Ja bym nad morzem uprawiała jogging No i siedziałabym bite 6 godzin w wodzie a moja mama krzyczała by z brzegu, że już jestem sina i mam wyjść :P Góry kocham ale nie lubię tam na praktyki jeździć.Przede wszystkim trzeba biegać za prowadzącym i starać się nie zgubić.Coś o tym wiem.Na pierwszym roku szłam sobie z kumplami w szarym ogonku, bo kostka mi spuchła. Byliśmy święcie przekonani, że doktorek zaczeka na nas...a on nie zaczekał mimo, że wiedział o mojej kontuzji No i się zgubiliśmy.Szliśmy bite 2 godziny po czym się wkurzyliśmy i złapaliśmy stopa.( Grupa po 30 minutach była już w ośrodku i zeżarła nam obiad )Potem doktorek się tłumaczył, że przecież tam w chaszczach po drugiej stronie szosy był czarny szlak...jasne...dawno zamazany znaczek :P Koleżanki twierdziły, że ani razu tam go nie widziały.
No i jak leje to i tak trzeba iść w góry A zazwyczaj mieszka się w środku lasu i do miasta trzeba zdylać po kolana w potoku Choć w sumie ma to swój urok :P
Anam koleżanko po fachu ustawiaj ich tam wszystkich.Niech w końcu ludziska zaczną bardziej dbać o atmosferę i wodę, bo ten syf mnie już przeraża. Głównie rzeczka Rawa płynąca przez Katowice:P W lecie się nie da koło tego ścieku przejść - sam asfalt tam płynie...ble...Władze miasta zamiast ingerować w stan jej zanieczyszczenia wolały w większości miasta zabetonować ją
Fajnie, że wpadacie. Jakoś łatwiej mi wtedy z moim głodkiem :P Buziaczki dla was