Zaczęłam dietą 1000-1200 kcal bo kopenhaskiej nie wytrzymam i obawaim się że szybko by sę odchudzanie zakończyło. W zasadzie jem na co mam w danym dniu ochotę, oczywiście eliminując słodycze i ograniczając węglowodany i tłuszcze. Widziałam że niektóre z Was eleiminują pieczywko, ziemniaki, ryż itp., ale to też nie dla mne bo potem jak się dorwę do "zakazanego owocu" to jojo murowane
Poza tym ćwiczenia w domu 3 razy w tygodniu po 45-60 min, niestety nie zakładam że codziennie bo wiem że trudno byłoby z realizacją owego planu.
Aaa i codziennie ok 19 jem samo białko - np. serek wiejski , tuńczyka w sosie własnym itp. ... kiedyś pomogło mam nadzieję że i tym razem