Triskell - założenie ambitne, przyznaję Już raz udało mi się podobne tempo chudnięcia zachować, ale to była inna dieta - tak zwana Dieta Życia. Wcale nie wiem, czy na nią się nie przestawię, bo rąbałam żarcie jak maszyna (oczywiście we właściwych zestawieniach i z wykluczeniem słodyczy), a chudłam. Jeśli zostanę przy prostej diecie, to przegryzki sobie chyba jednak dołożę: jabłko, ogórek kiszony, marchewka - dramatycznych szkód nie narobi, a tylko pomóc może.
W każdym razie na pewno nie liczenie kalorii - na samo słowo kaloria włącza mi się system ukrytej agresji
W ogóle od przyszłego tygodnia będę dwa razy w tygodniu chodzić na basen - najpierw pływanie, potem bicze wodne, a na koniec jacuzzi. A potem na czworaka do domu
Kupiłam sobie też jeszcze zestaw kosmetyków do pielęgnacji ciałka - balsam ujędrniający "Cztery pory roku" to mogłabym wąchać godzinami
Ech... Żeby się powiodło, żeby się tylko powiodło...