Historia stara jak świat...
trzy lata temu jak się zaparłam to ze 124 zjechałam w pół roku na 91!!! Potem tradycyjnie utyłam... teraz waga już zaczęła być krytyczna. Od dziś... waga 109,9.
Trzymać kciuki, za rezultat i za utrzymanie potem... (bo niestety to najgorsze).
Jadłospis ograniczam do 1500.. plus tradycyjnie ćwiczenia. Jako, że mój orbitrek mi się przejadł strasznie, dorzucam Chodakowską plus w planach siłownia.
No i jedziemy tym razem podniosę poprzeczkę na 85kg!
Pozdrawiam.
Zakładki