-
Joannnnnnnnn mysle że jak będziemy się razem trzymać i wspierać to będzie nam o wiele wiele łatwiej ja wiem że z ta wagą to jest w sumie do bani bo raz przybieram pozniej znowu schudłam, ale teraz postanowiłam wytrwać do końca czyli zdobycia wwwyyymaażoonyccchhhh 55kg, i juz sie nie cofnę........(mam nadzieję
)
A to ja:

teraz wprawdzie mam krótkie włosy ale nie szkodzi, wysyłam wam to zdjęcie żebyście mogły porównać (jeżeli oczywiście chudnę) jak wyglądam z wagą55.
Pa pozdrawiam
-
sprostowanie: nie jak wyglądam tylko jak będę wyglądać z wagą 55kg
-
Joannnn- dzięki ci kochana za te słowa, no i za przysłowiowego kopa w dupę. Oto wracam na mój- ostatnio opuszczony- watek.
Mówię wam dziewczyny, jak ta weekendowa porażka boli
Zżarłam tyle, że aż strach, i to, że dzisiaj rano nadal ważyłam 59.5 kg to jest chyba jakiś cud. Albo znak od losu, że mam sie starać, to mi daruje takie potknięcia.
Kurde, wiem, że to jest nieodłaczona część diety, ale najgorsze jest to, że jak już sie złamię, to bardzo trudno jest mi sie z tego wyrwać. I wziąć w garść. No wiec brnę i brnę, kolejne kawałki ciasta itp. Ehhh. A jak jest u was?? Udaje sie wam trzymać diete bez porażek??
JoaLublin- już my cię porónamy i ocenimy, odchudzoną.
Ale chciałam dodać, że juz teraz wyglądasz bardzo sympatycznie
Trzymajcie sie mocno.
-
Hej Kochane DZIEWCZYNKI
ood razu lepiej. jedna sie usmiecha ze zdjecia a druga wyszla z dola!!!!!!
i o to chodzi!!!! ja sie waze pojutrze, choc dzis mnie korcilo bo czuje sie jakby lzej troszeczke. ale wiem ze to codzienne wazenie to paranoja!! raz na tydzien i basta
joaLubiln + faktycznie fajna z Ciebie kobitka, bardzo sympatyczna
I pewnie ze damy rade schudnac razem. Tym bardziej ze ja tez marze o 55 kg
byloby milo tak na wiosne zawazyc 55!!!!!!! ale bede z siebie dumna!!! juz sie nie moge doczekac
z Ciebie oczywiscie tez
Sienna...jak sie obezre to tez najczestszym sposobem zagluszenia porazki jest dalsze jedzenie a pozniej dol + ale trzeba wtedy tutaj przyjsc i sobie pokrzyczec do woli.....tu same bratnie duszki, prawda
tak wiec moje drogie dzis
1. 1195 kcal
2. godzinka na stacjonarze
3.troche spaceru...
bedzie
pozdrawiam Was mocno. Paaaaaaa
-
Dzięki za miłe słowa, od razu chce się żyć :P
Właśnie wróciłam z stepu, i czuje sie lekkko, fajne uczucie
Co do mojej diety to niby wszystko idzie oki, ale najgorzej mam w nocy
czasami tak mnie ssie jakbym nic nie jadła, ale zgłuszam to piciem dużej ilości wody, w końcu to o kcal, ale wtedy co 10 min latam do kibelka
Jak Wy dziewczynki radzicie sobie z napadami godu
-
Dziś mój pierwszy dzień diety i pierwszy dzień diety podjętej w życiu.
-
tez sie dolaczam
zaczynam od dzisiaj po raz chyba setny
rok temu udalo mi sie zejsc z 72 do 62 no i teraz tez mam taki cel, mam nadzieje, ze wytrzymam
opieram sie szczegolnie o cwiczenia i wyrzucenie slodyczy z menu, bo to moj glowny problem.
pozdrawiam
-
Witam dziewczyny Angelique i StileselitS
im więcej tutaj nas tym lepiej i weselej
zaglądajcie tu często i opowiadajcie jak wamidzie dietkowanie takie wygadanie się na forum napraawdę pomaga
Ps. jestem dzisiaj jakaś pełna, mam wrażenie że za duzo zjadłam, ale z moich obliczen wychodzi 1050 kcal.......
-
aha napiszcie cos więcej sobie; z jakiej wagi startujecie i do jakiej dązycie
-
ja startuje z 75 kg, chce 62 i naprawde w siebie wierze, ze mi sie uda
acha moj wzrost to 172 cm.
a przytylam odkad zamieszkalam z moim chlopakiem i ze wzgledu na rozne zawirowania z tego powodu teraz od maja siedze w domu, co powoduje jedynie przyrost tluszczyku, ale powiedzialam dosyc.
no to chyba tyle.
no i po wczorajszym dniu cala jestem obolala od cwiczen, ale zaraz znowu jade
pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki