Witaj gruuubasku trzymam mocno kciuki zeby slodycze przestaly cie nekac .
co do Tematu kolezanki to domyslaam sie tylko oco chodzi i powiem ze kolezanka przegiela niewiem co bym jej zrobila brak slow.
Witaj gruuubasku trzymam mocno kciuki zeby slodycze przestaly cie nekac .
co do Tematu kolezanki to domyslaam sie tylko oco chodzi i powiem ze kolezanka przegiela niewiem co bym jej zrobila brak slow.
Grubbasku, ale od myślenia o słodyczach się nie tyje. Spróbuj o nich myśleć, jakie są okropne, be, paskudne, obrzydliwe. No i ten tytuł wątku zmień, bo pesymizmem z niego wieje na kilometr.Zamieszczone przez grubbaseeek
Uściski
Triss kochana zmienilam tytul wątku...moze byc teraz?
Jak ja bym chciala żeby byla juz wiosna mogłabym chodzic na pieszo do pracy to zawsze cos...niby tylko 45minut szybkim krokiem...ale zawsze jakas ilośc kalorii...a tak co sadowie tylek w mondiaka mojego i fiuuuu 5 minut i jestem
Ale nie dam sie
kochana 45 minut spacerku szybkim krokiem to okolo 250 kcal spalonych wiec wcale nie tak maloZamieszczone przez grubbaseeek
do tego doliczyc inne zajecia i spalamy ladnie
Ja tez czekam na wiosne z tym ze ja mysleo dojezdzie do pracy rowerkiem bo to chodzenie na pieszo czesto mogloby sie konczyc jazdaautobusem hehehe na poczatku dietki dziennie wracalamnapieszo do domu az czasem raz autobus ,drugi i zostalo tyle ze wracam na pieszo ale ze dwa razy w tygodniu ;-0
A jak pjade rowerkiem to juz niemam wyjscia bede musiala wrocic
U mnie dzisiajsloneczko swieci jak opetale ,ale ze wzgledu wonego jeszcze nigdzie nie bylam
narazie poltorej godzinki wietrzylam i chyba niema zle ,moze to juz nadchodzi ta upragnionawiosna
Trzymaj sie dietkowo
No widzisz, od razu lepiej się ten wątek prezentuje . I proszę mi w to wierzyć, bo tak faktycznie będzie.
A wiosna już niedługo, będzie okazja do wielu długich spacerów.
Uściski
Jaki ladny nowy tytul
A ja sie niedlugo przeprowadzam, bede miala 25 km do pracy wiec dopiero zaczne tylek wozic do tej pory 3 km smigalam pieszo, a teraz...
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Witam.....tak siedze sobie w pracy i czytam jak zawsze wasze wateczki.....
Zastanawiam sie czy jest sens pisac..pewnie nikt nie pamieta...
no ale może mi ulży
Miała byc dieta ..miala byc super linia....a tu jak sie wali to sie wali...kiedys pamietam jak plakalm że nie mam kasy..że brakuje od wyplaty do wyplaty.....ktosmi na forum napisał ciesz sie że masz zdrowie....
I faktycznie...mial 100% racje...
oja waga dzis dobila 97 kg a wiec prawie poczatek...no nie wazylam kiedys 110...ale sama juz nie wiem co ja mam robic...
Okazalo sie że musze usunac nadżerke...cytologia wyszla mi IIIst...do tego leki hormonalne...niedlugo juz je odtawiam....
Wiecie ja jzu nie moge na siebie patrzec
Jestem jednym wielkim monstrum,,,,,
Chyba od dzis przejde na diete kapuściana juz sama nie wiem...kurcze dziewczyny jak to zaczac...ja w przeciagu 40 dni jak bralam proszki przytyłam 12 kg:
grubbasku rozumiem cie az za dobrze bo ja zrobilam to samo co ty , bylo 86 jest 96 . Wstyd mi przed sama soba za brak silnej woli , ciagle obiecuje sobie ze od jutra po czym opycham sie kolejna bulka i kolejnym batonem , potrafie sie tak nazrec ze ciezko mi oddychac , po czym sa wyrzuty sumienia ze zaczne od jutra i sytuacja sie powtarza . Patrze na ten stos ciuchow w ktore nie umiem wejsc i mysle jaka jestem durna , po co jem jak nawet glodna nie jestem . W zeszlym roku jakos wszystko samo szlo teraz ruszyc za chiny nie moze . Wstyd mi bylo tu nawet zajrzec dziewczyny pochudly a ja co wielki slon stajacy sie giga sloniem .Zbierzmy sie w koncu obie moze wspolnie nam sie uda
Zakładki