Czy powinniśmy korzystać z solarium?
W ostatnich latach solarium stało się tak modne, że nawet uzależnienie od opalania zyskało specjalne określenie - tanoreksja. Trudno uwierzyć, że możemy być nieszczęśliwi lub czuć się nieatrakcyjnie tylko dlatego, że w swoim mniemaniu jesteśmy zbyt bladzi. Ludzie uzależnieni od opalania wcale nie muszą sobie z tego zdawać sprawy. Będą uparcie bronić swoich racji, twierdząc, że opalanie służy im do tego, by polepszyć swoje samopoczucie i wygląd. Nie wiedzą, jak szkodzą swojemu zdrowiu i skórze. W solariach występują lampy UV, kiedyś tylko UVA - lecz coraz częściej możemy spotkać także wyposażone w UVB. Promienie UVA (zakres 320-400 nm) docierają do skóry właściwej, przyspieszają utlenianie gotowych prekursorów melaniny, przez co dają natychmiastową opaleniznę o szarawym zabarwieniu. UVB (290-320) przenika do naskórka i ponieważ stymuluje specjalne enzymy (tytozynazy) do pełnego cyklu syntezy melaniny, daje opaleniznę opóźnioną. To jeden z elementów, które zmuszają się do zastanawienia nad wyborem solarium.
Solarium i jego wpływ na nasze zdrowie
Melanina jest naszą naturalną ochroną przed szkodliwymi promieniami UV. Nasza opalenizna powstaje dopiero kilkanaście godzin po ekspozycji na słońce, a jej kolor znacznie różni się od tej powstającej w solarium. Udowodniono, że promienie UVA i UVB przenikają głęboko do skóry i mogą powodować zmiany w DNA, raka (czerniaka), zniszczenie włókien kolagenowych, oparzenia skóry. Wolne rodniki powstające pod wpływem szkodliwych promieni UV mogą powodować tzw: fotostarzenie. Objawia się ono pogrubieniem głębokości zmarszczek i bruzd, następują: spadek sprężystości, szorstkość skóry, przebarwienia, odbarwienia. Widać to szczególnie na dekolcie, twarzy oraz szyi - te miejsca narażone są na nieustanne działanie promieni słonecznych. W USA stwierdzono, że przyczyną powstawania 90% nowotworów jest nadmierne opalanie. Czerniak stał się tu najczęstszym nowotworem u ludzi w wieku 25-30 lat. Osoby korzystające z łóżek opalających są 2,5 razy bardziej narażone na występowanie raka kolczystokomórkowego. W Wielkiej Brytanii corocznie odnotowuje się 7 tysięcy przypadków raka skóry, w tym 1,7 tys. kończy się śmiercią. Mimo to ludzi odwiedzających solaria czy korzystających z kąpieli słonecznych na plaży bez odpowiedniej ochrony jest coraz więcej. Jeżeli tak bardzo lubimy się opalać, nie zapominajmy o odpowiedniej ochronie. Stosowanie kremów z filtrami pomoże nam ochronić nasze ciało i zdrowie. Zmniejszają one ryzyko powstawania rumienia, oparzeń.
Czy filtry słoneczne rzeczywiście chronią nas przed zachorowaniem na raka skóry?
Część badań wykazuje, że tak, jednak w tej kwestii nie jest to do końca wyjaśnione. Wiadomo natomiast, że na pewno nie zaszkodzą. Używajmy kremów z filtrami oraz naturalnymi inhibitorami wolnych rodników (np. witamina E, C, prowitamin A, flawonoidy, związki siarki, peptydy). Tokoferole (wit. E) chronią lipidy cementu międzykomórkowego, dzięki czemu przeciwdziałają posłonecznemu wysuszaniu skóry, chronią fosfolipidy błon komórkowych i dzięki temu zmniejszają podrażnienia posłoneczne. Należy również pamiętać, że nie wystarczy jednorazowa aplikacja kremu ochronnego - słona woda, pot czy piasek mogą zmyć czy zetrzeć ochronę. Im wyższy współczynnik SPF (Sun Protection Factor), tym lepsza ochrona. Zawsze należy go dobierać do swojego typu skóry i karnacji, nie zapominając o ochronie okolic oczu, ust czy uszu. Wiedza na temat szkodliwego działania promieni słonecznych jest bardzo szeroka i ogólnodostępna.
Dlatego dziwi fakt, że skoro powoduje tyle nieodwracalnych szkód w naszym ciele, tak dużo ludzi korzysta z solarium. Utrzymują oni, że po ekspozycji na słońce mają lesze samopoczucie i nie zniechęcają ich porażające statystyki. Wystarczy jednak wyjść na plażę w jednym z cieplejszych krajów, gdzie słońce świeci częściej i intensywniej, aby zobaczyć czasem naprawdę młode kobiety, których skóra zniszczona jest niewłaściwą i nadmierną ekspozycją na słońce. Dzięki odpowiedniej ochronie i rozsądnemu korzystaniu ze słońca czy solarium nie musimy całkowicie rezygnować z opalania. Istnieją także pozytywne strony promieniowania UV. Następuje synteza witaminy D, pobudzenie wydzielania endorfin (tzw: hormonów szczęścia) oraz za pośrednictwem PUVA można leczyć niektóre schorzenia dermatologiczne. Pamiętajmy o rozsądnym korzystaniu ze słońca i solarium, by opalanie było przyjemnością i nie zostawiało nam pamiątek w postaci przebarwień, oparzeń czy zmarszczek.
Justyna Kilen
Komentarze