!!!". Nie potrafie nad tym zapanowac jedyne co potrafie zrobic, to jesc warzywa i owoce zamiast innych potraw w tym czasie, kiedy nie powinnam sie juz obrzerac - ale jak tak dalej pojdzie, to bede codziennie, poza normalnymi posilkami, zjadac kilogram jablek, cala glowe kapusty i kalafiora

Nie bardzo wiem, czym to moze byc spowodowane. Biore leki, ktore moga wzmagac apetyt, ale biore je od jakiegos czasu, a to nienasycenie mam w sumie od niedawna. Moze isc z tym do dietetyka, albo moze sa jakies tabletki, zeby to zahamowac... Nawet nie chodzi o to, ze pochlaniam za duzo kalorii (chociaz to tez), tylko ze zjadam niesamowite (jak na moje potrzeby) ilosci jedzenia. Moze jestem juz uzalezniona od jedzenia... sama nie wiem, moze ktos wie, jak to sprawdzic?